[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Musimy powiedzieć mamie.Jeśli się wścieknie, jeśli wyrzucą cię z domu czy cośw tym stylu, aż do porodu będziesz mogła mieszkać u mnie. Popatrzyla Samanciew oczy. Kiedy masz rodzić? W sierpniu.Al.pomożesz mi im powiedzieć?Allegra skinęła głową i ścisnęła na blacie stołu dłonie siostry.Chwilę pózniejdostrzegła uśmiechy aprobaty na twarzach dwóch krótko ostrzyżonych kobiet, któreją i Sam wzięły za lesbijki.To był jedyny zabawny moment tego koszmarnego podkażdym względem lunchu.Przypłaciła go niestrawnością. Kiedy chciałabyś to zrobić? Nigdy  odparła bez ogródek Sam  ale chyba powinnam powiedzieć jaknajszybciej, zanim ciąża stanie się widoczna.Mama dziwnie mi się przyglądała,kiedy podczas śniadań brałam jedną dokładkę za drugą, jest jednak takzaaferowana twoim ślubem, ogrodem, serialem i w ogóle, że chyba nie wyciągnęłażadnych wniosków.Tata oczywiście nic nie kuma.Dla niego wciąż jestempięciolatką, która powinna nosić kucyki.Za to zresztą obie go kochały.Oblatany i przenikliwy pod wieloma względami,miał jednak w sobie wzruszającą niewinność.W nich, a także we wszystkich swoichznajomych, dostrzegał przede wszystkim dobre cechy, rzadko wyrażał o kimśniepochlebną opinię.Sam oddałaby wszystkie skarby świata, aby mu nie mówić,wiedziała jednak, że nie ma innego wyjścia.Będzie musiała złamać mu serce. Przyjadę jutro i razem z nimi porozmawiamy  powiedziała Allegra takim tonem,jakby umawiala się z siostrą pod gilotyną. Ale co wlaściwie chcesz zrobić,Sam? Oddać dziecko do adopcji? Zatrzymać?Musiała zadać te brutalne pytania, bo do porodu zostały zaledwie czterymiesiące.Sam powinna zdać sobie z tego sprawę, ale ciągle nie mogła dojść dosiebie. Nawet boję się o tym myśleć.Chcę tylko, żeby jakoś znikło, żebym maglauwierzyć, że nic się nie stało. Ta akurat możliwość zupełnie nie wchodzi w grę  stwierdziła bez ogródekAllegra.Po lunchu poszły na spacer, ale nie będąc w odpowiednim nastroju, nie zahaczyłyo żaden sklep, a w końcu Allegra odwiozła siostrę do domu.Uściskała ją mocno napożegnanie i zaleciła spokój do jutra. No i wybij sobie z głowy te idiotyczne pomysły z ucieczką, słyszysz? powiedziała z naciskiem. Od takich rzeczy nie można uciec.Spróbujemy wspólniestawić czoło twojemu problemowi. Dzięki, Al  powiedziała z serca Sam i powlokła się do domu.Allegra nie potrafiła sobie nawet wyobrazić reakcji rodziców, jutrzejsza rozmowana pewno nie będzie należała do łatwych.To co, że są wyrozumiali, skoro spadniena nich aż tak miażdżący cios? Nadto w grę wchodził problem z rodzaju tych,które nie mają szczęśliwychrozstrzygnięć.Jeśli Sam odda dziecko, będzie prawdopodobnie żałować tego wjakiś sposób przez całe życie albo przynajmniej od czasu do czasu myśleć o tym zbólem; jeśli je zatrzyma  być może to życie po prostu sobie zmarnuje.W jejStrona 107 Steel Danielle - Zlubsytuacji ciąża była prawdziwą katastrofą.Dziwna sprawa: dla Carmen stała się błogosławieństwem, ona sama i Jeff teżpodziękowaliby za nią losowi.a dla kogoś innego oznacza tragedię.Niepojęte.Wracała do Malibu ogarnięta niemal bolesnym przygnębieniem i kiedy dwie godzinypózniej do domu wrócił Jeff, wciąż siedziała na plaży z podbródkiem wspartym nakolanach.Mieli z Tonym do omówienia tak wiele spraw, że lunch przedłużył sięponad wszelkie przewidywania.Jedno spojrzenie rzucone na Allegrę powiedziałomu, że tego popołudnia stało się coś niedobrego.Allegra sprawiała wrażeniekogoś, kto zamknął się na cztery spusty w swoim własnym prywatnym świecie.Może,pomyślał Jeff, zadzwoniła do ojca? Hej tam, na tratwie!  