[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co z Hadenem?Widzisz, w tej innej rzeczywistości w ogóle się nie znacie.Ta szaleńczamiłość po prostu nie istnieje.Oboje jesteście bezpieczni.- A ojciec?- Nie zachoruje.- Mara wydęła wargi.- Choć muszę przyznać, że sięna nim zawiodłam.Naprawdę sądziłam, że dłużej wytrzyma.Najwyrazniej byłam bardziej łakoma, niż sądziłam.Oczywiście na pewno tkwi w tym jakiś haczyk.Musiałam się tylkodowiedzieć jaki.- Czemu dajesz mi drugą szansę? Wiem, że nie robisz tego z dobrociserca.- Nie bądz bezczelna, dziecko.Wyciągam do ciebie gałązkę oliwną.Sugeruję, żebyś ją przyjęła.Zaczęłam się powoli cofać.Starałam się stanąć tak, żeby rozdzielałnas blat kuchenny.- Gdzie jest Haden?- W domu, tam gdzie jego miejsce.Tam, gdzie zawsze było jegomiejsce.- Wzruszyła ramionami i przesunęła się w moją stronę.-Chodzi strasznie przygnębiony.Ten chłopak wystawia moją cierpliwośćna próbę.Ale on cię nie spotkał, ty nie spotkałaś jego, a świat nie zostałnarażony na twoją złą moc.Nie cieszysz się? W końcu chyba tegowłaśnie chciałaś.Nie umiałaś panować nad swoimi demonicznymipopędami.Zagrażałaś ludziom.Masz okazję wszystko naprawić.211 Postacie w śnieżnej kuli przestały się poruszać.Jeśli mogę ichocalić.w tym mojego ojca, to powinnam to zrobić.Ale wiedziałam, żecoś się za tym kryje, że Mara nie mówi mi całej prawdy.- Czy Haden mnie pamięta?- Nie.Nigdy nie istniałaś.Wybór powinien być prosty.Rezygnujeszz Hadena, a wtedy ty i twoi przyjaciele.i ojciec.przeżyjecie.Będzietak, jakby nigdy nic się nie zdarzyło.Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie, co czułam, gdy sięzakochiwałam.Teraz to zniknie.Tym razem już dobrze przypilnujesyna.Haden nigdy nie zdobędzie szansy, żeby żyć jako człowiek.Ialbo całe życie będzie żałować, że nie może być człowiekiem, alboprzyjmie swoje demoniczne dziedzictwo i znienawidzi się za to.Widziałam na własne oczy, jak ważne są dla niego relacje z ludzmi, jakbardzo się cieszy, że wreszcie znalazł swoje miejsce.I czy naprawdęwierzyłam w to, że byłoby mu lepiej, gdyby mnie nigdy nie kochał,nawet gdybyśmy nie mogli już być razem?- Każesz mi wybrać między miłością do Hadena a ocaleniemprzyjaciół i ojca?- Bystrością to ty nie grzeszysz.- Mara wyciągnęła rękę nad blatem ibrutalnie złapała mnie za nadgarstki, i choć jej pazury drapały mnie dokrwi, głos miała słodki jak miód.- Owszem, to właśnie każę ci zrobić.Haden marnuje swój talent, żeby zamienić się w bezużytecznegoczłowieka, jak ty albo twój ojciec.Chcę go z powrotem.Odziedziczymoje królestwo, a jeśli dopisze nam szczęście, może w przyszłości niezdecyduje się zawładnąć waszym światem.- Jej głos stał się piskliwy,pełen jadu.Przestał już nawet przypominać głos kobiety.A jej oczy.rany.Widać w nich było piekło.- Zduszę w nim wszystko co ludzkie.Podziemia zatriumfują.Haden zostanie królem koszmarów, Theio.Jużja tego dopilnuję.212 Mara była mistrzynią iluzji, wcieleniem zła, a ja w głębi sercawiedziałam, że nigdy nie da mi tego, co sama zaoferowała - nierozgrzeszy mnie z tego, co uznała za atak.- Nie ufam ci, Maro.Nie dokonam żadnego wyboru, bo to żadenwybór.Nie jest prawdziwy.Puściła mnie i skrzyżowała ramiona.- Naprawdę nie rozumiem, co on takiego w tobie widzi.Ty nawet niejesteś nudna.gorzej, jesteś mięczakiem.Zamrugałam i nagle zniknęłyśmy z kuchni.A jednak stworzyłafałszywą rzeczywistość.W pomieszczeniu znajdowało się jedno krzesłoi nic więcej - poza kamiennymi murami, podłogą i drzwiamiobstawionymi przez dwa kościotrupy.- Po co to wszystko? Po co to całe przedstawienie i maskarada?- Chciałam sprawdzić, czy jesteś gotowa.- Wzruszyła ramionami iskinęła na śnieżną kulę.- Miłej zabawy.- Jakiej zabawy? Na co mam być gotowa?- Będzie naprawdę śmiesznie.Nie mogę się już doczekać.Zmiesznie?- Nie odpowiedziałaś.Po co zadałaś sobie tyle trudu, żeby mnieoszukać, żebym myślała, że mogę kogokolwiek ocalić?- Lubię się bawić.Na pewno nawet ty się już w tym zorientowałaś.-Chwyciła mnie ręką pod brodę.Gdyby tylko chciała, połamałaby mikości jak cienkie patyczki.- Uwielbiam ludzkie umysły.Lubię grzebaćw ich zakamarkach i wydobywać najgłębsze, najgorsze lęki.ipragnienia.Dla mnie to jedno i to samo.- Serce zabiło mi mocniej, a onaciągnęła dalej: - A ja znam twoje najskrytsze lęki, kruszynko.Boisz się,że staniesz się taka jak ja.i to jest koszmar, który z radością dla ciebieurzeczywistnię.Jeszcze pokochasz swoją pracę, Theio, tak jak ja jąkocham.Myślisz,213 że moja krew to przekleństwo, ale wkrótce się przekonasz, że tobłogosławieństwo.Zaczniemy od tego, że usadzę cię w pierwszymrzędzie.Wydaje ci się, że znasz swoich przyjaciół, ale teraz sięprzekonasz, jacy są naprawdę.Potrząśnij kulą, skarbie.Donnatella jestgotowa do występu.Zostawiła mnie samą.Zabrała ze sobą swoich sługusów, choćpodejrzewałam, że po prostu postawiła ich po drugiej stronie drzwi.Wzięłam z krzesła kulę.W celi z betonu i kamienia była moim jedynymoknem na świat.Przypomniałam sobie, że Haden oglądał kiedyś światludzi w lustrze, które służyło jednocześnie za portal.Było to dla niegozarazem przyjemnością i udręką.Nie miałam wątpliwości, że to, cozobaczę w kuli ze śnieżynkami - takiej niby szklanej kuli - sprawi mitylko więcej cierpienia, ale jedynie w ten sposób mogłam się czegośdowiedzieć.Haden powiedział mi w kręgielni, że brak wiedzy jest dużogorszy niż wiedza.Nie uwierzyłam mu wtedy i z całą pewnością niewierzyłam teraz.Usiadłam na krześle i zrobiłam wdech, żeby się jakoś przygotować [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl