[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chcą zobaczyćprzerażającej prawdy, więc chyba po prostu jej nie widzą.W pędzie mijałyśmy nasze małe miasteczko, bo Donny prowadziłazdecydowanie za szybko.Ulice wyglądały cicho i spokojnie - aż nie dowiary, że tak dobrze można tu było ukryć różne mroczne tajemnice.- Myślisz, że powinniśmy w ogóle starać się uświadomić ludziomniebezpieczeństwo czające się w Serendipity Falls? Powiedzieć im otym, o czym mówi Varnie,139 i o Marze.i o tym, że do szkoły chodzą demony, i o paru innychzagrożeniach?Donny sprawdziła w lusterku wstecznym makijaż.- Nie.I tak nikt by nam nie uwierzył.- Ale ludzie chyba zasługują na to, żeby wiedzieć?- Słuchaj, nie znam dokładnie wierzeń, do których odwołuje sięVarnie, ale on twierdzi, że to się ciągnie od stuleci.Tak sobie myślę, żejakby mieli wiedzieć, to już by się dowiedzieli.Zwłaszcza biorąc poduwagę tę całą zbiorową nieświadomość, o której gadał.To była doskonała okazja, żeby wyznać jej, że w weekend ja teżmiałam w tym koszmarze swój udział, że przeze mnie maładziewczynka śniła koszmary, ale się nie odezwałam.Próbowałam.Chciałam.Po prostu nie mogłam.Nie wspomniałam też, że rozstaliśmy się z Hadenem.Jeśli siędomyślała, że coś przed nią ukrywam, nic nie powiedziała.- Poza tym, Theia, nawet gdybyś zaczęła wyjawiać te tajemnice,daliby ci coś na uspokojenie i zamknęli w wariatkowie.W ten sposóbnikomu nie pomożesz.Ugryzłam się w policzek tak, że zaczął krwawić.Nie przyjechałyśmy zbyt wcześnie, a mimo to Donny udało sięznalezć świetne miejsce na parkingu.Na korytarzu też nie było takichtłumów jak zwykle, a uczniowie, którzy przyszli do szkoły wyglądalina.zmęczonych.- Coś jest nie tak.- To znaczy?Przystanęłyśmy przy mojej szafce.- Rozejrzyj się.- Donny wzruszyła ramionami i czekała na dalszewyjaśnienia, więc dodałam: - Prawie sami gwiazdosie.Wydają się jacyśtacy.niezdrowi.Przewróciła oczami.140 - Mieli ostry weekend.Rodzice niektórych wyjechali razem na rejs,więc towarzystwo balangowało.Założę się, mają kaca, który przejdziedo historii.Nie przyznałam, że już o tym wiem, bo byłam na jednej z tychimprez.Patrzyłam za to, jak Noel, jedna z wielbicielek Hadena inajlepsza przyjaciółka Brittany, idzie półprzytomna korytarzem.Podobnie jak wcześniej Brittany, wyglądała tak, jakby wstała z łóżka iod razu poszła do szkoły.Zero starannie dobranej garderoby, fryzury jakz reklamy szamponu.Chyba nawet nie miała na sobie stanika.Korytarzem wlekło się paru innych gwiazdosi, którym jakbydolegało coś więcej niż tylko kac.Poza tym - moim zdaniem - wokółpachniało jakoś dziwnie.Nie wiedziałam, co o tym sądzić.Gabe i Mike podeszli do nas, ale kiedy Gabe zobaczył Donny wkusej spódniczce, zająknął się kilka razy, a potem zaciągnął ją doskładzika ze środkami czystości.I mnie, i Mike'a oblał rumieniec, gdyzostaliśmy sami.Mike zaczął sobie masować kark.Starał się sprawiać wrażenierozluznionego.- Jak minął weekend, Theio? - spytał.Zgodnie z zasadami, które mi wpajano, powinnam udzielić mu miłej,uprzejmej odpowiedzi.Ale w tych okolicznościach to byłby absurd.- Właściwie to okropnie.Mój ojciec wylądował w szpitalu.Jest wśpiączce.- Nie dodałam: a poza tym rozstałam się z Hadenem, więcprzeniosłam się do podziemnego świata i podsunęłam małemu dzieckukoszmary senne, jakby to były cukierki, a potem się dowiedziałam, żeposiadam demoniczne zdolności, nad którymi nie potrafię zapanować.Informacja o moim ojcu wyraznie go zszokowała.141 - Ojej, przykro mi.To straszne.Może chcesz coś porobić dziświeczorem? Iść na kawę albo gdzieś?- Co? - spytałam zdumiona.Na pewno w tej chwili nie rzucałam naniego uroku.- No bo wiesz.pomyślałem sobie.Boleśnie ścisnęłam mięśnie między brwiami.Czy on mówiłpoważnie?- Nie, przykro mi.Nie mogę.Muszę lecieć do szpitala do ojca.Z roztargnieniem pokiwał głową.- Może innym razem.- I zniknął w klasie.Stałam przez chwilę i usiłowałam zrozumieć, co właściwie zaszło.Czy Mike chciał mnie zaprosić na randkę? Czy mój urok był aż taksilny? Nie wiedziałam nawet, kiedy go używam.- Dobrze się czujesz, Theio? - spytała za moimi plecami Ame.- Tak, jasne.- Otrząsnęłam się.Nie powiedziałam Ame o Mike'u.Poco sprawiać jej przykrość.Od kilku lat czekała, aż umówi się z nią nakawę.albo na cokolwiek.- Mam lekcje.Widzimy się pózniej?Na razie nie natknęłam się na Hadena i cieszyłam się z tego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl