[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie, Julie.- Tylko z tobą poczekam.- Nie  powtórzył stanowczo. Proszę, zostaw to.Poradzę sobie.- Z czym?  natychmiast spytał z tyłu Ashton.Serio, jak na faceta, którego nie można okłamad, był stanowczo zbyt wścibski.- Curtis, słodziutki, wiesz, że nie mogę.- Julie  powtórzył, łapiąc mnie za rękę i rozbijając tym mój mur oporu.Naprawdę,ten chłopak mógł zrobid ze mną co chciał.- Zaczyna mnie to wkurzad  poinformował Gabe wszystkich, którzy byli w sali i nawetwstał, żeby do nas podejśd, ale na szczęście weszła nauczycielka i musiał zostad na miejscu.Curtis napisał na kartce jeszcze cztery słowa: Proszę, nie mów im.Westchnęłam ciężko, ale nawet trochę go rozumiałam.Nie był typem Bad Bay jak Ashi Gabe, nie był sportowcem, nie był nawet mięśniakiem.Był prześladowany, ale dumny ichciał sobie poradzid z tym sam.Problem w tym, że mnie się to nie podobało.Czułam jak od jego dłoni przechodzi do mnie ciepło, ciało napełnia mi się spokojem, aw powietrzu unosi się zapach rozkopanej ziemi.Wiedziałam, że używa na mnie tego swojegovoodoo, żeby mnie uspokoid i wyluzowad, ale to nie usunęło z mojej głowy potrzebyobronienia go przed matołem, który myślał, że jest bezkarny.Ray Chandler, tak jak Alexia Winslet, żyli tylko dlatego, że zabicie ich było nielegalne.Spojrzałam przez ramię na Asha i Gaba  obaj byli wkurzeni.Nic dziwnego, przecieżnie mieli pojęcia o co chodzi, a Curtis był ich przyjacielem, więc nie powinien mied tajemnicze mną.Złapałam spojrzenie Ashtona i naprawdę walczyłam z pokusą powiedzenia muwszystkiego, a potem patrzenia jak on i Gabriel robią z Ray em porządek.Opanowałam to211 jednak, gdy Ash pochylił w dół głowę i ze złością powiedział pod nosem tak cicho, że tylkonasza czwórka mogła to usłyszed:- Jaki tak naprawdę masz z nami problem, Julie? Chcesz nas teraz podzielid na dwiedwójki? Tak nie będzie, możesz byd tego pewna.Ani teraz ani nigdy.Jesteśmy w tym razem,we czwórkę i nie będzie między nami podziałów.Nie odpowiedziałam, że niczego takiego nie robię, tylko dlatego, że siedziałam wpierwszej ławce i nie miałam jak tego zrobid niezauważona.Przydałaby nam się cholernatelepatia, wtedy mogłabym mu nawrzucad i nikt nie musiałby o tym wiedzied.Po raz kolejny mało co wyniosłam z tej lekcji i jak tak dalej pójdzie, to będę musiał sięzapisad do Curtisa na jakieś korepetycje, żeby zanadto nie zostad w tyle z materiałem.No alenic nie mogłam na to poradzid, że miałam ważniejsze rzeczy na głowie, niż Newtona.Zastanawiałam się jak pomóc Curtisowi z Chandlerem, bez angażowania w to Asha i Gaba,bez urywania Rayowi tego jego tępego łba i bez zbytniego ingerowania, najlepiej tak, abyCurtis w ogóle o tym nie wiedział.I nic nie przyszło mi do głowy.Nic na to nie poradzę, że wszystkie moje pomysływiązały się z użyciem przemocy.Mój stosunek emocjonalny do Curtisa i całej tej sprawy byłstanowczo za wysoki, żebym myślała racjonalniej.Po dzwonku uciekłam przed Ogniem i Wodą i o ile się nie myliłam, to Curtis też tozrobił.On, bo nie chciał, żeby go zmuszali do wyjawienia tajemnicy, a ja, bo nie chciałam bydz nimi widziana.A tajemnicę bym chętnie wyjawiła, bo ukrywanie tego przed nimi nie miałosensu, skoro mogli pomóc.Ale, do licha, co z nich za przyjaciele, że niczego wcześniej nie zauważyli?!Stołówka była pełna ludzi, co nie było dla mnie dobre, bo jeżeli będą mnie tu chcieliprzydybad, to zobaczy to cała szkoła, z Alexią na czele.No ale z drugiej strony, przecież niewiedzą w czym problem, mogą myśled, że z mocą, więc nie zaryzykują tutaj takiej rozmowy.Ostateczne uznałam, że jestem względnie bezpieczna, kupiłam lunch i usiadłam przy naszymstoliku z Becką.Nadal była milcząca i już nawet myślałam, że się na mnie o coś obraziła(jeszcze ona!), kiedy wreszcie wypaliła:- Serio, Julie, myślałam, że się zaprzyjazniłyśmy.Przez chwilę miałam bardzo skonfundowaną minę.- Ja też.A nie?212 - No nie wiem, ty mi powiedz, bo myślałam, że gdybyśmy się przyjazniły, topowiedziałabyś mi, że znasz się teraz z Blakiem.Fala mocy musiała się pojawid właśnie w tym momencie, a jakże! Oni mieli doskonałewyczucie czasu! Zawsze wiedzieli, kiedy się pojawid, żeby przyłapad mnie na jakiejśkompromitującej rozmowie.- Był wczoraj w  Kafeterii  wydukałam. Nawet nie wiedziałam, że to jego lokal idla niego pracuję.To wszystko.- I on ci dzisiaj nagle mówi  cześd ? Bo wiesz, ja pracuję w jego pizzerii i chodzę z nimdo szkoły od pięciu lat, ale nawet nie wie, że istnieję.Punkt dla niej.- No byd może, ale ty chyba nie walnęłaś jego dziewczyny w nos, prawda? A potemnie nawrzucałaś jej przy całej szkole? Bo to sprawia, że robisz się odrobinęcharakterystyczna.Becka przyjrzała mi się i ulżyło mi, bo widziałam po jej wzroku, że uznała to zawiarygodne.- Więc właściwie go nie znasz.- Jasne, że nie!  to nawet nie było kłamstwo, a przynajmniej niewielkie.- I nawet za nim nie przepadasz, ale powiedziałabyś mi, gdyby to się zmieniło.Chciałam jęknąd.Ash usiadł z Alexią, ale wiedziałam, że na mnie patrzy.Przecież niemogłam się teraz ani przyznad do tego, że za nim wcale nie  nie przepadam , ale też nie dotego, że mi się podoba.%7łe też Becka musiała tak drążyd temat!- Jasne  odparłam wymijająco.Rozpogodziła się trochę.Wiedziałam co myśli.Gdybym zaczęła zadawad się zAshtonem, ona znowu zostałaby bez przyjaciółki, bo to zupełne inne grupy społeczne.- A o co chodzi z Danversem?  spytała, nabijając na plastikowy widelec frytkę iwkładając ją do ust. Jego też poznałaś w  Kafeterii ?- Nie, na niego wpadłam na korytarzu.Myślę, że będzie się spotykał z Nessą.W tej chwili poczułam na sobie całą gniewną moc spojrzenia Gaba, ale nic sobie ztego nie zrobiłam.Co więcej, przypomniałam sobie o tym, że zmieniłam mu dzwonek.Był dzisiaj nieznośny, prawda? Więc zasłużył na to, żeby do niego zadzwonid.Zanim mogły się we mnie zrodzid wrzuty sumienia, wyjęłam komórkę i schowałam jąpod stolikiem, jednocześnie łącząc się z jego numerem.Po chwili, przy stoliku szkolnych213 VIPów rozległa się wesolutka melodia  Barbie Girl.Kilka osób się zaśmiało, dziewczynyspojrzały po sobie z niedowierzaniem, pewnie zastanawiając się która z nich ma takiobciachowy dzwonek, a Gabe się nie poruszył.Aż do refrenu chyba nawet nie pomyślał, że tojego telefon.A potem drgnął, pogrzebał w kieszeni i spojrzał na rozświetlony wyświetlacz,jakby go widział pierwszy raz w życiu.No i zobaczył na nim mój numer.Parsknęłam śmiechem, aż kilka osób się na mnie obejrzało, po czym szybko sięrozłączyłam i schowałam komórkę.To przywołało do mnie niedowierzające spojrzenie Gaba,a ja dalej chichotałam, bardzo z siebie zadowolona.Myślałam, że się wścieknie, ale on tylkopokręcił z niedowierzaniem głową, a potem też zaczął się śmiad, na spółkę z Ashem.Najwyrazniej obaj docenili moją inwencję.Albo pomyśleli, że jestem infantylna, ale dziękitemu trafił swój na swego.Trochę się bałam, że rozpoczęłam wojnę na złośliwości, ale, hej! Warto było, chodbypo to, żeby zobaczyd jego minę.No i wtedy zobaczyłam, jak do stołówki wchodzi Ray i odechciało mi się śmied.Mocwe mnie zawarczała.Chciałam mu przylad.Dosłownie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl