[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kilka razy bywałem tu z nimi- oświadczył.Takie przechwałki nie były w jego stylu, ale był już wstawiony.Przed wyjściem, w mieszkaniu Euana,opróżnił prawie całą butelkę, a potem systematycznie pochłaniał każdą szklaneczkę alkoholu, którą przed nimpostawiono.Z ostrożnych aluzji można było odgadnąć, że Araminta nie myliła się.Stacjonował na Malcie, należącejdo Wielkiej Brytanii wyspie na Morzu Zródziemnym, którą radio BBC nazywało  brytyjskim niezatapialnymlotniskowcem".Stamtąd wyruszały naloty RAF-u na zaciekle bronione bazy Rommla w Afryce Północnej.Wodwecie Malta była tak za męstwo okrutnie bombardowana, że kilka dni wcześniej Jerzy V odznaczył całą wyspę.Nic dziwnego, że Peter dużo pił, a jego powieka nieustannie drgała.Zamówili pommes de terre d la reine, boeuf d la maison i czerwone wino.Podano im wyśmienite beaujolais zczerwonawym, solonym mięsem i smażonymi ziemniakami.- Ależ Adolfie, ja nie znoszę pulpetów z kartoflami - powiedział Peter z twardym niemieckim akcentem.Araminta przyłożyła do górnej wargi widelec, który miał udawać wąsy.- Jeśli takie rzeczy jadają w Anglii, to po co mamy wygrać tę wojnę? - Adolfie, ty durniu! - odparł Peter.- Wcale nie wygrywamy.Wyattowi w ogóle nie wydało się to śmieszne, ale Peter i jego narzeczona zaśmiewali się do rozpuku.Aramintaotarła oczy.- Idę do toalety - oznajmiła.- Zacznijcie jeść beze mnie.Zaraz wracam.Jak większość siedzących w pobliżu mężczyzn, nie mogli oderwać wzroku od jej kołyszących się wyzywająco,krągłych bioder, opiętych czarnym jedwabiem sukni.- Planowałem, że w czasie tego urlopu wezmiemy ślub- powiedział Peter w zamyśleniu.- To wspaniale!- Teraz wydaje mi się, że to nie jest najlepszy pomysł.- Z powodu twoich rodziców?- Do diabła z nimi! - Nalał sobie następny kieliszek wina.- Trwa sezon polowań na gęsi.- Chyba masz już dosyć, stary.Gadasz od rzeczy.- Czyżby? Polowanie to uczciwa gra.Myśliwy czeka ze strzelbą.Gęsi zrywają się do lotu.Bum, bum, bum.Nieważne, jakiego koloru jest ptak.Myśliwy celuje i strzela.- Spod ciężkich powiek spojrzał na Wyattanieprzytomnymi, nabiegłymi krwią oczyma.-  Leci następna", mówi sobie myśliwy.Bum i już nie żyje.Bum ijeszcze jedna.Kolejny ptak spada na ziemię.Myśliwy nie wybiera.Czasami biedna gąska ginie już za pierwszymwystrzałem.Niekiedy udaje jej się trochę polatać, ale i tak w końcu doczeka się swojej kolei.Takie jest prawonatury.Nie próbuj mi zaprzeczać.Prawom naturalnym nie należy się przeciwstawiać.Myśliwy wszystkich nasdostanie, wszystko jedno po której jesteśmy stronie.Pogadaj z jeńcami z Luftwaffe, a usłyszysz to samo, tylko winnym języku.- Brednie.- Sezon jeszcze się nie skończył.Wszyscy jesteśmy zwierzyną.- Akurat - odparł Wyatt bez przekonania.Czy on, który nie przeszedł jeszcze chrztu bojowego, mógł spierać się zpaniczem Peterem Shawcross-Mortimerem, którego pierś zdobiły wstążeczki od orderów we wszystkich kolorachtęczy?- Nie chcę zrobić wdowy z Araminty.Przynajmniej zostanie w swej rodzinie.Moja potrafi być wyjątkowo wredna.Zwyjątkiem starego Shawcrossa.- Podniósł do góry kieli- szek i wypił za poległego brata, wicehrabiego, dziedzica tytułu.- Ale on, biedaczysko, już nie żyje.- Zamówię ci filiżankę kawy.- Jak będzie po wszystkim.Pomożesz jej dojść do siebie, dobrze?- Chryste Panie, Peter.- Zwietnie.Wiedziałem, że się zgodzisz.- Głowa Petera opadła na talerz z mięsem i ziemniakami.Po chwili zapadł wsen.IIIAraminta zadzwoniła do oficera dyżurnego i poprosiła o zwolnienie z służby z powodu wizyty narzeczonego.Zwa-listy oficer, były marynarz, który żartobliwie nazywał swoją rudowłosą podwładną Marchewką, wyraził zgodę,ponieważ tej nocy nie zanosiło się na ciężkie bombardowania.Cały ten czas spędziła z Peterem.Narzeczony nie przestawał pić.Ani razu nie próbował się z nią kochać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl