[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Matka nie poprawiÅ‚a jej nastroju.NakrzyczaÅ‚a za zniszczony sweter.NosiÅ‚a w nimkamienie? No i co to za bzdury, że ona nie chce jeść?Zanim Lindis zdoÅ‚aÅ‚a odeprzeć atak, matka spytaÅ‚a:- Co to w ogóle sÄ… za ludzie? Gdzie mieszkajÄ…?- Nie znacie ich.SpotkaÅ‚am jednego niedawno, a dzisiaj zaprosili mnie do siebie.MieszkajÄ… poza miastem.Jeden jest profesorem, drugi geologiem, a trzeci.a trzeci toastronom.- I co, chcieli z tobÄ… rozmawiać? - spytaÅ‚ ojciec uszczypliwie.- Mamy w to uwierzyć? - Trzej mężczyzni? - dziwiÅ‚a siÄ™ Karin.- ByÅ‚aÅ› sam na sam z trzema mężczyznami?Masz ty rozum?- Byli bardzo mili - tÅ‚umaczyÅ‚a siÄ™ Lindis rozpaczliwie.- Zapewniam was, nicpodejrzanego siÄ™ nie dziaÅ‚o.- No dobrze, ale jak siÄ™ oni nazywajÄ…? - nie poddawaÅ‚a siÄ™ matka.- Geolog nazywa siÄ™ Lo.Nazwisk pozostaÅ‚ych nie pamiÄ™tam.- Lo? - spytaÅ‚ ojciec nieco spokojniej.- Dziwnie.Jest w książce telefonicznej?Lindis nie mogÅ‚a powstrzymać uÅ›miechu.- Nie sÄ…dzÄ™.Nadal zasypywali jÄ… pytaniami.StaraÅ‚a siÄ™ odpowiadać jak najbardziejdyplomatycznie.Jednak cierpliwość jej siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a, gdy Karin pogardliwie daÅ‚a dozrozumienia, że siostra nie jest już pewnie tak niewinna, jakÄ… udaje.- I ty to mówisz, a sama palisz trawkÄ™ za szkoÅ‚Ä…! - wybuchnęła.ZapadÅ‚a Å›miertelna cisza.- Przepraszam - bÄ…knęła Lindis.- Nie chciaÅ‚am tego powiedzieć.- Pewnie, że chciaÅ‚aÅ›! - zapiszczaÅ‚a Karin.- Tylko że kÅ‚amaÅ‚aÅ›!Lindis westchnęła, zmÄ™czona.- Dobra, kÅ‚amaÅ‚am.Rodzice znów rzucili siÄ™ na niÄ… z pretensjami.Jak mogÅ‚a oskarżyć o coÅ› takiego swojÄ…dwunastoletniÄ… siostrÄ™! Co jej przyszÅ‚o do gÅ‚owy?!Lindis wiedziaÅ‚a, że wiÄ™cej uczniów z klasy Karin podpala marihuanÄ™, ale byÅ‚o jej jużwszystko jedno.Znów zaczÄ™li jÄ… pytać o nowych znajomych.- Zaprosili mnie na jutrzejsze popoÅ‚udnie - rzuciÅ‚a Lindis, idÄ…c w stronÄ™ drzwi.- AlewrócÄ™ wczeÅ›niej.BÄ™dÄ™ w domu okoÅ‚o szóstej.Mam im pomóc sortować zebrane kamienie.PrzerwaÅ‚a nowe upomnienia, zamykajÄ…c drzwi.ZdoÅ‚aÅ‚a jeszcze dostrzec, jak rodziceprzytulajÄ… Karin, mówiÄ…c uspokajajÄ…co:  Biedne dziecko.- Ależ Lindis! - wykrzyknęła Kirsten na dziedziÅ„cu szkolnym.- Po raz pierwszy oddawna widzÄ™, że masz ze sobÄ… drugie Å›niadanie!- PrawidÅ‚owa obserwacja - uÅ›miechnęła siÄ™ Lindis.- Znów zaczęłam jeść.- DziÄ™ki Bogu - odetchnęło kilka koleżanek.- BaÅ‚yÅ›my siÄ™, że masz anoreksjÄ™ albo coÅ›takiego.WiÄ™c niepokoiÅ‚y siÄ™ o niÄ…! Ogarnęło jÄ… wzruszenie pomieszane z lekkim poczuciemwiny.A tak zle o nich myÅ›laÅ‚a! - O maÅ‚o co bym miaÅ‚a - przyznaÅ‚a.- Inger - Lise któregoÅ› dnia powiedziaÅ‚a mi coÅ›niemiÅ‚ego o moim wyglÄ…dzie i odtÄ…d nie chciaÅ‚am jeść.Ale teraz to siÄ™ zmieniÅ‚o.- Inger - Lise! - prychnęła Anne Sofie.- Wyobraża sobie, że jest ósmym cudem Å›wiata.- To raczej wynika z niepewnoÅ›ci - stwierdziÅ‚a Tone.- Taki ktoÅ› wytyka innym wady,aby samemu poczuć siÄ™ lepiej.- Ale Lindis nigdy nie byÅ‚a gruba - zaprotestowaÅ‚a Anne Sofie.- ByÅ‚aÅ› chyba dla niejzbyt doskonaÅ‚a.ChciaÅ‚a ciÄ™ jakoÅ› pogrążyć.- Prawie jej siÄ™ to udaÅ‚o - rzekÅ‚a Lindis, czujÄ…c, jak po plecach przebiega jej dreszcz.PopatrzyÅ‚a zdziwiona po swoich koleżankach.To byÅ‚y wÅ‚aÅ›ciwie jej przyjaciółki, nietraktowaÅ‚y jej jak kÅ‚opotliwego dodatku.Może to dlatego, że staÅ‚a siÄ™ milsza? W takim razie to zasÅ‚uga Lo.I lekarza.ObajpoczÄ™stowali jÄ… niezÅ‚Ä… garÅ›ciÄ… prawdy o niej samej.SpytaÅ‚a Marit, co dostaÅ‚a z klasówki z matematyki, pochwaliÅ‚a sweter Solveig,poprosiÅ‚a Kirsten o radÄ™ w zwiÄ…zku z nowÄ… pÅ‚ytÄ….I tak dalej! Lindis odkryÅ‚a, że to wspanialeinteresować siÄ™ innymi.Wszystkim sprawiaÅ‚o to miÅ‚Ä… niespodziankÄ™.- Przyjdziesz w piÄ…tek, prawda? - upewniÅ‚a siÄ™ Tone szczerze.Lindis powiedziaÅ‚a, że siÄ™ postara.Nie wspomniaÅ‚a nic o osobie towarzyszÄ…cej, gdyżraczej nie bÄ™dzie jej miaÅ‚a.Mimo to cieszyÅ‚a siÄ™.OkazaÅ‚o siÄ™, że nie zawsze trzeba wystawiać kolce.Na lekcji norweskiego klasÄ™ czekaÅ‚a niemiÅ‚a niespodzianka.- Macie dziÅ› trzygodzinne pisanie wypracowania - zapowiedziaÅ‚ nauczyciel.- Nie byÅ‚ozapowiadane, bo trzeba je tak wÅ‚aÅ›nie przeprowadzić.Oto tematy.Lindis spojrzaÅ‚a na tablicÄ™.yle spaÅ‚a w nocy, a lekcje odrobiÅ‚a wczeÅ›nie rano.BezwiÄ™kszego entuzjazmu przeczytaÅ‚a:  Dramaty Ibsena i Bjørnsona ,  Jesienna przechadzka polesie ,  Sytuacja polityczna w Afryce poÅ‚udniowej.Nagle drgnęła. Gwiazdziste niebojesieniÄ… !Kilka chwil siedziaÅ‚a, gryzÄ…c ołówek, aż zaczęła pisać.Ołówek fruwaÅ‚ po papierze.WypeÅ‚niaÅ‚a stronÄ™ po stronie wiedzÄ… z lekcji, wÅ‚asnychlektar, ale przede wszystkim tym, co poprzedniego wieczora usÅ‚yszaÅ‚a od profesora Tana,dowódcy i Lo.Gdy w koÅ„cu spojrzaÅ‚a na zegarek, zorientowaÅ‚a siÄ™, że powinna już zacząćprzepisywać na czysto.PracÄ™ koÅ„czyÅ‚a bez brudnopisu.Ostatnie zdanie dopisaÅ‚a w ostatniejchwili i oddaÅ‚a wypracowanie, dumna i kompletnie wyczerpana.Nauczyciel z ciekawoÅ›ciÄ…zajrzaÅ‚ na pierwszÄ… stronÄ™ i aż uniósÅ‚ brwi ze zdziwienia, gdy zobaczyÅ‚, który temat wybraÅ‚a. Jego zdziwienie zwiÄ™kszyÅ‚o siÄ™ jeszcze na widok liczby zapisanych kartek.Lindis uÅ›miechnęła siÄ™.Nie mógÅ‚ tego oczekiwać po najbardziej leniwej uczennicy wklasie.Panna Lund byÅ‚a dla niej szczególnie miÅ‚a na nastÄ™pnej lekcji mimo nie odrobionejpracy domowej.Ojciec też lubiÅ‚ Lisbeth Lund.Stali czÄ™sto razem na korytarzu, rozmawiajÄ…c.Matka, przeciwnie, nie znosiÅ‚a jej.Mama chyba nie zna siÄ™ na ludziach, pomyÅ›laÅ‚a Lindis.Od razu po szkole popÄ™dziÅ‚a w kierunku uroczyska, upewniwszy siÄ™ wczeÅ›niej, czy napewno nikt nie widzi, dokÄ…d ona zmierza.Na skraju lasu czekaÅ‚ na niÄ… Lo.Jak zwykle na jego widok serce uderzyÅ‚o Lindisdodatkowo co najmniej pięć razy.Chyba nigdy siÄ™ nie przyzwyczai do jego niezwykÅ‚ej siÅ‚yprzyciÄ…gania.- DziÅ› nie mogÄ™ dÅ‚ugo zostać - rzuciÅ‚a gÅ‚oÅ›no.UÅ›wiadomiÅ‚a sobie jednak coÅ› i potemjuż  myÅ›laÅ‚a do niego.- UdaÅ‚o mi siÄ™ wczoraj odpowiedzieć na wszystkie pytania o to, gdziebyÅ‚am.- Zwietnie - ucieszyÅ‚ siÄ™ Lo.Wspaniale byÅ‚o znów  usÅ‚yszeć jego gÅ‚os ! Być przy nim blisko, patrzeć na niego.WyciÄ…gnęła paczkÄ™ z plecaka.- To dla ciebie - uÅ›miechnęła siÄ™ zażenowana.- KupiÅ‚am jÄ… za kieszonkowe.Jest poangielsku, wiÄ™c powinieneÅ› zrozumieć.Lo rozwinÄ…Å‚ papier [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl