[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kilka termometr?w, barometr?w i lunet zapakowano do kufra z instrumentami.Podr??ni zamy?lali obserwowa? ksi??yc podczas podr??y, a dla ?atwiejszego oryentowania si?zabieraj? z sob? doskona?? map? Beera & Moedlera t.z.: Mappa selenographica, kt?ra z najwi?ksz?dok?adno?ci? przedstawia?a cz??? ksi??ycow? zwr?con? ku ziemi.Najmniejsze szczeg??y by?yoznaczone ze skrupulatn? dok?adno?ci?; g?ry, doliny, pier?cienie, kratery, szczyty z dok?adnempomiarem od g?ry Doesfal & Leibnitz a? do Mare frigoris, kt?ra a? do brzeg?w p??nocnych si?ga.By?o to nieocenione dzie?o dla podr??nych, mogli bowiem studyowa? okolice, nim na nie si?dostan?.Wzi?li z sob? trzy strzelby do polowania, i w bardzo wielkiej ilo?ci prochu i o?owiu. Nie mo?na przewidzie?  mawia? Micha? Ardau  z kim b?dziemy mieli do czynienia.Ludzieczy zwierz?ta mog? niech?tnie przyj?? nasz? wizyt?, dlatego nie zawadz? te ?rodki ostro?no?ci.Opr?cz tego zabrano dla w?asnej egzystencyi: rydle, motyki, pi?ki r?czne i inne niezb?dne narz?dzia, nie zapominaj?c tak?e o ubraniu na ka?d? por? roku, na zimno okolic biegunowych a? do upa??w strefy po?udniowej.Micha? Ardau chcia? jeszcze zabra? do tej ekspedycyi pewn? ilo?? zwierz?t, ale nie zewszystkich gatunk?w, bo nie uwa?a? za potrzebne, aklimatyzowa? na ksi??ycu w??y, tygrys?w lubinnych szkodliwych zwierz?t. Nie mo?na wiele  m?wi? do Barbicana  ale kilka sztuk wo??w lub kr?w, osio? lub ko?, by?yby nam tam bardzo u?yteczne. Zgadzam si? zupe?nie z twojem zdaniem, drogi Ardau  odpowiedzia? Barbicane  ale naszakula nie jest wcale ark? Noego.Nie ma tam ni miejsca ni wytrzyma?o?ci po temu.Zosta?my zatem w granicach mo?liwo?ci.Ostatecznie zgodzili si? podr??ni na wzi?cie ze sob? psa my?liwskiego, w?asno?? Nicholla.Kilka pak zbo?a w?o?ono tak?e pomi?dzy niezb?dne przedmioty.Gdyby tak sam Ardau decydowa?, nie omieszka?by wzi?? i par? work?w ziemi, aby j? tam zasia?.Na ka?dy wypadek tuzin szczep?w, opakowanych w s?om?, rzuci? do k?ta wozu.Pozosta?a kwestya ?ywno?ci; wedle Barbicana wypada?oby wzi?? ilo??, mog?c? na rokwystarczy?.Dodamy jednak, aby nikogo nie zadziwi?, ?e te zasoby ?ywno?ci sk?ada?y si? z mi?sa ileguminy, pras? hydrauliczn? ?ci?ni?te tak, ?e w ma?ej ilo?ci by?o wiele po?ywienia; nie by?o tamwprawdzie wielkiego wyboru, ale trudno by? wybrednym w takiej wyprawie.Dwiestu litrowa baniaw?dki i wody, mia?a by? dostateczna na dwa miesi?ce, gdy? nikt nie pow?tpiewa? na podstawieostatnich obserwacyi astronomicznych o istnieniu wody na powierzchni ksi??yca.I o tem nie w?tpiono wcale, ?e mieszka?cy ziemi dostawszy si? na ksi??yc, znajd? spos?b do ?ycia, gdyby i by?otakie og?lne mniemanie, by?by si? wcale Micha? Ardau nie zdecydowa? do wsp??udzia?u w podr??y. Zreszt?  m?wi? on raz do swoich przyjaci??  nie zupe?nie b?dziemy oddzieleni od naszychprzyjaci??, kt?rzy zostan? na ziemi, przecie o nas nie zapomn?. O nie  z pewno?ci?  odpowiedzia? J.T.Maston. Co chcesz tem powiedzie??  zapyta? Micha? Ardau. Nic innego, jak tylko, ?e kolumbiada pozostanie tu  i ksi??yc co roku do ziemi tak si? zbli?y, ?ewyszl? nam zt?d kul? na?adowan? ?ywno?ciami, kt?re my naturalnie w oznaczonym dniu oczekiwa?b?dziemy. Brawo! brawo!  wo?a? J.T.Maston  doskona?a my?l.Z pewno?ci?, zacni przyjaciele, niezapomniemy o was! Spodziewam si?! W ten spos?b jak widzicie, b?dziemy mieli wiadomo?ci z ziemi, bo niebardzo przyjemnie by nam by?o, gdyby?my nie mieli sposobu komunikowania si? z naszymiprzyjaci??mi na ziemi.Te s?owa przej??y ka?dego ufno?ci? tak dalece, ?e Micha? Ardau by?by m?g? ca?y Gun-klubnam?wi? do wsp??udzia?u.To co powiedzia?, zdawa?o si? tak naturalne, ?atwe i w nast?pstwachkonieczne, ?e nie wiem, coby mog?o wi?za? s?uchacza do tej n?dznej ziemi, aby nie przy??czy? si?do nowych trzech podr??nych.Kiedy ju? nareszcie pozwo?ono i pouk?adano w kolumbiadzie r??ne przedmioty potrzebne,wpuszczono wod? do zmniejszenia odbicia przeznaczon? i gaz si? zbiera? w ustawionym zbiorniku.Chlorku potasowego i potasu rt?ciowego nabra? Barbicane, pami?tny na mo?liwe przeszkody wpodr??y tak? ilo??, ?e mog?a wystarczy? na dwa miesi?ce.Przyrz?d doskonale skombinowany, mia?czy?ci? powietrze i zwraca? mu w?asno?ci do ?ycia potrzebne. Kula by?a zatem ca?kiem gotow?, tylko w?o?y? do kolumbiady! Jednak to trudna i niebezpiecznaoperacya.Wyniesiono ten kulo-w?z na szczyt Stones-Hill  i zawieszono nad paszcz? kolumbiady.Chwila niepokoju i obawy.Ci??ar sam kuli przyciskiem bawe?ny m?g? wywo?a? eksplozy?.Szcz??ciem nic si? nie sta?o, kulow?z osiad? na ?adunku pyroxylu  i ?cisn?? tylko silnej nab?jkolumbiady. Przegra?em!  rzek? kapitan Nicholl, wr?czaj?c Barbicanowi trzy tysi?ce dolar?w.Barbicane nie chcia? z pocz?tku przyj?? tych pieni?dzy od towarzysza podr??y, ale nareszcieuleg? naleganiom Nicholla, kt?ry ze wszystkich zobowi?za? przed odjazdem ui?ci? si? pragn?? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl