[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miał na sobie spodnie, sweter,wełniane skarpetki i buty.Z kieszeni spodni wystawała mu elektryczna, wodoodporna latarka, którą Pierce dodatkowo przytroczyłsobie do pasa sznurkiem.Miał też zegarek - również wodoodporny.Już teraz był w jaskini o wiele głębiej, niż kiedykolwiek przedtem;światło dzienne, wpadające przez niski łuk wejścia, robiło się corazbardziej przyćmione.Przed sobą widział regularne ruchy swychjasnych, niemal fosforyzujących rąk, rozdzierających ciemną taflęwody.Wokół panowały egipskie ciemności.Pragnienie Pierce'a, by przesiedzieć w jaskini cały przypływ,od dłuższego czasu stało się tak przemożne i obsesyjne, żewykluczyło jakiekolwiek rozważania na temat: co potem? Pomysłten niewątpliwie był związany z Barbarą, ale być może bliższeprawdy byłoby stwierdzenie, że pojęcie jaskini pochłonęło pojęcieBarbary.Drogę ku tej magnetycznej ciemności wskazywała mu jakaśogromna czarna strzała.Upokorzenie, odrzucenie i rozpacz zlały sięw bolesne pragnienie, którego przedmiotem nie była już dziewczyna.Najistotniejsze było to, że cała ta wyprawa mogła się skończyćśmiercią.A jednak hipoteza tej rzeczywistej śmierci była niemalżeczymś ubocznym.Pojęcie śmierci rozrastało się w umyśle Pierce'a,jak intrygująco lśniący, czarny przedmiot, który nie był fizycznymprawdopodobieństwem, ani nawet ukojeniem, lecz najwyższymobiektem miłości.280Krąg światła u wejścia do jaskini zniknął i Pierce wślizgnąłsię w strefę kompletnej ciemności.Zwolnił nieco i spoglądającprzez ramię dojrzał refleksy światła na wodzie.Pewnie wpłynął zazakręt.Sięgnął w dół po latarkę i unosząc się pionowo w wodzie,zapalił ją.Snop światła był długi i silny, lecz powietrze zdawałosię mieć jakąś fizyczną właściwość, która go zawężała i pochłaniała.Pierce rozpoznał, że sklepienie groty jest dosyć wysokie, a ściany,schodzące stromo w wodę, są przyzdobione brązowymi wodorostami,przpominając wystawę z błyszczącymi naszyjnikami.Jaskinia miałaokoło dwudziestu jardów szerokości.Z latarką skierowaną w góręprzepłynął parę metrów do tyłu i nagle po jego lewej stronie w mrokuzmaterializowało się odległe pasmo światła dziennego jak długiplaster jakiejś białawej substancji rozłożonej tuż koło jego głowy.Miałwrażenie, że mógłby go dotknąć.W tej samej chwili plama światłaz latarki zamigotała i znikła.Pierce mocniej uchwycił latarkę i zaczął nią oświetlać wnętrze.Sklepienie było o wiele wyżej, niż mu się to na początku wydawałoi Pierce uświadomił sobie, że znajduje się w tym miejscu, gdziejaskinia dzieli się na dwie części.Były tu dwie groty, pozorniejednakowej wielkości, jedna - prowadząca na lewo, a druga, do którejprzed chwilą wpłynął - na prawo.To odkrycie nieco zdenerwowałochłopca.W wyobrazni miał wizerunek jaskini jako pojedynczegopomieszczenia wdzierającego się wysoko w klif, na szczycie któregoznajdowała się sucha, przewiewna komora pełna skarbów.Niechodziło mu jednak o skarby, suchość czy powietrze.Ta ostatniakomora mogła być po prostu niszą, czy zagłębieniem, do któregow końcu docierał przypływ i w którym wreszcie całował sklepienie,topiąc uwięzionego tam szczura.Pierce jednak nie przewidział, żebędzie musiał dokonać wyboru.Ta perspektywa podsuwała myślio życiu, przyszłości, co wywołało w nim pierwszą falę strachu.Oświetlił latarką sklepienie lewej groty.Znajdowała się jakieśosiem metrów nad poziomem wody i była pokryta wodorostami.Skierował krąg światła na prawą grotę.Była odrobinę wyższai również wypełniona wodorostami.Która go zaprowadzi na samszczyt? Postanowił zdać się na przypadek jako, że nie miał żadnegoinnego przewodnika.Skierował się na prawo.Zgasił latarkę i wpłynąłdo środka.Pasmo światła dziennego zniknęło.281Płynął teraz powoli, próbując wyczuć swoje położenie i bliskośćścian.Jednakże ciemność go przytłaczała.Stała się jeszcze bardziejnieprzenikniona i namacalna, otulała jego głowę jak pancerzz jakiegoś czarnego grzyba.Miał wrażenie, że gdyby nieco bardziejuniósł głowę, odłupałby kawałek tego pancerza.Jego oddech naglestał się szybki i krótki i Pierce znowu musiał stanąć w wodzie, żebysię nieco uspokoić.Woda, która przedtem zdawała mu się cieplejszaniż w morzu, nadal była nienormalnie ciepła, nie czuł więc zmęczeniaani chłodu.Znowu skierował do góry latarkę i oświetlił drogę, którątu przypłynął, a potem drogę, która była jeszcze przed nim.Jaskinia rozwidlała się znowu.Kolejny wybór. A jeżeli przeżyjęprzypływ, ale zabłądzę w tym okropnym labiryncie i już nigdy nieznajdę wyjścia?" - przemknęło mu przez myśl.Czy cofająca sięwoda wskaże mu drogę? Nie był tego pewien.Zaczął wolno płynąć,oświetlając wąskim snopem światła grotę przed sobą.Zwiatło latarkibyło poszarpane, jak gdyby pożerał je mrok.Pierce widział jeszczemniej niż wcześniej.Jego oczy coraz bardziej odzwyczajały się odgęstej, wilgotnej ciemności.Lewy kanał wyglądał na nieco szerszy,a jego mokre, oblepione wodorostami sklepienie z pewnością byłopołożone wysoko nad powierzchnią wody.Pierce powoli wpłynął dośrodka. Najpierw w prawo, a potem w lewo" - pomyślał.- Muszęto zapamiętać.Najpierw w prawo, a potem w lewo."Oświetlił latarką strop i ściany, pionowo schodzące w wodę.Nieznalazł choćby jednej wystającej skałki, na której mógłby odpocząć. To niemożliwe" - pomyślał.- A zresztą - dlaczego nie?" Byćmoże czekają go godziny takiego bezcelowego pływania w tychciemnościach, zanim napływająca woda wreszcie nie przyciśnie jegogłowy do śliskiego stropu.Przez jego ciało, niczym prąd elektryczny, przeszedł dreszczpaniki i Pierce w jednej chwili poczuł zimno. A gdybym bardzoszybko popłynął z powrotem tą samą drogą? Czy zdążę zanimprzypływ zamknie wyjście?" - zastanowił się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Iris Johansen Eve Duncan 04 Wszystkie kłamstwa
- Johansen Iris Œmiertelny przypływ
- Johansen Iris Złoty barbarzyńca
- Iris Murdoch Kochankowie i medrcy
- Iris Murdoch Dzwon 2
- Magiczne Królestwo 05 Napar czarownic Brooks Terry
- Pragnienie M.S Force
- Chmielewski, Damian Społeczno kulturowy obraz regionu Warmii i Mazur. Ujęcie systemowe (2012)
- Eriksson Kjell Ann Lindell 04 Ksiezniczka Burundi
- Fred Saberhagen Berserker 00 Earth Descended
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lastella.htw.pl