rzucił pogodnie, siadając na piasku obok niej.Nieodpowiedziała na powitanie, delikatnie więc pogładził palcami jej długie blondwłosy. Miałaś dzisiaj jakieś zderzenie czołowe z Sam? Nie  odparła ze smutnym uśmiechem.Był dla niej tak dobry itak na swój sposóbpodobny do Simona.Ogarniało ją dziwne uczucie, gdy uświadamiała sobie, że potylu latach walki z demonami zamieszkującymi jej duszę zdołała wreszcie odnieśćnad nimi zwycięstwo, zyskując prawo obdarzenia miłością kogoś takiego jak on. Nie wyglądasz na zbyt szczęśliwą.Jakieś złe wieści?Skinęła głową i wbiła wzrok w ocean. Mógłbym pomóc?Wiedziała, że Sam przypuszczalnie nie chce, żeby zdradziła jej tajemnicęJeffowi, ale jak długo tajemnica pozostanie jeszcze tajemnicą? Nie jestem pewna, czy ktokolwiek może  odparła.Popatrzyła mu w oczy. Samjest w piątym miesiącu ciąży. O cholera  stwierdził lakonicznie. Kto jest ojcem? Jakiś trzydziestoletni anonimowy Francuz, który po drodze do Tokio zahaczył oLos Angeles pięć miesięcy temu.Agencja niedysponuje jego danymi, Samantha też nie.Wpadł do miasta, zrobił jej kilka zdjęći dziecko na dokładkę. Bomba.Czy w piątym miesiącu aborcja jest jeszcze możliwa? I czy Sam chcesobie zrobić skrobankę? Odpowiedz na oba pytania brzmi;  nie.Jest za pózno i Sam nie chce zabiegu.Jutro powiemy o wszystkim rodzicom. Zatrzyma dziecko? Nie wiem.Jest w tej chwili zbyt zaszokowana, żeby podjąć jakąkolwiek decyzję.Ja uważam, że nie powinna.Jest zbyt młoda, zmarnuje sobie życie.Ale nie mamprawa narzucać jej swojego zdania, to sprawa o zbyt fundamentalnym znaczeniu. Bez wątpienia  zgodził się Jeff, przytłoczony rozmiarem problemu. Jeślimógłbym jakoś pomóc.Wiedział, że w gruncie rzeczy nie może, że wszyscy są bezradni i jedyną formąpomocy z ich strony będzie dostarczanie Sam oparcia. Zaproponowałam, że jeśli dojdzie do kompletnego kataklizmu z rodzicami, będziemogła zamieszkać u mnie.Przecież na te cztery miesiące mogłabym wrócić dosiebie  powiedziała przygnębiona również tą perspektywą.Ale przynajmniej tylemiała do zaproponowania siostrze. Może mieszkać z nami  pospieszył z kontrpropozycją Jeff. Wkrótce ugrzęznę na planie i w domu będę gościem.Oddam jej do dyspozycji swójgabinet. Słodziutki jesteś  powiedziała Allegra, wynagradzając go pocałunkiem.Nazajutrz Allegra przyjechała do domu rodziców tuż po piątej, musiały więc z Samtrochę poczekać, Blaire i Simon bowiem zwykle wracali z pracy około wpół dosiódmej.Pojawili się w pięciominutowych odstępach, a radość Blaire zniespodziewanej wizyty Allegry ustąpiła miejsca fali panicznego niepokoju, jakaoblała ją na widok min obu córek.Z lomocącym sercem Blaire pomyślała, że cośstało się Scottowi i że zamiast niej powiadomiono Allegrę. Co się stało?  wyrzuciła z siebie.Allegra bez trudu odgadła myśli Blaire. Nic, mamo  zapewniła ją pospiesznie. Nikomu nic się nie stało, wszyscy sącali i zdrowi, chciałyśmy tylko z wami pogadać. Dobry Boże!  westchnęła Blaire, ciężko opadając na krzesło,a Simon zaniepokojonym spojrzeniem ogarnął wszystkie trzy kobiety [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl