[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Francuzką żydowskiego pochodzenia.Do tej pory byłam tylko Francuzką, choć samwiesz, że i w naszym kraju, podobnie jak w całej Europie, antysemitów nie brakuje.Nie chcęnosić gwiazdy Dawida na ubraniu, nie zniosłabym tego.Ferdinand milczał, nie wiedział, copowiedzieć.Martine wzięła go za rękę i serdecznie uścisnęła.- Dokąd pojedziesz? - zapytał w końcu.- Do Palestyny.- Zwariowałaś! Co będziesz tam robiła?- Jeszcze nie wiem, na razie zamieszkam w kibucu.Znajomi, którzy wyjechali tamdwa lata temu, twierdzą, że to nie lada doświadczenie.Może nadszedł moment, bymodmieniła swoje życie.Opowiem ci, jak mi idzie pikowanie sałaty.- Dlaczego nie pojedziesz do Stanów Zjednoczonych? Tam masz przyszłość, jesteśznanym naukowcem.- To nie takie proste.Poza tym czuję, że teraz moje miejsce jest właśnie w Palestynie.Chcę wiedzieć, co znaczy być %7łydówką, chcę się przekonać, co poczuję, gdy stanę na ziemiobiecanej. - Tam jest bezpiecznie?- Bo ja wiem.Znajomi opowiadają, że sypiają z ręką na karabinie.Pewnie pamiętasz,że w trzydziestym szóstym wybuchło powstanie arabskie przeciwko osadnikom żydowskim.Wygląda na to, że mimo obecności Brytyjczyków nie jest to najspokojniejsze miejsce.PonoćAnglicy dwoją się i troją, by uniemożliwić napływ nowych osadników, ale nie bardzo im towychodzi.- Wybacz moją ciekawość, ale czym zajmowali się twoi znajomi przed wyjazdem dokibucu?- Jean jest adwokatem, Marie miała zakład perfumeryjny; we Francji mieszkali posąsiedzku i przyjaznili się.Chyba słusznie radzą mi, bym jechała, póki jeszcze mogę.- Jak chcesz się tam dostać?- Nie uwierzysz: pomoże mi pewien ksiądz, brat przyjaciółki.- Będzie mi ciebie brakować, Martine - wyznał Ferdinand.- A mnie ciebie.Byłeś najbliższą mi osobą na uczelni.Zobaczysz, zaraz wszyscy siętu zbiegną i zaczną wypytywać, czy wiedziałeś, że jestem %7łydówką.Pomysł Martine przywiódł Ferdinandowi na myśl Deborah Schneider i jejtłumaczenie, dlaczego zdecydowała rozstać się z dziećmi i wysłać je do Nowego Jorku.Pomyślał, że powinien chyba zatroszczyć się o bezpieczeństwo Davida.Choć brzmiało toniewiarygodnie, dla nowych władz jego syn jest %7łydem, tylko i wyłącznie %7łydem.Niełatwo przyszło mu podjąć decyzję, która - dobrze o tym wiedział - wywołać miałaporuszenie wśród krewnych, zamierzał jednak twardo przy niej obstawać.Najpierwporozmawiał z synem, potem zaprosił na naradę rodziców, teściów i pozostałych członkówrodziny.- Wiem, że to, co powiem, was zaskoczy, ale postanowiłem wysłać Davida doPalestyny.Teściowie spojrzeli na niego oniemiali, jego rodzice również zaniemówili z wrażenia,starszy brat odchrząknął, zakłopotany, a bratowa zacisnęła nerwowo dłonie.- Nie zgadzam się, tato - przerwał mu David.- Nigdzie nie pojadę, dopóki nie wrócimama.- Wiem, że nie chcesz jechać, już o tym rozmawialiśmy, ale tym razem, wybacz, niebędę się liczył z twoim zdaniem.Tu chodzi o twoje życie, a we Francji nie jesteś bezpieczny.Nie chcę.Zapadło milczenie, wszystkim stanęła przed oczami Miriam.- Moja znajoma wyjeżdża za kilka dni do Palestyny, zgodziła się zabrać Davida. Macie tam jakąś rodzinę? - zapytał teściów.- Tak, oczywiście - odparła matka Miriam.- W Palestynie mieszkają moje dwiesiostry i kilku siostrzeńców.%7łycie tam nie jest łatwe.- Wiem, ale przynajmniej żydowskie pochodzenie nie jest tam piętnem, jak tutaj.- Na Boga, przecież to Francja! - przerwał Ferdinandowi jego starszy brat.- Owszem, to Francja.Ale spójrz tylko, co stało się w oświeconych i dystyngowanychNiemczech: ze zwykłego kaprala uczyniono narodowe bożyszcze! Przypominam ci, żeznajdujemy się teraz w rękach marionetkowego rządu sterowanego z Berlina.Na własne oczywidziałem, co się dzieje w Trzeciej Rzeszy.Nie chcę, by mój syn zniknął pewnego dnia wbiały dzień, by skatowano go pod szkołą lub musiał nosić gwiazdę Dawida.Miriam by na tonie pozwoliła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl