[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.April, to moja siostra, Christina.Christino, poznaj April Woodward, prawdziwą cudotwórczynię, która wyczarowała wszystkiete skarby.- Miło cię poznać.- Mnie także - zrewanżowała się Christina uprzejmie, obrzucając April uważniejszymspojrzeniem.- Och, a to jest pomocnik April - powiedziała Joanna, wskazując Woody'ego.- Woody, tomoja siostra, Christina.192Judith GouldMłody mężczyzna ledwo podniósł wzrok znad muszli.Z marsem na czole mruknął coś,kiwnął głową i przestał się interesować towarzyskimi ceregielami.- Ja też się cieszę, że cię poznałam - wycedziła Christina z nieskrywaną ironią.Przeniosłaspojrzenie na Joannę.- Ogromne przedsięwzięcie! - zauważyła z niejakim podziwem.- To prawda.Tysiące muszli i kamieni oraz mnóstwo pracy. - To fantastyczne, chociaż chyba trochę przesadne.A w ogóle, skąd ci to przyszło do głowy?Zwłaszcza teraz.- Uświadomiła sobie, że powiedziała za dużo.- Rozumiesz, o co mi chodzi.Na pewno masz z tym urwanie głowy!April dzielnie trzymała język za zębami, ale Christina miała sokoli wzrok.Od razuspostrzegła, że miejscowa cudotwórczym zżyma się w duchu.Ona wie o chorobie Joanny, pomyślała.Zainteresowało ją ogromnie, dlaczego jakaś obca kobieta została dopuszczona do takpoufnych spraw.Postanowiła zapytać o to siostrę przy najbliższej okazji.- Robię to, ponieważ tego chcę - odparła Joanna, wiedząc, iż z taką odpowiedzią trudnodyskutować.- Christino, właśnie mieliśmy siadać do stołu.Zjesz z nami?- Z rozkoszą.Tylko najpierw muszę się odświeżyć.No i zobaczę, co ta mała zrobiła z moimibagażami.- Wobec tego pójdziemy razem - zaproponowała Joanna.Odwróciła się do April.- Zjemytroszkę pózniej, dobrze? - Mrugnęła do niej porozumiewawczo.- Za jakieś pół godzinki.Czekamy przy basenie.April z uśmiechem skinęła głową.Siostry poszły w stronę domu.Christina jak czapla pięła się pod górę na wysokich obcasach.- Co to za jedna? - spytała, gdy tylko oddaliły się od groty.- April? - upewniła się Joanna.- Prawdziwy geniusz.Specjalizuje się w pracach z muszli ikamieni.Kiedyś zobaczyliśmy jej dzieło w ogrodzie u Ingrid Wilson.Obojgu nam się bardzospodobało, toteż postanowiliśmy urządzić grotę w starej stajni.April to wyjątkowa osoba.Znalazłam w niej prawdziwą przyjaciółkę.Christinie, zawsze irracjonalnie zazdrosnej o sympatie młodszej siostry, nie spodobały się tesłowa.- A ten jej facet? - spytała.- Co to za jeden?- Nazywa się Woody Pearlman.Zawodowo oprawia obrazy, maCzas na pożegnanie193pracownię w Capitoli, ale od czasu do czasu pomaga April przy większych zleceniach.- Aadniutki.- Christina zachichotała jak nastolatka.- Ale nie-wychowany.- Cały Woody, cały on - odparła Joanna.- Hmmm.- Christina nie zamierzała rezygnować z tematu.- Szkoda, że taki nastroszony.Zdaje się, że pod tymi paskudnymi roboczymi ciuchami kryje się całkiem apetyczne ciałko.Chętnie bym sprawdziła, na co go stać. - Christino! - Joanna roześmiała się głośno.- Czasami własnym uszom nie wierzę!- Dobrze, już, dobrze, żartowałam.Ale.ślinka cieknie na jego widok.- Bezwstydna!Weszły do kuchni.Connie akurat wybierała się z tacą nad basen.- Bagaże zaniosłam do tego pokoju gościnnego, co zawsze.- Rozpakowałaś?Connie podniosła na Christinę leniwe spojrzenie.- Nieee - powiedziała wolno.- Chyba nie powinnam ruszać takich drogich rzeczy.Christina popatrzyła na Joannę z rozbawieniem i złością.Młodsza siostra tylko bezradnierozłożyła ręce.- Pomogę ci się rozgościć - zaproponowała.- Nie, daj spokój.Poradzę sobie sama.Na pewno chcesz odpocząć przed obiadem albo cośtakiego.- To nie jest konieczne - ucięła Joanna chłodno.- Ale jak wolisz.Wobec tego spotkamy sięprzy basenie.- Dobrze.- Christina wymaszerowała z kuchni i podążyła ku schodom wiodącym na piętro.Joanna odwróciła się do Connie.- Wiem, że nie lubisz Christiny - powiedziała - i wiem, że bywa naprawdę przykra, ale czymogłabyś się postarać zachowywać trochę bardziej uprzejmie?Gosposia obrzuciła ją mrocznym spojrzeniem spod ciężkich powiek.- Myślisz, że jej nie lubię?- Ja to wiem z całą pewnością - odparła Joanna.-1 ty wiesz, że ja wiem.- W ogóle nie myślę o tej silikonowej lalce - prychnęła Connie.Joanna westchnęła ciężko iwyszła.Po ostatnim zdaniu dziewczyny ledwo powstrzymała uśmiech.Nie mogła jednakpozwolić so-794Judith Gouldbie na taką reakcję, bo nie chciała, by gosposia uznała, iż w stosunku do Christiny wszystkojej wolno.Wiedziała, że i bez kąśliwych uwag Peruwianki czeka ją dość kłopotów z siostrą.Usiadła przy stole ustawionym nad brzegiem basenu, pod wielkim parasolem.Kusiło ją, by zadzwonić do Josha i powiedzieć mu o niespodziewanej wizycie, ale w końcupostanowiła nie przeszkadzać mu w pracy.Biedny Josh, pomyślała.I tak ostatnio ma mnóstwo kłopotów, jeszcze mu do szczęściapotrzebna moja siostra. Przymknęła oczy, napawając się ciszą i ciepłem.Nie powinnam była mówić Christinie o chorobie, uznała.Ona nawet mimo najlepszych chęcibywa trudna do zniesienia.Potrafi w ciągu kilku godzin, najdalej paru dni, doprowadzić Joshado białej gorączki.No i, co gorsza, zapewne nie będzie umiała zachowywać się, jak gdyby nicsię nie stało.Ech.I co teraz?Wiedziała doskonale, że siostra będzie usiłowała jej pomagać na wszelkie możliwe sposoby -a jej starania w większości okażą się mocno chybione [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl