[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie miał ochoty fraternizować się z tym podstarzałymRomeo.Widział już towarzystwo, z którym przyszedł: młodą kobietęEllie Frysinger, która zaledwie przed dwoma laty ukończyła TorranceHigh, a teraz pracowała w centrum handlowym, w stoisku z przecenionąodzieżą.Szeryf nie potrafił zrozumieć, co taka młoda, ładna dziewczynawidzi w nieciekawym, łysiejącym rozpustniku.A jednak krążyłypogłoski, że po raczej burzliwym rozwodzie przed pięciu laty zdążył miećdo czynienia z zaskakującą liczbą młodych, chętnych kobiet. - Podobno ma interes jak koń - powiedziała mu w zaufaniu Paulinektóregoś wieczoru w trakcie kolacji w Kentucky Fried Chicken.- To chyba należy do kategorii przesadzonych informacji - cierpkozauważył John, rzucając na talerz nietknięte udko kurczaka.Czy dlakobiet to aż takie ważne? - zastanawiał się wtedy tak samo jak teraz.Zawsze pragnął wierzyć, że kobiety są mniej powierzchowne odmężczyzn, lecz miał coraz więcej wątpliwości.Przynależność do słabejpłci automatycznie nie czyni nikogo lepszym.Słabość niekoniecznieoznacza wrażliwość.Teraz, patrząc na nauczyciela przedmiotów ścisłych - rany boskie,nauczyciela jego córki - za żadne skarby nie mógł się pozbyć myśli okoniach.A to była ostatnia rzecz, o jakiej miał ochotę myśleć powyczerpującym dniu z jazdą tam i z powrotem do Boca, mimo że MarcyGrenn okazała się osobą zarówno miłą, jak i chętną do współpracy.Potwierdziła słowa Iana inawet pokazała mu wiadomości, jakie wymienili na czacie parę tygodniwcześniej.Wyznała, że jej mąż wiecznie gdzieś jezdził w interesach imiała ochotę na chwilową odmianę.Z uśmiechem napomknęła, żeby niezgubił jej mailowe-go adresu.I chociaż aluzja była kusząca, w drodzepowrotnej doszedł do wniosku, że wystarczy, iż łączy go z łanemCrosbiem jedna kobieta.Dwie to przesada.Na autostradzie zdarzył się wypadek i ponad godzinę czekał w korku, apotem zdążył się jeszcze pokłócić bez powodu z Pauline, zanim wyszedłdo Chestera, żeby ponownie przesłuchać Cala Hamiltona.Spontanicznawizyta u lana Crosbiego przyniosła morze informacji - co prawdazupełnie bezużytecznych, jeśli chodzi o Lianę Martin.Miał nadzieję, żeuda mu się również pociągnąć za język Cala Hamiltona.Niestety, gdy dotarł do Chestera, nie zastał go tam.Według słów barmanagodzinę wcześniejwybiegł z baru jak oparzony, nikomu nie mówiąc słowa, i do tej pory nie wrócił.John czekał na niego nad piwem przy stoliku w głębi baru.Dochodziła dziewiąta.Pauline już dwukrotnie dzwoniła z pytaniem,kiedy wróci do domu.Właściwie już miał się zbierać, gdy zobaczył wdrzwiach Avery'ego Petersona z Ellie Frysinger.- Według naszych informacji widziano cię w Pearson Park w tamtenwieczór poświęcony Lianie Martin.Avery'emu Petersonowi nawet nie drgnęła powieka.- Byłem tam - potwierdził.- Mógłbyś wyjaśnić, czemu tam poszedłeś?- Z ciekawości - oznajmił ze wzruszeniem ramion.- Z ciekawości?- Kto się pojawi, co będą robić, ot takie tam rzeczy.- Wiedziałeś, że to miała być impreza wyłącznie dla młodzieży?- Chciałem mieć oko na uczniów.Na wszelki wypadek, gdyby ichponiosło.- Ktoś cię o to prosił?- Rozmawialiśmy o tym wcześniej z Lennym.- Mówisz o Lennym Frommie?- Naszym szanownym pryncypale.Tak.O nim.- A gdybym teraz do niego zadzwonił, potwierdziłby to?Avery Peterson wyciągnął z kieszeni marynarki komórkę i podał ją ponadstołem.- Proszę bardzo.- Zwiadkowie donoszą, że chowałeś się po krzakach -oświadczył John,ignorując jego gest.Peterson wpuścił telefon do kieszeni.- Starałem się zachowywać dyskretnie - uśmiechnął się.- Co cię łączyło z Lianą Martin?- Słucham?- Avery, proszę, odpowiedz na pytanie.- Była moją uczennicą.- I nic więcej?- To znaczy? - Hmm, nie jest tajemnicą, że masz pociąg do młodych kobiet.- Czy to zbrodnia?- Nie, natomiast zbrodnią jest zabójstwo.Nauczyciel parsknął śmiechem.- Powiedz mi, że się przesłyszałem.Rozległ się stłumiony dzwięk policyjnej syreny.John się wzdrygnął.- To będzie moja komórka - oznajmił, sięgając po telefon z tylnej kieszenispodni.- Ta syrena to pomysł córki.- Nacisnął odpowiedni guzik ipodniósł aparat do ucha.- John! - usłyszał kobiecy głos, zanim zdążył powiedzieć:  halo".-Przyjeżdżaj tu w tej chwili!W tle słyszał odgłosy szamotaniny i krzyki.- Kerri?Nie doczekał się odpowiedzi, bo połączenie zostało przerwane.21- Do cholery, co ty sobie myślisz?! - warknął mężczyzna, dopadając doKerri i błyskawicznym ruchem wyrywając jej telefon.Ręka zapiekła od uderzenia jego palców, telefon wystrzelił w powietrze iuderzył o podłogę, a plastikowa oprawka rozpadła się, odsłaniającbaterie.Potoczyły się po różowej wykładzinie i zatrzymały podplisowaną falbaną białej kapy na szerokim łóżku.- Zadzwoniłam do szeryfa Webera - powiedziała mu, osłaniając przy tymtwarz na wypadek, gdyby znudzony wyżywaniem się na przedmiotach,zamierzał przenieść agresję na nią.Zbyt wiele czasu i pieniędzyzainwestowała w tę twarz, żeby teraz przez przypadek zrujnował ją jakiśkretyn, który się wścieka, bo nie może znalezć żony.- Już tu jedzie. - Widziałem szeryfa w akcji - prychnął ironicznie Cal Hamilton.- Możeszmi wierzyć, nie jest znowu taki szybki.Może gdy chodzi o ciebie - pomyślała, a głośno stwierdziła:- Naprawdę uważam, że lepiej, abyś stąd poszedł.- Nie wyjdę bez tego, po co przyszedłem.- Splótł muskularne ramiona istanął na szeroko rozstawionych nogach.Owłosiony Pan Pedant - pomyślała Kerri, choć tym razem białypodkoszulek był przybrudzony i nawet z odległości kilku stóp czuła odmężczyzny alkohol.- Już ci mówiłam, że jej tu nie ma.- No to gdzie jest?- Skąd, do diabła, mogę wiedzieć? - zniecierpliwiła się Kerri.- Niezamieniłam nawet dwóch słów z tą kobietą!- Ale twoja córka z nią rozmawiała.- Też ci mówiła, że nie ma pojęcia, gdzie może być.- Ta mała świnia łże, tak samo jak ty! - Cal odepchnął dzielące ichdelikatne krzesło i podszedł bliżej.Odruchowo cofnęła się o krok, zła na siebie, że pozwala się terroryzowaćwe własnym domu.Trzech mężów tego próbowało.Trzem mężomwystawiła walizki za próg.Szkoda, że Delilah otworzyła drzwi!  To panHamilton" - nadal dzwięczał jej w uszach przestraszony, piskliwy głoscórki, gdy zobaczyła nieproszonego gościa.I wtedy rozpętało się piekło.Pomiędzy Calem Hamiltonem, który zawsze wydawał jej się pociągającyw brutalny sposób, i córką, wyglądającą szczególnie grubo wniekorzystnych przy jej tuszy obciętych dżinsach, doszło do gwałtownejwymiany oskarżeń i zaprzeczeń.To w końcu zbudziło tego potwora Rose,która z kolei zaczęła wrzeszczeć z sypialni na górze, żeby się wszyscy wtej chwili zamknęli.Jeśli chodzi o terroryzm - pomyślała Kerri nie bezcienia podziwu - żaden mężczyzna nie mógł się równać z jej matką. Delilah i Kerri pognały na piętro, a Cal demolował pokoje na dole,rozpychając na boki ciężkie meble, jakby nic nie ważyły.Przetrząsnąłkuchnię oraz szafę w holu, po czym wbiegł na górę i wpadł do sypialniKerri.Zdążyła jedynie wykrzyczeć tych parę słów do szeryfa, zanim-rozwścieczony - wyrwał jej z ręki telefon.Cała nadzieja, że John już jestw drodze.Przy odrobinie szczęścia zdąży, zanim Cal narobi naprawdępoważnych szkód [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl