[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O mój Boże.- Zawsze wyobrażaÅ‚a sobie, że bÄ™dzie spokojna i opanowana, jeÅ›li ktokolwiek odważy siÄ™ jej oÅ›wiadczyć.PrzygotowaÅ‚a nawet krótkieprzemówienie odmowne dla kreatury na tyle bezczelnej, by poprosić jÄ… o rÄ™kÄ™.Ale tak jakzawsze, z Jace em Seymourem nic nie poszÅ‚o zgodnie z planem.- Tak.Tak.Tak.Tak! -zawoÅ‚aÅ‚a, zalewajÄ…c siÄ™ Å‚zami.ZasypaÅ‚a pocaÅ‚unkami każdy centymetr jego twarzy, a on Å›miaÅ‚siÄ™ z jej entuzjastycznej reakcji.OdnalazÅ‚ jej usta i caÅ‚owaÅ‚ jÄ… czule tak dÅ‚ugo, aż totalnie odleciaÅ‚a.Przylgnęła doniego targana żądzÄ….- Chodzmy na górÄ™ - wychrypiaÅ‚a.- Wypróbujemy twoje nowe łóżko.- Masz na myÅ›li nasze nowe łóżko.- Tak.- UÅ›miech nie schodziÅ‚ jej z twarzy.Rany, ten mężczyzna naprawdÄ™ potrafi jÄ…uszczęśliwić.RozlegÅ‚ siÄ™ dzwonek do drzwi.Kotka Brownie usiadÅ‚a na szczycie schodów dopiwnicy i miauknęła do nich.- Mamy goÅ›cia - oznajmiÅ‚ Jace.- KtóryÅ› z chÅ‚opaków? - zapytaÅ‚a, chÄ™tna spotkać siÄ™ z każdym z nich.BrakowaÅ‚o jejtrasy razem z nimi, ale musieli odwoÅ‚ać kanadyjskÄ… część tournée, dopóki nie zaÅ‚atwiÄ…nowego autokaru.I realizatora dzwiÄ™ku na zastÄ™pstwo.- Eric miaÅ‚ wpaść i podjechać ze mnÄ… do Dave a.DziÅ› wypisujÄ… go ze szpitala.Chceszzabrać siÄ™ z nami?- Jasne.- Eric zdoÅ‚aÅ‚ odratować dzwiÄ™kowca.Lekarze twierdzili, że Dave bÄ™dziesparaliżowany do koÅ„ca życia, ale on niespecjalnie siÄ™ tym przejÄ…Å‚.Po szeÅ›ciu tygodniachrekonwalescencji jeszcze nie chodziÅ‚, ale czÅ‚owiek o takiej determinacji nie mógÅ‚ pozostaćprzykuty do łóżka.- WiÄ™c to pewnie Eric.Znów rozlegÅ‚ siÄ™ dzwonek.- Wiesz, że Sticks nigdy nie korzysta z dzwonka  zauważyÅ‚ Jace.- MyÅ›lÄ™, że to ktoÅ›inny.- ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™ nerwowo i przeczesaÅ‚ palcami tlenione blond wÅ‚osy.KtoÅ› inny?Jace zaprowadziÅ‚ Aggie do drzwi wejÅ›ciowych.CaÅ‚y czas wyciskaÅ‚ pocaÅ‚unki nakostkach jej lewej dÅ‚oni, co nie pozwalaÅ‚o jej zapomnieć o pierÅ›cionku, który przed chwilÄ…wsunÄ…Å‚ jej na palec.- Nie wolno ci mnie za to znienawidzić.- Nie mogÅ‚abym ciÄ™ znienawidzić.OtworzyÅ‚ drzwi.Na stopniach pod obszernym portykiem staÅ‚a Tabitha.- PowiedziaÅ‚eÅ› jej, gdzie mieszkamy? - wrzasnęła Aggie.Specjalnie nie podaÅ‚a matce swojego nowego adresu, żeby ta przypadkiem nie zechciaÅ‚a siÄ™ do niej wprowadzić.Tabithanie byÅ‚a zachwycona, kiedy córka wystawiÅ‚a swój dom w Vegas na sprzedaż.Matka spojrzaÅ‚a na niÄ… spod oka i siÄ™gnęła do torebki po papierosa.- W domu nie palimy - powiedziaÅ‚ Jace.