[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Taryfa i ostrzeżenie naszego cicerone, że jest nieco wygórowana.Bierze pani Machnicka minimum dukata, to jest złotych osiemnaście.Podany jest też jej stancywilny (wdowa) i stan sanitarny (łącznie z faktem, od kogo nabawiła się rzeżączki).Słowem, mamy tu (w ośmiu wierszach) wiele istotnych informacji, i to zrymowa-nych.Jeżelijakiś prowincjusz odpisał sobie dzieło pana Antoniego Felicjana Nagłowskiego, możezapamiętał jego rytmiczną frazę, to po przybyciu do stołecznego grodu i poczuwszy wolębożą z całą pewnością trafiłby do wdówki Machnickiej.Chyba że odstręczy-łaby go zbytwygórowana cena za usługę.Dla takich wszelako autor Przewodnika ma inne ciekawepropozycje:Teraz tę wspomnę, która na Grzybowie Mieszka na rogu Krochmalnejuliczki.Po imieniu się Szyndler Liza zowie.Tam bardzo tanio dziewki dająpiczki.Bo tam robronów ni szustów nie znają, Lecz w semidupkach samych tylkochodzą, Z żołnierzami się tylko obłapiają, A france, szankier po Warszawiepłodzą.Dlatego ją tu kładę, bo tam owa Dostała francy dama ze Zbaraża, Cosię mieniła być kapitanowa, Teraz nawiedza świętego Aazarza.Ten z kolei zakład zaleca się taniością.Zdaniem bowiem badacza, gdzie indziej płaci się zaopakowanie, nie zaś za samą usługę.49 Stąd też przeciwstawienie wystawności i pewnej (nie krępującej ruchów i nie utrudniającejpracy) skromności w ubiorze.Przeciwstawienie robronów (z francuskiego robe ronde, modnykrój sukni -podobnie jak szusty) semidupkom (ten łacińsko-polski neologizm ma oznaczaćledwie okrywającą koniec pleców koszulinę: semi oznacza tyle co pół, a drugiej częściderywatu słowotwórczego nie ma potrzeby tłumaczyć).Nagłowski stoi na stanowisku, że opoziomie przybytku świadczy kunszt i uroda personelu, nie zaś stroje, w jakie przybiorą siępensjonariuszki.Zakład nastawiony był na świadczenie usług dla wojska, które było zawsze wdzięcznąklientelą.Zwłaszcza w dni wypłaty żołdu nawiedzali oni tłumnie przedsięwzięcia takie jakLizy Szyndler.Ciemną natomiast stroną jej zakładu były warunki sanitarne.Nawiedzanieświętego Aazarza nie miało nic wspólnego z uniesieniami mistycznymi.Chodziło o szpitalZwiętego Aazarza, który mieścił się przy ulicy Mostowej, a został założony przez PiotraSkargę.W szpitalu tym leczono choroby weneryczne.Przy ówczesnym stanie medycynyopierano się bardziej na wierze w cud, który wskrzesił patrona szpitala, niż przeciwdziałanochorobie.Stosunek współczesnych - zwłaszcza libertynów - do przypadłości roznoszonychdrogą płciową był stoicki i pełen fatalizmu.Streszcza on się w powiedzeniu:  Jeden ma, drugimiał, jeszcze inny będzie miał".Chociaż Kossakowski z pewnym zdumieniem odnotowujefakt zdrowotności:Z nazwiska w Kozlą a ciasną uliczkęDo dworku księcia idz Czetwertyńskiego,Pewnie tam znajdziesz jak chomont prawiczkę,Kapitanową niegdyś z męża swego,Tłustą, wygodną; dukata połowęGdy jej dasz, możesz tkać choćby i głowę.U niej najwięcej oficerów bywa I libertynów.Każdego z ochotąPrzyjmie i %7łyda nawet nie brzydliwa, Byle z pieniędzy pokazać siękwotą.Tryper i szankier u niej nie gościli:Zdrowa, chociaż ją różni pierdolili.Godzi się w tym miejscu podać krótki spis chorób wenerycznych.Rzeżączka nazywa siętryper lub wiewiór, szankier (z francuskiego: chancre) - owrzodzenie narządów płciowych; szotpis (z francuskiego: chaudepisse) - zapalenie cewki moczowej; bombony (z łaciny: bubones) to pierwotne zmianysyfilityczne, dymnica zaś to powiększenie pachwinowych naczyń limfatycznych.Spis ten-czy słownik - pomocny będzie przy lekturze następującego cytatu z Nagłowskiego:Po tej jest owa, co na Nowym Mieście W Bełchowiczowskiej mieszkakamienicy, Tej trzeba przyznać roztropność niewieście, Bo nie tak zbytnieszafuje dziewicy.Trzyma przy sobie Zwierczowską Antosię, Która w konceptach ma swójwybieg taki, %7łe gdy jednemu chłopcu przydało się Rozpalić do niej,oderżnął był szlaki50 Od pasa swego i dla jej miłości Kupił salopę za cztery dukaty.Tęodebrawszy, gdy się ten rozgości I chce na dupce odwetować straty,Maca go wszędzie, toż w ręce kusicę Wziąwszy wyciska, czy tryper nieciecze.A ten nieborak miał był dymienicę Postrzega i w lot od niegouciecze.Ten jej miłością mocno rozpalony, Goni i prosi, by obłapiać dała.Tamu odpowie:  Ale masz bombony".On jej nalega:  Kuśka mi jużwstała.Mogę obłapiać, to mi nic nie szkodzi, Ani się też tym dziewczynazarazi".A ona jemu:  Niechaj mi się godzi Mówić, że chory na dziewkinie łazi".On, pomieszany, idzie z kiepską miną:Pieniądze stracił, dupki nie chędożył.Chuj się pożegnał z pichnąAntosiną, Sam się na jajcach spać trochę położył.Powyższy opis (sam z siebie godny Boccaccia lub Aretina) przekazuje nam informacje nietylko o przewrotności kobiet, aletakże o prawie obyczajowym.Sprawia ono, że panienka ujrzawszy symptomy choroby mogłaodmówić zbliżenia.Informuje nas także, że strój szlachecki nie tylko okrywał nosiciela, lecztakże - w miarę potrzeby - stanowił lokatę kapitału.Warszawa była miastem stosunkowomałym.Ma to swoje dobre strony.W małym mieście wszyscy wiedzą, kto z kim, kto od kogonabawił się choroby, kto kogo oszwabił - wiedzą (prawie) wszystko.Dlatego oba przewodnikisą tak bogatą kopalnią wiedzy na temat osiemnastowiecznego życia.Można nawet poznaćmody, jakie wtedy panowały w ars amandi:Po niej Przekrzcianka przy Briiia pałacu, Do której piękne dziewkiuczęszczają, Ta arenduje grunt piczego placu I uczy ich, jak obłapiać sięmają.Lecz nie uwierzysz, jak w obłapce modna:Nogi do góry, na bok, na krzyż rzuci;Chociaż jest sama wcale nieurodna, Ale nabawi do miłości chuci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl