[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt nie mógł przewidzieć, jaki krok uczynię.Mogłamskorzystać z ostatniej szansy ratowania siebie.Podjęłam walkę, można było wyczekiwać na rezultaty.W tym czasie Czarek przyjechał do Katowic, do Anki i powiedział jej, z jakimi problemamimoże się spotkać rozmawiając ze mną.Zakładali z Tadeuszem, że Anka jako jedyna osoba,która wie więcej i ma najbliższy kontakt ze mną, zechce mi pomóc i pokierować.Tadeusz popełnił jeden błąd, zaufał Ance, która deklarowała chęć niesienia pomocy.W jejpodświadomości tkwiła już tylko myśl o tym, by we mnie uderzyć.Nie chciała być ze mną,przekazała informacje wprost i wyjechała.Czy zostawia się bliskiego człowieka, wiedząc, żew każdej chwili może się zabić? Anka o tym wiedziała, poinformował ją Czarek, że mogę wniedługim czasie ponowić próbę samobójczą.Nie chciałam, by Anka mi pomagała, wyczuwałam intuicyjnie, że jest przeciwko mnie.Była dla mnie osobą bardzo ważną, kochałam ją prawdziwie.Zaufałam Tadeuszowi i wrezultacie opowiedziałam Ance o tym, o czym już sama wiedziałam.W przyszłościwykorzystała to przeciwko mnie.Jej nienawiść do mnie się spotęgowała, ale w tym czasiebyła pozornie najbliżej, odgrywała rolę wielkiej terapeutki, a każde słowo, którewypowiadała, mogło być śmiertelne.Przetrzymałam wszystko, ile sił tak naprawdę ma człowiek, ile zabijających słów jest wstanie unieść.Był to kolejny cud w moim istnieniu, jakby Bóg szczególnie mnie sobie upodobał.Niosłamtaką wiedzę, którą kiedyś miałam ofiarować innym.Czy dlatego przeżyłam to wszystko?W tym czasie miałam w sobie wiele uczuć złości i żalu do Tadeusza, nie rozumiałam jegomotywów działania, nie rozumiałam sposobu prowadzenia akcji ratowania.%7łyłam w stanienieświadomości.Powoli zaczynałam sobie przypominać, co się naprawdę wydarzyło,zaczęłam sama przed sobą przyznawać się do tego, co uczyniłam.Każde posunięcieTadeusza było logiczne i właściwe.Jedynie z Anką mu się nie udało, tak doskonale się przednim zamaskowała, ukrywając prawdziwe uczucia do mnie.Dowiedziałam się od Anki, że był to szantaż, że chciałam uderzyć w matkę.Były to dlamnie wtedy informacje niezrozumiałe, a jednocześnie raniące do granic wytrzymałości.Nieznałam jeszcze prawdy, a tu mi ją objawiano jak nagą broń, na którą mam się nadziać.Jeżeli wydaje ci się, że kogoś kochasz i że jesteś kochany, i wierzysz w to przez 30 lat, tonagłe stwierdzenie, że to wszystko jest jedynie złudzeniem, powoduje otwarcie wrót dopiekieł.30 stycznia 1991Dlaczego Czarek przyjechał do Katowic, by opowiedzieć Ance o wnioskach Tadeusza zpominięciem mojej osoby? Zapewne koncepcja Tadeusza była taka Anka ma wiedzieć opewnych sprawach, bo jest blisko i w razie potrzeby ma mi pomóc sobie pomóc.Nie chcę, byto była Anka.Tadeuszu, jak mogę uczynić dla siebie gest pozytywny, jeżeli czuje do siebieOBRZYDZENIE.Silni ludzie nie popełniają samobójstwa.A może właśnie tacy, którym paranoja podszeptuje,że mają boską moc.Chodzę i wymyślam różne rzeczy, w tramwaju, przy jedzeniu, w łóżku, słuchając. TheWall.Inie wiem, co jest fantazją, a co realnym odczuciem.Na pewno jestem w stanieszoku, udręki, obsesji, początku rozpadu pewnej struktury.Czy gówno można z siebie zmyć?Już nie krwawię, zastygam w obłędzie.Jesteś absolutnie niepoczytalna, Rosiek.Tadeuszu, co jeszcze mogę uczynić? Uratować się.Tak, tylko ja mogę tego dokonać.Nadal traktuję siebie jako pacjentkę.Chcę uciec w psychozę, bo nie potrafię stanąć przedlustrem, wypowiedzieć prawdę i zacząć nowe życie.Z tak zafajdanym sumieniem?Czuję się jak zbrodniarz.Pieprzone obsesje.Wyhamować rozpad, pęd do samozniszczenia, obrzydzenie do siebie.Pozytywny gest, Tadeuszu, dla siebie, powiadasz.Nie potrafię teraz dostrzec dla siebie takiejmożliwości.Może się jeszcze dobrze nie rozejrzałam, by go ujrzeć, porażona obsesjami,nie mogę go w sobie odszukać.Gdziekolwiek dotknę, to jest fajno, smród.Nie ratowałam układu między rodzicami, ten układ mnie nie interesował, fakt, chciałamoszczędzić matkę, fingując wypadek, by mogła po mojej śmierci mieć mniej żalu do świataczy do siebie, by przetrzymała moje gwałtowne odejście.To nie ja ratowałam rodziców,zawsze chciałam, by to małżeństwo się rozpadło, kiedy jeszcze ojciec był alkoholikiem, tomatka osaczała mnie miłością i nie pozwalała się dobić.Wiem, że wyczułeś od razu, co we mnie siedzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Bez pożegnania 001 Bez pożegnania Rybałtowska Barbara
- Barbara Elsborg Lucy in the Sky (Lucy w Przestworzach) (nieof. tłum.)( 18)
- Bradford Taylor Barbara Emma Hart 01 Kariera Emmy Harte tom 02(1)
- Faith Barbara Intryga i Miłoœć 11 Cisza snów
- Dawson Smith Barbara Rosebuds 01 Cyganka
- Wood Barbara Zielone miasto w słońcu
- Barbara Dawson Smith Pamiętniki księżnej
- Wood Barbara Klštwa tęczowego węża
- Kalicińska Małgorzata, Grabowska Barbara Irena
- Suzanne White Nowa podwójna astrologia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oczkomarcelka.pev.pl