- ProszÄ™ tÄ™dy.Kobieta wzięła gÅ‚Ä™boki wdech iwyjęła dÅ‚oÅ„ z torebki.- Ja tylko na chwilÄ™.Aggie przewróciÅ‚a oczami.Już to sÅ‚yszaÅ‚a.Jace obdarzyÅ‚ TabithÄ™ bladym uÅ›miechem.- Może pani tu chwilÄ™ zaczekać? MuszÄ™ porozmawiać z Aggie na osobnoÅ›ci.WziÄ…Å‚ Aggie za obie rÄ™ce i zaprowadziÅ‚ do pokoju dziennego.Jej spojrzenie padÅ‚o narozklekotany fortepian w rogu pomieszczenia.KiedyÅ› należaÅ‚ do pani Seymour.AggieszukaÅ‚a go wiele tygodni, wykorzystujÄ…c skÄ…pe informacje uzyskane od Jace a, aż wreszcieodnalazÅ‚a instrument w piwnicy szkoÅ‚y, której ofiarowaÅ‚ go lata temu ojciec.Nigdy niezapomni wyrazu twarzy Jace a, gdy zagraÅ‚ na nim dla niej po raz pierwszy.Zadowolenie.Akceptacja.MiÅ‚ość.Jace pchnÄ…Å‚ Aggie na ich nowÄ… skórzanÄ… kanapÄ™, a sam usiadÅ‚ przed niÄ… namarmurowym blacie nowego stolika kawowego.Oba stylo we meble gryzÅ‚y siÄ™niemiÅ‚osiernie z poobijanym fortepianem, ale Jace chciaÅ‚ mieć instrument pod rÄ™kÄ….GraÅ‚ nanim każdego wieczoru, który spÄ™dzaÅ‚ w domu.Jego niemÄ…dra kocica zawsze pacaÅ‚a mu Å‚apkÄ…stopy, kiedy naciskaÅ‚ pedaÅ‚y.- Wiem, że jesteÅ› na niÄ… zÅ‚a - zaczÄ…Å‚.- ZÅ‚a? Nie.Ona doprowadza mnie do szaÅ‚u.NatrÄ™tna baba.- Ma ci coÅ› ważnego do powiedzenia.WysÅ‚uchaj jej.- PocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… w dÅ‚oÅ„.- Zrób todla mnie.- Dla ciebie?- %7Å‚aÅ‚ujÄ™, że nie miaÅ‚em szansy pogodzić siÄ™ ze swoimi rodzicami, zanim odeszli.ZaoszczÄ™dziÅ‚oby mi to wielu lat potwornych cierpieÅ„.Musisz skorzystać z tej okazji inaprawić wasze stosunki.Nie dla niej.I wÅ‚aÅ›ciwie nie dla mnie.Dla siebie.PoÅ‚ożyÅ‚a mu dÅ‚oÅ„ na policzku.WiedziaÅ‚a, jak ciężko byÅ‚o Jace owi odciąć siÄ™ odprzeszÅ‚oÅ›ci i wybaczyć samemu sobie.ChciaÅ‚ tylko oszczÄ™dzić jej podobnych wyrzutówsumienia, które uniemożliwiaÅ‚y normalne życie.Nigdy siÄ™ nie dowie, czym zasÅ‚użyÅ‚a sobie natego cudownego, troskliwego, wyrozumiaÅ‚ego, bezinteresownego, odważnego, kochajÄ…cegomężczyznÄ™, ale już zawsze bÄ™dzie wdziÄ™czna losowi za to, że go znalazÅ‚a.%7Å‚e należy do niej.Aggie kiwnęła gÅ‚owÄ….Nie potrafiÅ‚a mu odmówić.- Dobrze.WysÅ‚ucham jej, ale jeÅ›li zacznie wspominać coÅ› o zajÄ™ciu goÅ›cinnej sypialni, wyrzucÄ™ jÄ… na zbity tyÅ‚ek.UÅ›cisnÄ…Å‚ jej kolano.- Mam zostać przy waszej rozmowie?ZawahaÅ‚a siÄ™, a potem znów przytaknęła.Ten facet dodawaÅ‚ jej siÅ‚, a bardzo ichpotrzebowaÅ‚a, żeby postawić siÄ™ matce.Jace wstaÅ‚, pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… delikatnie i poszedÅ‚ poczekajÄ…cÄ… w holu kobietÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl