[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niecierpliwym gestem wrÄ™czyÅ‚a Cassie maszynopis.- Czytaj.Potem porozmawiamy.Na stronie tytuÅ‚owej widniaÅ‚a dedykacja. Dla Cassie za¬wsze i wszÄ™dzie".Cassie poczuÅ‚askurcz w gardle.Wolno wróciÅ‚a w gÅ‚Ä…b mieszkania.UsiadÅ‚a na fotelu i rÄ™kÄ… wskazaÅ‚a Frandrugi, stojÄ…cy obok.- Czytaj - przynaglaÅ‚a Fran.Cassie pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….- Nie mogÄ™ - westchnęła bezradnie.- Ty czytaj.- PodaÅ‚amaszynopis przyjaciółce i rozpÅ‚akaÅ‚a siÄ™.Fran nie trzeba byÅ‚o tego dwa razy powtarzać.OdchrzÄ…k¬nęła i zaczęła czytać.-  WypatrzyÅ‚ jÄ… w tÅ‚umie na sali balowej.SiedziaÅ‚ przybarze i leniwie Å›lizgaÅ‚ siÄ™ wzrokiem po licznie zgromadzo¬nych goÅ›ciach, którzy pracowicie uwijali siÄ™ przy bufecie,gawÄ™dzili, wybuchajÄ…c co chwila kaskadami Å›miechu, flirto¬wali w taÅ„cu albo zaÅ‚atwiali interesy.ZwykÅ‚y, sympatycznytÅ‚um, jaki zawsze wypeÅ‚nia sale bankietowe.StaÅ‚a kilka me¬trów od niego.MiaÅ‚a na sobie prostÄ…, czerwonÄ… sukienkÄ™,wÅ‚osy przyciÄ™te do ramion i niebieskie oczy.Oczy, w którychmógÅ‚byÅ› siÄ™ zatracić.Nie znaÅ‚ nawet jeszcze jej imienia, a jużwiedziaÅ‚, że odtÄ…d nic w jego życiu nie bÄ™dzie takie jak daw¬niej".- Fran przerwaÅ‚a i spojrzaÅ‚a rozpaczliwie na przyjaciół¬kÄ™.- Cassie, ja też nie mogÄ™.Chcesz, to powiem ci, jak to siÄ™koÅ„czy.- Nie czekajÄ…c na odpowiedz, mówiÅ‚a dalej: - W koÅ„¬cu bohaterowie pobierajÄ… siÄ™.Rozumiesz? On naprawdÄ™ siÄ™zmieniÅ‚! To nie do wiary, ale to prawda.PowiedziaÅ‚ mi przez telefon, że wraca do Nowego Jorku.Nie może bez ciebie żyć.Co ty na to?Cassie milczaÅ‚a.Fran wpatrywaÅ‚a siÄ™ niecierpliwie w przy¬jaciółkÄ™, jakby to jej wÅ‚asny loszależaÅ‚ od odpowiedzi Cassie.- Powiedz, co zamierzasz?Cassie przygryzÅ‚a wargi i nie odpowiadaÅ‚a.- Lepiej bÄ™dzie, jak przeczytam ci zakoÅ„czenie - machnÄ™¬Å‚a rÄ™kÄ… Fran.PrzewróciÅ‚astertÄ™ kartek.MiaÅ‚a zacząć czytać, ale oto na twarzy Cassie pojawiÅ‚ siÄ™ tajemniczy uÅ›miech.- Charlie przecież wcale nie wie, jak to siÄ™ skoÅ„czy - po¬wiedziaÅ‚a.- Jak to? - Fran zdezorientowana rozÅ‚ożyÅ‚a rÄ™ce.- To zna¬czy, że nie zamierzasz siÄ™ znim spotkać? SÅ‚uchaj, wiesz prze¬cież, że masz przed sobÄ… ostatniÄ… osobÄ™, która powie, żeCharlie jest w stanie siÄ™ zmienić.Ale tak siÄ™ jednak staÅ‚o!UÅ›miech znów rozjaÅ›niÅ‚ twarz Cassie.- Nie tylko Charlie siÄ™ zmieniÅ‚.Fran patrzyÅ‚a na niÄ… nierozumiejÄ…cym wzrokiem.- Czy mogÅ‚abyÅ› wyrażać siÄ™ jaÅ›niej?Ale byÅ‚y rzeczy, o których Cassie nie chciaÅ‚a mówić nawet najlepszej przyjaciółce.Przynajmniej na razie.W każdym ra¬zie nie przed rozmowÄ… z Charliem.ROZDZIAA15Charlie powracaÅ‚ peÅ‚en poczucia winy.Skruszony, staÅ‚ przed drzwiami mieszkania Cassie inie mógÅ‚ siÄ™ zdecydować, by zapukać.Razem spÄ™dzili tu tyle wspaniaÅ‚ych chwil.GdybymiaÅ‚o siÄ™ teraz okazać, że tamten niedawny czas należy do przeszÅ‚oÅ›ci, odczuÅ‚by to jakoniesprawiedliwość losu.Wyda¬rzenia ostatnich tygodni bardzo go zmieniÅ‚y.KiedyÅ› byÅ‚ Å›lepyi gÅ‚upi.Teraz powraca jako ktoÅ› zupeÅ‚nie inny.BÄ™dzie jÄ… bÅ‚agaÅ‚, żeby wyszÅ‚a za niego.Zrobiwszystko, by jÄ… przeko¬nać; musi mu siÄ™ udać.- Wejdziesz czy zamierzasz tak stać caÅ‚Ä… noc? - usÅ‚yszaÅ‚ nagle jej gÅ‚os.OdwróciÅ‚ siÄ™ zaskoczony.StaÅ‚a za nim; widocznie musiaÅ‚a nadejść z miasta i, zamyÅ›lony,nie usÅ‚yszaÅ‚ jej kroków.Minęła go, otworzyÅ‚a drzwi i zrobiÅ‚a zapraszajÄ…cy gest.ZdawaÅ‚o mu siÄ™, że na jej twarzydostrzegÅ‚ cieÅ„ uÅ›miechu.Charlie na miÄ™kkich nogach wszedÅ‚ do Å›rodka.ZdjÄ…Å‚ pÅ‚aszcz i staÅ‚teraz, patrzÄ…c na niÄ… bez sÅ‚owa.Od tamtego dnia minÄ…Å‚ miesiÄ…c.Gdyby powiedziaÅ‚, że wyglÄ…daÅ‚a niezle - skÅ‚amaÅ‚by.Wy¬glÄ…daÅ‚a po prostu Å›licznie.WÅ‚aÅ›nie tak, jak sobie jÄ… wyobrażaÅ‚ przez te wszystkie dni rozÅ‚Ä…ki.Charlie poczuÅ‚ równieżdelikat¬ny zapach jej perfum i nagle zapragnÄ…Å‚ jej, jak chyba nigdydotychczas.Ona również przyglÄ…daÅ‚a mu siÄ™ w milczeniu.Już otworzyÅ‚ usta, by zadać jejpytanie, z którym tu przyszedÅ‚, ale nie mógÅ‚ wydobyć z siebie gÅ‚osu.CzekaÅ‚, patrzÄ…c na niÄ… wupojeniu.BaÅ‚ siÄ™, że gdy siÄ™ odezwie, gÅ‚os mu siÄ™ zaÅ‚amie i czar pryÅ›nie.Na szczęście Cassie domyÅ›laÅ‚a siÄ™, w jakim jest stanie ducha, i postanowiÅ‚a przejąćinicjatywÄ™.- DostaliÅ›my nagrodÄ™, Charlie.Nasz projekt kampanii re¬klamowej Majik Toys wygraÅ‚w konkursie.- Tak? - ZdobyÅ‚ siÄ™ na nikÅ‚y uÅ›miech.- To chyba znaczy, że tworzymy zgranÄ… parÄ™?Cassie również siÄ™ uÅ›miechnęła.Ale z jej twarzy nie potra¬fiÅ‚ wyczytać, na ile byÅ‚ touÅ›miech zdawkowy, na ile zaÅ› wyraz sympatii.bieskimi oczami.- Chyba już lepiej.- Jak siÄ™ miewasz, Charlie? Okropnie! - wszystko w nim krzyczaÅ‚o.- DziÄ™ki.JakoÅ› sobie radzÄ™ - powiedziaÅ‚ lekko.- A ty? SpojrzaÅ‚a na niego tymi swoiminieprawdopodobnie nie-Taka już byÅ‚a.Wielu osobom, które znaÅ‚y jÄ… powierzchow¬nie, mogÅ‚oby siÄ™ wydawać, żejest wrażliwÄ…, podatnÄ… na stres kobietÄ….TrochÄ™ tak byÅ‚o w istocie.Zarazem jednak drzemaÅ‚aw niej siÅ‚a i zdolność mobilizacji, o które nikt nigdy by jej nie podejrzewaÅ‚.Gdy byÅ‚o trzeba,byÅ‚a twarda jak diament.Wie¬dziaÅ‚a, że teraz wÅ‚aÅ›nie powinna siÄ™ wykazać tymiprzymiota¬mi.Choć wszystko w niej popychaÅ‚o jÄ… w jego ramiona - naj¬chÄ™tniej przytuliÅ‚aby siÄ™ i powiedziaÅ‚a, że nie chce już, nie potrafi siÄ™ na niego gniewać - zdawaÅ‚a sobie sprawÄ™, żemusi siÄ™ powstrzymać.Należy porozmawiać, aby wszystko miÄ™dzy nimi byÅ‚o jasne.I to onpowinien jakoÅ› zacząć tÄ™ rozmowÄ™.Na razie, by mu jÄ… uÅ‚atwić, bÄ™dzie graÅ‚a na zwÅ‚okÄ™.- OdzywaÅ‚eÅ› siÄ™ do rodziców albo oni do ciebie, Charlie?Tak, rozmawiaÅ‚ z nimi.KtóregoÅ› dnia nagrali mu siÄ™ na sekretarkÄ™ i zostawili wiadomość.DzwoniÅ‚ ojciec, ale Charlie wiedziaÅ‚, że nie zrobiÅ‚by niczego, czego nie zaaprobowaÅ‚a¬bymatka.OddzwoniÅ‚ do nich z Los Angeles.Nie byÅ‚a to jakaÅ› szczególnie miÅ‚a rozmowa, alezawsze rozmowa.PrawdÄ™ mó¬wiÄ…c, zupeÅ‚nie siÄ™ tego nie spodziewaÅ‚, widać jednak niechcieli zrywać kontaktu.Ich stosunki wiÄ™c wróciÅ‚y do normy, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ smutno, aledobre i to.Na twarzy Cassie znowu pojawiÅ‚ siÄ™ uÅ›miech.To go nieco oÅ›mieliÅ‚o.- Podobno czytaÅ‚aÅ› mojÄ… powieść? Kiwnęła gÅ‚owÄ….- Tak, Charlie, czytaÅ‚am.WiedziaÅ‚ to już od Fran.Na niecierpliwość Fran zawsze można byÅ‚o liczyć.Czasami, jakw tym wypadku, dawaÅ‚o to dobre rezultaty, pomyÅ›laÅ‚.- I co?CaÅ‚e jego życie zależaÅ‚o teraz od tego, co za chwilÄ™ usÅ‚yszy.- Jest bardzo dobra, Charlie.ZrobiÅ‚a na mnie wielkie wra¬Å¼enie.To nie byÅ‚a odpowiedz, na którÄ… czekaÅ‚.Nerwowo przecze¬saÅ‚ rÄ™kÄ… wÅ‚osy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl