[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gwyneth cofnęła siÄ™ do sieni.Gdy otworzyÅ‚a drzwi, wdworze zrobiÅ‚o siÄ™ gwarnie i wesoÅ‚o.Psy ujadaÅ‚y na obcych, w powietrzukrzyżowaÅ‚y siÄ™ radosne okrzyki powitaÅ„, od rusztu pÅ‚ynęła rozkoszna woÅ„pieczonego dzika, którego dwóch pachoÅ‚ków obracaÅ‚o nad ogniem.WszystkoprzenikaÅ‚ zmieszany zapach potu, skór i warzonego piwa.407 Tutaj Aislinn'znaÅ‚a każdy dzwiÄ™k i każdy zapach.Wokół pa¬nowaÅ‚ wprawdziestraszliwy rozgardiasz i zamieszanie, ale dziewka napawaÅ‚a siÄ™ tÄ… nawaÅ‚Ä…dzwiÄ™ków, obrazów i woni.Na widok znajomych twarzy serce biÅ‚o jej zradoÅ›ci jak oszalaÅ‚e.ByÅ‚a w domu, z dala od sztywnej atmosfery królewskiegodwo¬ru.Rozpaplane niewiasty zaczęły przygotowywać ucztÄ™" RycerzesiÄ™gnÄ™li po rogi z piwem, by ugasić pragnienie.Krążyli po caÅ‚ej sali, wznosiligromkie toasty i rzucali grube żarty.W pewnej chwili Aislinn znalazÅ‚a siÄ™obok Wulfgara, otoczona krÄ™giem rozbawionych wojowników.CzujÄ…cskrÄ™powanie, chciaÅ‚a odejść i doÅ‚Ä…czyć do grona niewiast, ale rycerz na to niepozwoliÅ‚.PoÅ‚ożyÅ‚ jej rÄ™kÄ™ na ramieniu i przyciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie.W cieple jegobliskoÅ›ci zadowolona Aislinn oparÅ‚a siÄ™ o niego i z radoÅ›ciÄ… sÅ‚uchaÅ‚a jegodzwiÄ™cznego gÅ‚osu i beztroskiego Å›miechu.Ponad panujÄ…cy w sieni rejwach wzbiÅ‚ siÄ™ ostry gÅ‚os Gwyneth i w jednejchwili zapadÅ‚a gÅ‚ucha cisza.- Wulfgarze, czy skoÅ„czyÅ‚eÅ› już zabijać Anglosasów? - Gdy pewnym krokiemszÅ‚a w stronÄ™ przyrodniego brata, wszyscy ustÄ™¬powali jej z drogi.- CzyzdobyÅ‚eÅ› dla nas to piÄ™kne miejsce wraz z caÅ‚ym dobytkiem, czy też mamy siÄ™pakować i jechać gdzie indziej?Wulfgar uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ wyrozumiale.- Wszystko należy do mnie.Nawet Ragnorowi nie udaÅ‚o siÄ™ niczegouszczknąć.Gwyneth uniosÅ‚a pytajÄ…co brwi.- Co masz na myÅ›li?PopatrzyÅ‚ na niÄ… z szyderstwem w oku.- PotykaliÅ›my siÄ™ w szrankach o te piÄ™kne ziemie i o lady Aislinn.Oczy jego siostry zwÄ™ziÅ‚y siÄ™, oskarżycielsko popatrzyÅ‚y na dziewkÄ™.- A co ta przywÅ‚oka ma z tym wspólnego? Jakim znów ma¬tactwem408 doprowadziÅ‚a do tego, że ty i ów dzielny rycerz chwy¬ciliÅ›cie broÅ„ przeciwsobie? Teraz zapewne zacznie judzić prze¬ciw mnie.Wyobrażam sobie, jak,niewinnie wywracajÄ…c Å›lepiami, opowiada ci Å‚garstwo za Å‚garstwem.Wulfgar spostrzegÅ‚, że Aislinn, choć twarz jej pozostaÅ‚a nie¬ruchoma,zesztywniaÅ‚a.Gwyneth wyciÄ…gnęła rÄ™ce w kierunku Wulfgara i zawoÅ‚aÅ‚a bÅ‚agalnie:- Bracie, czyż nie dostrzegasz gry, jakÄ… ona prowadzi? Pra¬gnie za twoimprzyzwoleÅ„stwem rzÄ…dzić w Darkenwaldzie, a ciebie uczynić powolnymnarzÄ™dziem i poróżnić z nami.Mu¬sisz stÅ‚umić w sobie wszelkie uprzedzeniabastarda i przegonić jÄ…, zanim doprowadzi ciÄ™ do zguby.Musisz znalezć sobiena dworze królewskim innÄ… dziewkÄ™, o szlachetniejszej krwi.Twoje obyczaje iswawole z tÄ… wygodnicÄ… nie uczyniÄ… z ciebie wiel¬kiego pana, a tylkodoprowadzÄ… do ruiny.ObrzuciÅ‚a Aislinn wyniosÅ‚ym, peÅ‚nym pogardy spojrzeniem i ciÄ…gnęła dalej:- JudziÅ‚a na mnie poddanych.W rzeczy samej sprzeciwiÅ‚a siÄ™ nawet, gdykazaÅ‚am ukarać zuchwaÅ‚ego Hama za to, że nie chciaÅ‚ wykonać megopolecenia.Ba, omotaÅ‚a nawet Sweyna, który już caÅ‚kiem jawnie trzyma jejstronÄ™.- UniosÅ‚a brwi i uÅ›miechnęła siÄ™ do brata.- Czy wspominaÅ‚a ci o tym,jak bardzo miÅ‚uje swego dawnego oblubieÅ„ca i jak zabawiali siÄ™ ze sobÄ…,kiedy ciÄ™ tu nie byÅ‚o-? UÅ‚atwiÅ‚eÅ› im sprawÄ™, sprowadzajÄ…c do gródka tegoniewolnika, gdyż mogli do woli ze sobÄ… figlować.WidzÄ…c, że twarz Wulfgara purpurowieje, Gwyneth poczuÅ‚a pierwszy posmakzwyciÄ™stwa.- A oto i miÅ‚a Haylan, którÄ… przysÅ‚aÅ‚eÅ› do Darkenwaldu.¬OdwróciÅ‚a siÄ™ zuÅ›miechem do piÄ™knej dziewki, która zdradzaÅ‚a zmieszanie, przybrana w jednÄ…z sukien Aislinn.- Twoja mi¬Å‚oÅ›nica od pierwszej chwili zapaÅ‚aÅ‚a do niejwrogoÅ›ciÄ…, nie chcia¬Å‚a nawet dać jej najmamiejszej szaty i dopiero ja409 musiaÅ‚am siÄ™ wszystkim zająć.Nie widziaÅ‚am nic zdrożnego w tym, że skoroobie byÅ‚yÅ›my w potrzebie, podzieliÅ‚yÅ›my siÄ™ strojami Aislinn.Co wiÄ™cej, taniewolnica kazaÅ‚a wolnej niewieÅ›cie, niczym zwy¬kÅ‚ej sÅ‚użce, piec miÄ™so iprzygotowywać jadÅ‚o.Wulfgar rozejrzaÅ‚ siÄ™ po twarzach otaczajÄ…cych go w milcze¬niu ludzi.Naobliczach jednych malowaÅ‚o siÄ™ niedowierzanie, na innych gniew.Doprowadzony do wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci Gowain staÅ‚ obok niego sztywno, gotówwystÄ…pić w obronie Aislinn, jeÅ›li nie uczyni tego jej pan.Wulfgar ponownieodwróciÅ‚ siÄ™ do Gwyneth.- Dopóki ty siÄ™ tu nie pojawiÅ‚aÅ›, siostro, nie byÅ‚o żadnych skarg i zniesÅ‚awieÅ„ -stwierdziÅ‚ cicho, spoglÄ…dajÄ…c twardo w roz¬szerzone ze zdziwienia oczyprzyrodniej siostry.- Cóż, Aislinn nie powiedziaÅ‚a zÅ‚ego sÅ‚owa ani o tobie, anio Haylan.Kompletnie zbita z tropu Gwyneth wprost oniemiaÅ‚a, a Wulf¬gar rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™zÅ‚oÅ›liwie.- WyglÄ…da na to, miÅ‚a siostro, że zdradziÅ‚ ciÄ™ twój wÅ‚asny ozór.Ale teraz, gdywyraziÅ‚aÅ› już swe skargi, pozwól, że ja ci coÅ› powiem; i radzÄ™ ci wziąć mojesÅ‚owa gÅ‚Ä™boko do serca.Ja tu jestem panem; jestem panem z rozkazuWilhelma.Ja odpra¬wiam sÄ…dy i ja wymierzam sprawiedliwość.Karaćpoddanych mogÄ™ tylko ja, a tobie wara od tych spraw.To moje, i tylko mojeprawo.Tak wiÄ™c, jak wszyscy inni, ty też musisz podpo¬rzÄ…dkować siÄ™ mojejwoli.Powiem prosto, zamierzam ci odpÅ‚acać tym samym, czym ty pÅ‚aciszinnym.Zatem bÄ…dz ostrożna, siostro.Co zaÅ› do tych dobrych ludzi, których tuprzysÅ‚aÅ‚em.- zmierzyÅ‚ Haylan twardym wzrokiem, pod którym wdowaskuliÅ‚a siÄ™ _.to przysÅ‚aÅ‚em ich, by pracowali dla mnie wedle swych siÅ‚ iumiejÄ™tnoÅ›ci.Nie ma dla nich miejsca w tym dworze.Przez chwilÄ™ z uwagÄ… przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ Aislinn, po czym znów skierowaÅ‚ wzrok410 na Gwyneth.- Nie widzisz, że Aislinn we wszystkim sÅ‚uży mi dobrze i wiernie? Odpowiadami jej towarzystwo, wiÄ™c przebywa w mo¬im domu i pod mojÄ… ochronÄ…, taksamo zresztÄ… jak i ty.I chcÄ™ ci powtórzyć, że jest ona mojÄ… paniÄ… z megowÅ‚asnego wyboru.Wszystko, co do niej należy, odstÄ™pujÄ™ jej za trud wÅ‚ożony,jeÅ›li już nie dlatego, że taka jest moja wola.Kerwick dobrze o tym wie, gdyżposmakowaÅ‚ już mojej ciężkiej rÄ™ki, i nie wyobrażam sobie, by Å›miaÅ‚ tknąćcokolwiek, co należy do mnie.WskazaÅ‚ szaty, które miaÅ‚y na sobie Haylan i Gwyneth.- WidzÄ™, że już rozdzieliÅ‚yÅ›cie miÄ™dzy siebie te nÄ™dzne Å‚a¬chmany, ale odteraz to, co należy do niej, należy do niej, i jeÅ›li zostanie jej zabrane,potraktujÄ™ to jak grabież.I nie życzÄ™ sobie, byÅ› myszkowaÅ‚a po mojejkomnacie.Bez mego lub Aislinn po¬zwoleÅ„stwa nie masz tam wstÄ™pu.Gwyneth staÅ‚a jak sÅ‚up soli, niezdolna wykrztusić sensownego sÅ‚owa.- W przeciwieÅ„stwie do twego ojca i naszej matki umiem mówić takie rzeczyspokojnie - ciÄ…gnÄ…Å‚.- Ale od tej chwili postÄ™puj najroztropniej, jak umiesz, bowiÄ™cej już nie okażę ci zmiÅ‚owania.- Nie spodziewaÅ‚am siÄ™ po tobie, Wulfgarze, iż zrozumiesz mojÄ… ciężkÄ…sytuacjÄ™ - powiedziaÅ‚a w koÅ„cu Gwyneth i ciężko westchnęła.- Jestem wszaktylko twojÄ… siostrÄ….OdwróciÅ‚a siÄ™ i powoli, z peÅ‚nÄ… rezygnacji godnoÅ›ciÄ…, któ¬rÄ… poruszyÅ‚a sercanielicznych, weszÅ‚a po schodach i zniknęła w swej komnacie.Haylan wosÅ‚upieniu obserwowaÅ‚a jej ode¬jÅ›cie, po czym zbliżyÅ‚a siÄ™ do paleniska, nadktórym piekÅ‚ siÄ™ dzik i inna upolowana zwierzyna.CzekaÅ‚ tam już na niÄ…Kerwick, w którego jasnoniebieskich oczach malowaÅ‚o siÄ™ jawne szyder¬stwo.- Masz na sobie zbyt wykwintne szaty do takiej roboty _ stwierdziÅ‚ cicho.:- PrzestaÅ„ mleć jÄ™zykiem, prostaku - wysyczaÅ‚a Haylan._ W przeciwnym411 razie nauczÄ™ ciÄ™ rozumu.WróciÅ‚ już mój brat, Sanhurst, i on stanie w mojejobronie.Kerwick popatrzyÅ‚ w górÄ™ schodów, po których brat Haylan z mozoÅ‚emtaszczyÅ‚ skrzyniÄ™ rycerza, i wybuchnÄ…Å‚ urÄ…gliwym, piskliwym Å›miechem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl