[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W innym przypadku wyjdziesz na zbyt słabego.Pomyślą, że nie jest cipisane być królem.Ponieważ w ich oczach, gdybyś naprawdę czuł, że masz prawo rządzić,przynajmniej spróbowałbyś go dobyć.Gareth zastanowił się nad tym przez chwilę.W tych słowach kryła się prawda.Może Firth miałrację. Poza tym  powiedział Firth z uśmiechem na twarzy i podszedł bliżej, wziął go pod ramię ipoprowadził do okna  tobie pisane było zostać królem.Jesteś wybrańcem.Gareth odwrócił się i spojrzał na niego, już teraz czując się staro. Nie, nie jestem  odpowiedział szczerze.Przywłaszczyłem tron, a nie został mi on przekazany. To nie oznacza, że nie jest ci pisany  powiedział Firth. W tym życiu dostajemy tylko to, cojest nam przeznaczone.Niektórzy przyjmują swój los, inni muszą go sobie wybrać.A to czyni cięwspanialszym, mój panie, a nie gorszym.Pomyśl o tym  powiedział. Jesteś jedynym MacGilem,który przejął tron, a nie czekał bezczynnie, aż mu go przekażą.Czy to nic dla ciebie nie znaczy? Dlamnie owszem.Dla mnie oznacza to, że ty, ty jedyny ze wszystkich MacGilów masz podnieść tenmiecz i rządzić już na wieki.I kiedy to juz zrobisz to pomyśl: wszyscy ludzie, ze wszystkich zakątkówKręgu, będą kłaniać ci się nisko już na zawsze.Zjednoczysz Krąg.Nikt nie będzie wątpił wprawowitość twojej władzy.Gareth odwrócił sie i spojrzał na Firtha.Jego oczy błyszczały od ekscytacji i wyczekiwania. Musisz spróbować!Gareth odsunął się od niego i zaczął chodzić po pomieszczeniu.Rozmyślał nad tymi słowami,chciał dobrze rozważyć ich sens.Firth miał trochę racji.Może rzeczywiście jego przeznaczeniembyło zostać królem.Może nie doceniał siebie, był dla siebie zbyt surowy.Wszak jego ojciec miał umrzeć  inaczej by do tego nie doszło.Może to wszystko potoczyło się w ten sposób, gdyż on,Gareth, miał zostać lepszym królem.Tak, może rzeczywiście zabójstwo ojca miało służyć dobrukrólestwa.Nagle usłyszał zgiełk, odwrócił sie i spojrzał na królewski dwór.W dole szła parada, ludzieświętowali koronację nowego króla, na wietrze trzepotały sztandary.Jego żołnierze maszerowali wrównym szyku.Był, idealnie piękny letni dzień.Spoglądając w dół na to wszystko nie mógł oprzećsię wrażeniu, że właśnie tak miało być.Tak, jak to ujął Firth, gdyby nie było mu pisane zostaćkrólem, nigdy by nim nie został i nie stałby tutaj w tej chwili.Wiedział, że była to najważniejsza decyzja na drodze do jego panowania.Musiał podjąć ją w tejchwili.%7łałował, że nie ma w pobliżu Argona, że ten nie może służyć mu teraz radą.Wyczuwał jednakrównież, że Argon go nienawidzi.Nawet gdyby dał mu jakąś radę, Gareth zastanawiałby się, czy to taodpowiednia.Westchnął i odwrócił się od okna.Nadszedł czas podjęcia pierwszej ważnej decyzji w jegopanowaniu. Wezwij straże  rozkazał Firthowi, który odwrócił się i szedł w kierunku drzwi. Przygotujciesalę dynastyczną.Stanął i odwrócił się w kierunku Firtha, który również stanął i wpatrywał się w niego zekscytacją. Zamierzam podnieść miecz. ROZDZIAA DZIEWITNASTY Król McCloud siedział na swym wierzchowcu na szczycie Highlands.Wokół niego zgromadzilisię jego syn, najważniejsi generałowie i setki ludzi.Wszyscy wpatrywali się właśnie z chciwością wczęść Kręgu należącą do MacGilów.Był letni dzień i lekka bryza zwiewała jego długie włosy dotyłu.Wpatrywał się w rozciągającą się przed nim obfitą krainę z zazdrością.Pożądał jej od zawsze,tak samo jak jego ojciec i ojciec jego ojca.Bogatsza strona Kręgu opływała w żyzniejsze ziemie,głębsze rzeki, urodzajną glebę i czystszą wodę.Jego część Highlands, strona McCloudów, byłazadowalająca, może nawet dobra.Natomiast z pewnością nie była wyborna.Nie była ziemiąMacGilów.Nie posiadała najlepszych winnic, najwartościowszego mleka, najjaśniejszych promienisłońca.I McCloud, podobnie jak jego ojciec, był zdecydowany to zmienić.MacGilowie cieszyli sięlepszą połową Kręgu wystarczająco długo; teraz nadeszła pora, by McCloudowie z niej skorzystali.Siedząc na szczycie Highlands i rozglądając się po ziemiach MacGilów pierwszy raz od kiedybył podrostkiem, McCloud pałał optymizmem.Już sam fakt, że mógł być w tym miejscu tak wysoko,mówił mu wszystko, co chciał wiedzieć.W przeszłości MacGilowie zawsze strzegli Higlands z takąskrupulatnością, że McCloudowie nie mogli znalezć choćby niewielkiej drogi do przejścia  a zpewnością nie mogli siedzieć sobie ot tak w miejscu, w którym był teraz McCloud.Jego ludzieoczyścili ten teren w wyniku jednej, niewielkiej potyczki.MacGilowie rzeczywiście nie spodziewalisię ataku ze strony swych odwiecznych przeciwników.Albo, jak przypuszczał McCloud, nowy królMacGil był słaby i nieprzygotowany.Gareth.Spotkał go kilka razy przy różnych okazjach.W żadnejmierze nie przypominał swego ojca.Pomyśleć, że królestwo znajdowało się obecnie w jego rękach śmiechu warte.McCloud rozpoznawał nadarzającą się okazję, jak tylko się pojawiała  a ta była jedyna taka wjego życiu.Nie mógł pozwolić jej zaprzepaścić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl