[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Berniedodatkowo podkręcał kumpla, a była to ostatnia rzecz, jakiej Freddiepotrzebował.Bernie był niskim tęgim mężczyzną z rozczochranymi blondwłosami i twarzą, która przeczyła opinii wesołego kompana, którą się cieszył.Wyglądał żałośnie nawet wtedy, gdy rozpierała go radość.Bernie zajmował się rabowaniem banków i ściąganiem długów, potrafiłwydobyć forsę nawet od umarłego.Taka w każdym razie otaczała go fama.Jimmy znał go krótko, lecz odnosił wrażenie, że ta opinia jest znacznieprzesadzona.Wiedział, że robią napady codziennie i z tego powodu nie sypiał ponocach.Od czasu nasilenia się napadów z bronią w ręku w latach siedemdziesiątychfirmy ochroniarskie wzmocniły środki bezpieczeństwa przy transporcie cennychładunków i teraz, w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym szóstym, jedynymipółciężarówkami bez kuloodpornych szyb były należące do firmy Group 4.Wzięto je na cel, bo za pomocą dobrze użytego młota pneumatycznego, parucelnych słów, pistoletu i przy odrobinie odwagi można je było rozpruć w kilkaminut.Samo uderzenie adrenaliny wystarczało, żeby Freddie niemal się uzależnił.Wciągu paru ostatnich tygodni rozwalali średnio dwie półciężarówki dziennie,jedną rano, a drugą po południu.Szło im tak łatwo, że nawet nie brali poduwagę możliwości wpadki.Taka akcja, zwana w pewnych kręgach  łatwym szmalem , pozwalałaświetnie zarobić i można ją było przeprowadzić na gorąco, bez skomplikowanegoplanowania, które jest konieczne do obrabowania banku czy sklepujubilerskiego.Forsa zgarnięta w ten sposób przeznaczana była na drobnewydatki, traktowana jak kieszonkowe.Niektórzy wykorzystywali pieniądze ztakich napadów na opłacenie kaucji albo żeby zwyczajnie zasilić kieszeń.Mężczyzna siedzący naprzeciwko Jimmy'ego podniósł pustą szklankę powhisky i potrząsnął nią.Uniósł brwi i rozciągnął pocięte czerwonymi żyłkamipoliczki w grymasie, który miał być uśmiechem.Jimmy oderwał się od swoichmyśli, wstał i po raz kolejny ruszył do baru; miał świadomość, że ludzie patrząna niego z powodu jego towarzysza, i z całego serca pragnął, żeby Freddiewreszcie przyszedł.Mimo że miał pozycję i dobrze sobie radził, niektórzy zsiedzących mierzyli go podejrzliwym wzrokiem i gdyby ruszyli na niego grupą,nie miałby wielkich szans.Paul napełnił szklankę lodem, splunął w nią ukradkiem, a potem napełnił zbutelki dla pijaków.Znajdowała się w niej resztka alkoholu rozcieńczona wodą.Sięgano po nią dopiero przed zamknięciem lokalu i częstowano tylko tych gości,którzy byli mocno zawiani i szukali zaczepki, a mimo to nadal chcieli pić. Takich, którzy nie wiedzieli, kiedy powiedzieć dość, którzy mogli być uzbrojeni iktórzy mieli do kogoś urazę.Dzięki tym butelkom lokale oszczędzały alkohol i udaremniały morderstwa.Zlina wyglądała jak zwyczajne bąbelki na whisky, ale żołądek podszedłJimmy'emu do gardła, gdy podawał szklankę chudemu policjantowi, któryuśmiechał się sarkastycznie i miał minę kogoś, kto uważa, że jest o wiele zadobry jak na miejsce, w którym wylądował.Inspektor Halpin był gliną oswojonym, ale zdaniem Jimmy'ego,niewystarczająco oswojonym.W gruncie rzeczy był ostatnim palantem, którydostał się do Sekcji Poważnych Przestępstw dzięki wchodzeniu w tyłek i dużejilości kasy otrzymanej od takich gości jak Freddie i Jimmy.Popełniał błąd,który ostatecznie popełniają wszyscy ludzie skłonni do zdrady.Wierzą w swojąpublicity, uważają, że stoją nie tylko ponad prawem, którego przysięgali strzec,lecz także ponad tymi, z którymi prowadzą konszachty.Włosy stają im dęba zprzerażenia, gdy w końcu uprzytomniają sobie, jak głęboko siedzą w bagnie,które sami stworzyli.Z lubością kłamią i oszukują starych kumpli i kolegów, dobrze się czują,tocząc podwójną grę ze świadomością, że grozni przestępcy i zwykłe opryszkihasają wolno, podczas gdy oni podkładają świnię komuś, do kogo żywiąniechęć, albo za forsę doprowadzają do tego, że ktoś zostaje zdjęty ze służby.Wskutek takiego postępowania kryminaliści, z którymi wchodzą w układy,uważają ich za najpodlejszych.Kiedy Halpin jeszcze jako skromny glina dopadłdealera z pięcioma dawkami proszku, ten wiedział, że tylko dwie zostanąwłączone do dowodów, a trzy pozostałe w ciągu paru godzin wrócą na ulicę.Częstował się kasą i bronią, którą znajdował w czasie rewizji, a pózniej jąrozprowadzał.Szczerze wierzył, że stoi ponad prawem.To właśnie jego chciwość zwróciła uwagę Freddiego i Jimmy'ego i dzisiajHalpin miał poznać prawdziwy powód, dla którego go kupili.Od pół rokuzabiegali o niego, zafundowali mu luksusowe wakacje i sprawili ogromną frajdężonie, gdyż w końcu, po jej długich namowach, zgodził się na wybudowanieoranżerii na tyłach ich udającego styl Tudorów domku w Manor Park.Halpin był w tej chwili gwiazdą miesiąca i bardzo to sobie chwalił.Nieuważał, że robi cokolwiek zdrożnego, uważał to za środek do osiągnięcia celu.Był jeszcze młody i chciało mu się upiększać swoje gniazdko, a po rozmowie zkolegami doszedł do wniosku, że nie zakończy żywota na policyjnej emeryturze,wspominając minione lata, gdy był przydatny i miał posłuch.Wraz z kolegami oglądał takie obrazki wielokrotnie i zawsze go oneprzerażały.Ojciec wydawał mu się bogiem, lecz teraz widział go takim, jakim byłnaprawdę: małym człowiekiem, który żył, aby pracować.Dlatego Halpinpostanowił, że będzie pracował, aby żyć.Chciał żyć dobrze, chciał mieć forsę wkieszeni, a jeśli to miało oznaczać naginanie zasad, to cóż, trudno.Ożenił się ponad swój stan i boleśnie to odczuwał.Kochał' żonę i dzieci ichciał, żeby miały wszystko, do czego jego zdaniem miały prawo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl