[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Myślałem, że się przewróciłaś i straciłaś przytomność albo co.No tak, to było krępujące, ale miałam ważniejsze sprawy.Odwróciłam się w lewo,żeby widział tylko mój prawy profil. Nie mogę iść na śniadanie. Co? Nie mogę iść na śniadanie.Muszę wracać do domu. Wiedziałam, że to brzminieracjonalnie i głupio. Czy możemy wrócić do domu?Jax się poruszył i zobaczyłam, że włożył dżinsy, ale cały czas był na bosaka i gołastopa wystawała mu spod postrzępionych nogawek. Dlaczego? Po prostu muszę jechać do domu.Jedz do IHOP-a, jak chcesz, a ja wezmę swójsamochód i spotkamy się na miejscu.Tak będzie& Nie ma mowy!Zadarłam brodę i przechyliłam głowę w lewo. Słucham?Był zły. Nie będziemy jechali oddzielnymi samochodami po tym, jak trzymałem rękę między twoimi nogami, a ty doszłaś, krzycząc moje imię.Otworzyłam usta, ale nie wiedziałam, co można na to odpowiedzieć. Wyjdziemy stąd razem, zjemy tłuste pyszności, a potem poszukamy twojej mamy mówił dalej. A jak już to zrobimy, to przed początkiem pracy w barze utniemysobie drzemkę  Drzemkę?  Dziwne, że z całej tej wypowiedzi najbardziej palącąkwestią wydała mi się drzemka. Razem. Wspólną drzemkę? Tak. Dokończył już ciszej:  A jak będzie czas, może znowu sprawię, żewykrzykniesz moje imię.Jezu, nie powiedział tego, prawda?Potem wszedł do łazienki, a ja się cofnęłam i walnęłam o umywalkę.Osaczył mnie,próbowałam patrzeć w lewo, ale on objął dłonią mój prawy policzek, a lewą rękępołożył z lewej strony mojej szyi.Odwrócił moją twarz do siebie.Uświadomiłam sobie,że już nie pierwszy raz zrobił coś takiego. Nie jestem głupi  powiedział i przesunął kciukiem po moim gardle. A jaktrzeba, jestem też całkiem niezłym obserwatorem. Aha?  szepnęłam. Dzięki za przypomnienie.Usta mu zadrgały i odchylił mi lekko głowę, żebyśmy patrzyli sobie w oczy. Wiem, czemu się chowasz w łazience.O Boże. Bo się boję, że zmusisz mnie do spróbowania kolejnego ciasta, którego nigdy wżyciu nie jadłam? Cha, cha! Ale nie!  Schylił głowę, a ja przełknęłam ślinę. Ja tego niezauważam.Serce mi stanęło, ale postanowiłam rżnąć głupa. Czego? Przecież wiesz, o czym mówię, kotku.O tym. Pochylił głowę jeszcze niżej ipoczułam jego usta tuż pod kącikiem lewego oka.Wciągnęłam powietrze tak ostro, że aż zabolało.To też już robił i wiedziałam, żeobudzi to we mnie lawinę emocji, ale tym razem zrobił więcej.Przesunął ustami pocałej bliznie, aż do kącika ust, a potem mnie pocałował.Położyłam mu dłonie na piersi iprzywarłam do niego.Kiedy oderwał usta od moich warg i oparł się czołem o moje czoło, poczułam wgardle łzy. Ona mnie nie obchodzi.Nawet o niej nie myślę  powiedział. Nie widzę jej. Zamknęłam oczy, bo serce zmieniło mi się w galaretę.Odruchowo mu nieuwierzyłam, bo halo, bez przesady.Ale potem się opamiętałam.Przestałam sobiewmawiać, że wiem, co się dzieje w głowie Jaksa, że lepiej wiem, czego on chce, aczego nie.Przestałam to robić.Bo przecież nie wiedziałam.Musiałam się zdać na to,co mówił i okazywał.Więc przestałam się przejmować całym tym gównem iotrząsnęłam się z niego, jak z dermablendu, który starł się z mojej twarzy przez noc,dzięki czemu w końcu poczułam się sobą.Może i to wszystko była głupota.Możepotem tego pożałuję, ale teraz zamierzałam być durna.I zrobię to najlepiej, jak się da.Wow.Poruszyłam się, wypuściłam powietrze przez nos, a kiedy się odezwałam, głos midrżał i pod powiekami czułam łzy, ale się nie wycofałam. Dobra.Zróbmy to.Naprawdę mam ochotę na tę drzemkę.Poczułam na ustach jego uśmiech. Moja dziewczyna!Jax wyszedł z domu i schodząc po niskich schodkach, obciągał tył podkoszulka.Potem włożył lustrzane aviatory, takie same jakie miał Jase.Wyglądał w nich równieświetnie.Po drodze do IHOP-a nie rozmawialiśmy dużo, co mi pasowało, bo ciągle myślałamo tym, co się może wydarzyć przed drzemką albo po niej.Więcej orgazmów, którychnie zapewniałam sobie sama? Pisałam się na to! Zamierzałam rzucić się w odmętymojej nowo odkrytej głupoty i nie przejmować się niczym więcej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl