[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyglądało na to, że już miał dość tej rozmowy.Downar zacząłsię żegnać.Na wieszaku wisiały dwa identyczne prochowce.Dopiero naulicy Downar zorientował się, że wziął płaszcz Szymańskiego.Zawrócił.Idąc po schodach, machinalnie wsunął rękę dokieszeni.I nagle przystanął.Z prochowca majora wyjął mankietoddarty od białej koszuli.Rozdział 9Tajemnicze zniknięcie Stasiaka stało się sensacją dnia.WKomendzie Głównej o niczym innym nie mówiono, komentującna różne sposoby niezwykłe wydarzenie.Wstępne dochodzeniewykazało, że Stasiak piątego sierpnia zjadł kolację wtowarzystwie pani Nowickiej i jej córki i że na drugi dzień ranowyjechał do Gdańska, gdzie kupił bilet do Olsztyna.Kasjerdoskonale przypominał sobie kłótliwego pasażera, z którymmiał scysję na temat ceny biletu.Tutaj, to znaczy przy okienkukasy kolejowej, ślad się urwał.W Olsztynie nikt nie potrafiłudzielić jakichkolwiek informacji o zaginionym.Nie widzieli goani kolejarze, ani szoferzy, ani milicjanci, ani kelnerzy, napróżno wywiadowcy z Warszawy kręcili się przez dwa dni pomieście.O Stasiaku nikt nie słyszał ani nikt nie widział mężczyzny,którego rysopis mógłby się pokrywać z wyglądemposzukiwanego kapitana.Komisariaty w całym kraju otrzymałyfotografie Stasiaka i rozpoczęły energiczną akcję.Nie dawało tojednak żadnego rezultatu.Jak to w takich wypadkach częstobywa, parokrotnie zawiadamiano Komendę Główną, żeznaleziono trupa zaginionego, następnie zaś nadchodziłysprostowania.Spodziewano się jednak, że lada dzień nadejdziewiadomość o zamordowaniu Stasiaka.Inaczej trudno byłosobie wytłumaczyć jego zniknięcie.Kojarzono tę sprawę zzabójstwem Boreckiego.Obaj przecież prowadzili śledztwo wsprawie tej bandy grasującej w Szczecinie i na Wybrzeżu.ZabiliBoreckiego, a teraz przyszła kolej na Stasiaka.Downar poprosił o pozwolenie przeprowadzenia rewizji wmieszkaniu Stasiaka.Szymański zgodził się bez wahania i dałmu klucze.Było ciepłe sierpniowe popołudnie.Zmęczone upalnymidniami miasto pokrywała gruba warstwa kurzu.Zieleń drzewutraciła swą świeżość i nabrała szarej, matowej barwy.Nabrudnych, wyludnionych ulicach ruch zamierał.Kto mógł,uciekał z nagrzanych murów, szukając schronienia w parkach,nad Wisłą lub w podmiejskich okolicach.Downar zaopatrzył się w przybory potrzebne dozdejmowania odcisków palców i pojechał na Częstochowską.Miał nadzieję, że w mieszkaniu Stasiaka znajdzie cościekawego, coś, co pozwoliłoby mu na mocniejszepodbudowanie jego domysłów.Zabrał się metodycznie do roboty.Najpierw więc bardzostarannie zdjął odciski palców z mebli, ze szklanek, zkieliszków, a nawet z szyby okiennej.Uporawszy się z tączynnością, przystąpił do przeprowadzenia szczegółowejrewizji.Nie był jednak zadowolony.Nic specjalnie ciekawegonie znalazł.Jedynie przerzucając książki stojące na półce,natrafił na dużą fotografię Anny.Schował ją do portfela iwyszedł, zamykając starannie drzwi za sobą.Nie tracąc czasu, wsiadł w taksówkę i kazał się zawieźć doZakładu Kryminalistyki.Tutaj porównał odciski palców istwierdził bez trudu, że Anna odwiedzała Stasiaka i piła z nimwino.Poczuł zmęczenie.Cały dzień bardzo intensywnie pracował.Należał mu się wypoczynek.Postanowił pójść do kina.Wolnymkrokiem ruszył przez Narbutta w kierunku Stolicy.Kino byłodla niego doskonałym odprężeniem nerwowym.Niestety,bardzo rzadko można było znaleźć w Warszawie dobry film.Seans zaczynał się dopiero za godzinę.Downar kupił bilet iusiadł na skwerku, na ławce.Przez chwilę patrzył bezmyślniena bawiące się obok dzieci.Zaraz jednak mózg podjąłprzerwaną pracę.Anna, ciągle Anna.Nieustannie napotykał naślad tej kobiety.Odwiedzała Boreckiego, była w mieszkaniuStasiaka, sama przyznała się do tego, że mecenas Waliszewskijest jej kochankiem.Borecki został zamordowany, Stasiakzniknął w tajemniczych okolicznościach.Zostawił wszystkierzeczy w Grand Hotelu i zapłacił z góry za pokój [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl