[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Opadł na kolana, ująłdłoń żony i wsunął jej na palec sygnet.- Kocham cię, księżniczko.Będę kochał i bronił aż do śmierci- Czyli niedługo, jeśli natychmiast się tobą nie zajmiemy -stwierdził lord Bascombe.Pomógł synowi wstać i razem z Gianą zaprowadzili go dobudynku klubowego.- Jak bestia? - zapytał McKendrick, leżąc w łóżku po opatrzeniuran przez Isobel.- W porządku - odparła Giana.- Od tej pory może spać tutaj - oznajmił Adam.-Nie.- Przecież uratował nam życie.Książę Victor chciał nas zabić iwykorzystać Kirstiri jako twojego sobowtóra.Królewską pieczęć jużzdążył podrobić.- Spojrzał na O'Briena, Bascombe'a i siostrę, którzystali w nogach łoża.- Dzięki, Murph, że chroniłeś moją żonę.O'Brien wzruszył ramionami,- Chroniłem ją, póki mi nie uciekła, żeby ciebie ratować.Adam uśmiechnął się do przyjaciela, a następnie zapytał siostry:- Jak się czujesz?- Chcę rozwodu z Marshfeldem.Najszybciej jak to możliwe.317anulaouslaandcs - Na pewno da się to załatwić, prawda, sir? - Adam spojrzał nahrabiego.- Oczywiście.-Dziękuję, że służył mi pan jako sekundant, a potem uratował miżycie.- Chociaż tyle mogłem zrobić dla syna.i słynnegoSzlachetnego Barona - odparł Bascombe.Adam jęknął.- O rany, pan też zna te idiotyczne historie? -Oczywiście, że tak.To one przywiodły mnie do Nevady.Gdy usłyszałem o pierwszejprzygodzie Szlachetnego Barona, postanowiłem cię odszukać,ponieważ jako mój syn masz prawo do tytułu wicehrabiegoKennisbrooke.Szkoda, że Szlachetny Wicehrabia nie brzmi takdobrze.- A co na to wszystko pańska rodzina? - spytał Adamwyzywająco.- Bo jeśli jest pan tym, za kogo się podaje, to ja jestembękartem, owocem unieważnionego małżeństwa z moją matką, azatem nie mam żadnego prawa do pańskich tytułów.- Moja żona zmarła sześć lat temu, natomiast dwie córki.tak,zgadza się, masz jeszcze dwie siostry, a obie mają synów, same mnienamówiły, żebym cię odnalazł i spróbował wszystko naprawić.Pośmierci żony przygotowałem stosowne dokumenty, uznające ciebie zamojego prawowitego dziedzica.Podoba ci się to czy nie, jesteświcehrabią Kennisbrooke.O'Brien się roześmiał.318anulaouslaandcs -Wiedziałem, że jesteś cholernym angielskim lordem, gdy tylkocię zobaczyłem - powiedział do przyjaciela.- Jedynym, jakiegopolubiłem.Na razie.- Nazywam się Adam McKendrick, a moim ojcem był BenjaminMcKendrick.- Ja jestem Benjamin McKendrick - oznajmił Anglik.-To naszenazwisko rodowe.Zostałem wicehrabią Kennisbrooke, kiedy mójojciec odziedziczył tytuł hrabiego, a lordem Bascombe, gdy zmarłprzed jedenastu laty.- Kiedy pana poznałem, nikt jeszcze nie słyszał o SzlachetnymBaronie.- Ja słyszałem.- Hrabia się uśmiechnął.- Bo te tanie powieścipublikuje jedno z moich amerykańskich wydawnictw.- Pan jest Johnem J.Bookmanem?- Nie, to nom de plume jednego z moich korespondentów.-Bascombe mrugnął do Kirstin.- Płacę im, żeby tworzyli legendy.Jedną z nich okazał się mój syn.Zapytaj siostry, a ona ci powie, kimjestem.Mam szczerą nadzieję, że pozwolisz mi lepiej się poznać.Adam się zawahał.Uprzedziła go Giana.- To może oczywiście trochę potrwać, ale mój mąż nauczy sięwybaczać.Jest bardzo wielkoduszny, a nasze dzieci będąpotrzebowały kochającego dziadka.-Podbiegła do lorda Bascombe iuściskała go serdecznie.- Wybaczysz mi? - zapytał hrabia, patrząc na syna.- To nie będzie łatwe, ale spróbuję - odparł Adam.319anulaouslaandcs - Dziękuję.- Przynajmniej tyle mogę zrobić dla człowieka, który uczynił zemnie Szlachetnego Barona i pomógł zdobyć rękę księżniczki.Wyciągnął dłoń, a kiedy Bascombe ją uścisnął, w oczach obumężczyzn pojawiły się łzy.- Dość tego! - powiedziała Giana kilka minut pózniej,wyganiając wszystkich z pokoju.- Mój mąż musi odpocząć, a pozatym zaczął się nasz miesiąc miodowy.- Który nie ma nic wspólnego w odpoczynkiem - dorzucił Adam.- Przecież jesteś ranny.- Tak.- Ujął jej ręce i przyciągnął ją do siebie.- Jeśli będzieszgrzeczną księżniczką i dobrze się mną zaopiekujesz, pozwolę ci sięcałować, aż wyzdrowieję.Adam i Giana mieli jeszcze dwie ceremonie ślubne i dwamiesiące miodowe, nim zamieszkali w pałacu w Christianbergu.Drugi ślub odbył się w kaplicy w Balmoral dwa dni popojedynku na polu golfowym i był skromną uroczystością z udziałemkrólowej Anglii, markiza i markizy Templeston, hrabiego i hrabinyRamsey, markiza i markizy Everleigh, hrabiego Bascombe, ladyMarshfeld oraz całej służby z Larchmont Lodge i kilku członkówgwardii królewskiej, którzy wcześniej eskortowali państwa młodychdo szkockiego zamku monarchini.Drugi miesiąc miodowy nowożeńcy spędzili w Balmoral, ale naszczęście goście nie oczekiwali, że będą często ich widywać.320anulaouslaandcs Tego samego nie można powiedzieć o trzecim ślubie, któregoudzielono im w katedrze św.Wincenta w Christianbergu, czterymiesiące po pierwszym.Zlub stanowił ceremonię państwową iobowiązywały podczas niego wszystkie zasady protokołu i etykiety,dlatego stanowił prawdziwe widowisko przygotowane z wielkąpompą i trwające całe dwie godziny.Uczestniczyły w nim tysiące Karolyańczyków, królowie ikrólowe, książęta i księżniczki, diukowie, głowy sześćdziesięciupaństw, matka pana młodego, jego ojciec i sześć sióstr z rodzinami.Murphy O'Brien pełnił obowiązki drużby na wszystkich trzechuroczystościach, a Brenna Mueller druhny.Dwóch ślubów udzieliłarcybiskup, jednego miejscowy pastor.Pospólstwo przepychało sięłokciami z arystokracją, żeby wejść do katedry i zobaczyć wymianęprzysiąg między jaśnie oświeconą księżniczką Georgiana VictoriaElizabeth May i Adamem McKendrickiem, wicehrabią Kennisbrookei Szlachetnym Baronem.Po ceremonii królewska para pojechała do pałacu w Laken,gdzie większą część miesiąca miodowego spędziła na dochodzeniu dosiebie.Odpoczynek bardzo był im potrzebny, bo wkrótce pozaślubinach rozpoczęły się przygotowania do koronacji księżniczkiGiany.Adam sprzedał swój bar i hotel Murphy'emu O'Brienowi, alezatrzymał Larchmont Lodge.Ostatecznie dom myśliwski w Szkocjiod wieków należał do rodziny jego ojca.Wkrótce stał się znanym w321anulaouslaandcs świecie klubem golfowym dla dżentelmenów, z wyjątkiem sierpnia,kiedy to co roku zjeżdżali do niego na wakacje Adam i Giana oraz ichrodziny i przyjaciele.322anulaouslaandcs Epilog Księżniczka królewskiego rodu Saxe-Wallerstein-Karolyazasługuje na szczęśliwe życie.Ma prawo do miłości, szacunku i opiekize strony swojej rodziny i poddanych, bo jest ich największymskarbem i przyszłością" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl