[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Widziałem kopię waszego aktu ślubu i rozmawiałem z gościem,który odprawił ceremonię.Wygląda jak fiejtuchowata wersja JustinaTimberlake'a.-Mówiąc to, Duffy cały czas robił im zdjęcia.- Wieśćrozejdzie się po agencjach w ciągu godziny, więc równie dobrze możeciemi dać tę historię.Obiecuję, że wyślę wam fantastyczny prezent weselny.-Zmienił pozycję, z której fotografował.- Od jak dawna jesteście.- Tu nie ma żadnej historii.- Bram szybko objął Georgie w talii ipociągnął za sobą z powrotem do budynku.Nie zważając na prawo, które zabraniało wstępu na teren będącywłasnością prywatną, Duffy przytrzymał drzwi i wcisnął się za nimi dośrodka.- Rozmawiałaś z Lance'em? Czy on o tym wie?83RS - Odczep się - warknął Bram.- Daj spokój, Shepard.Przecież znasz się na tym równie dobrze jakja.To jest sensacja roku w świecie gwiazd.- Powiedziałem: odczep się! - odparował Bram i rzucił się wkierunku obiektywu Duffy'ego.Zachowując przytomność umysłu, Georgie chwyciła go za ramię iprzytrzymała.- Nie rób tego!Duffy szybko się cofnął, zrobił ostatnie zdjęcie i zniknął zadrzwiami.- Nie mam pretensji.Bram wyrwał się Georgie i ruszył za nim.- Przestań! - Georgie zatarasowała drzwi własnym ciałem.- I co namprzyjdzie z tego, że rozbijesz mu aparat?- Przynajmniej poczuję się lepiej.- Typowe dla ciebie.Nadal usiłujesz rozwiązywać problemy zapomocą pięści.- Zamiast uśmiechać się do każdego dupka, który wyceluje w ciebieobiektyw, i udawać, że wszystko jest cacy? - Przyglądał jej sięzmrużonymi oczami.- Następnym razem, kiedy zdecyduję się komuśprzyłożyć, nie wchodz mi w drogę.Do korytarza wszedł pomocnik kelnera i nie mogła mu się odgryzć.Udali się do windy towarowej i pojechali nią na górę we wściekłymmilczeniu.Kiedy dotarli do apartamentu, Bram kopniakiem otworzyłdrzwi i wyszarpnął komórkę z kieszeni.- Nie! - Wyrwała mu ją z ręki i pobiegła do łazienki.Ruszył za nią.84RS - Co ty wyrabiasz, do diabła?Cisnęła komórkę do muszli klozetowej, zanim Bram zdążył jąodzyskać.Odepchnął Georgie na bok i zajrzał do sedesu.- Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś.Scooter upuściła kiedyś niechcący album z rodzinnymi fotografiamimatki Scofielda do ogrodowej fontanny, a przez resztę odcinka próbowałazatrzeć za sobą ślady.Ostatecznie Skip uratował ją, biorąc winę na siebie.Ale tym razem nie było mowy o takim scenariuszu.- Nie zadzwonisz do nikogo, dopóki wspólnie czegoś nie ustalimy -powiedziała.- Naprawdę?Była tak wzburzona, że aż falowały jej piersi.Całą swoją złośćskoncentrowała na Bramie.- Nie waż się ze mną pogrywać.Pamiętaj, jestem amerykańskąikoną.Lance'owi wybaczono jego postępek z najwyższym trudem, aprzecież był panem Ideałem Bez Nałogów.Ty nim nie jesteś i nigdy niebędziesz.Odbicie jego zaciśniętych ust w lustrze nie napawało jej otuchą.- Zrobimy tak, jak zakładał mój pierwszy plan - oznajmił.-Dokładnie za godzinę twoja publicystka i publicystka, którą zamierzamzatrudnić, opublikują oświadczenie.Za dużo alkoholu, za dużo nostalgii,pozostaną dobrymi przyjaciółmi, ple, ple itp.- Wyszedł majestatycznymkrokiem z łazienki.Poszła za nim, chociaż nigdy nie postępowała tak z Lance'em.- Zlub w Las Vegas, który odwołuje się w niecałą dobę pózniej : tomożna zrozumieć w przypadku jakiejś głupiej gwiazdki pop, ale mnie nie85RS darowano by czegoś takiego, i tobie też nie.Daj mi trochę czasu, to cośwymyślę.- Choćbyś nie wiem ile czasu nad tym wszystkim myślała, ten małykłopot nie zniknie.- Podszedł do telefonu, który stał obok kanapy.- Pięć minut! Tylko tyle mi trzeba.- Wskazała telewizor.- Tytymczasem możesz sobie pooglądać porno.- Sama sobie oglądaj porno.Ja będę szukał publicystki.Georgie ominęła kanapę i zdecydowanym ruchem położyła ręce natelefonie.- Nie zmuszaj mnie do tego, żebym wrzuciła do ubikacji również tenaparat.- Nie zmuszaj mnie do tego, żebym cię związał, zamknął w szafie iwrzucił do niej zapałkę!Zważywszy obecną sytuację, pogróżki Brama nawet nie wydały jejsię takie straszne.Ale nagle.Przyszedł jej do głowy niemożliwy do zrealizowania pomysł.Pomysł, który wydawał się o wiele gorszy od jego morderczychplanów.Pomysł tak okropny, tak odrażający.Odsunęła się od telefonu.- Muszę się napić czegoś mocniejszego.Bram wyciągnął słuchawkę mniej więcej w kierunku jej głowy.- Nafta pali się szybciej i wytwarza wyższą temperaturę.-Najwyrazniej wyglądała tak zle, jak się czuła, bo nie przystąpił od razu dowykręcania numeru.- Co się stało? Chyba nie zaczniesz wymiotować?Gdyby to było takie proste.Z trudem przełknęła ślinę.- Posłuchaj mnie, dobrze?86RS - Tylko się streszczaj.- O Boże.- Nogi zaczęły się pod nią uginać, więc opadła na fotelprzy drugim końcu kanapy.- Istnieje.- Pokój zaczął wirować wokół niej.- Być może jest sposób, żeby się z tego wszystkiego wyplątać.- Masz rację.I obiecuję ci, że co miesiąc będę zamawiał kwiaty natwój grób.I jeszcze w dniu urodzin i na Boże Narodzenie.Absolutnie nie była w stanie spojrzeć mu w oczy.Wpatrywała siętylko w fałdy swoich szarych spodni.- Moglibyśmy.- Chrząknęła.Przełknęła ślinę.- Moglibyśmypozostać małżeństwem.W pokoju zapadła cisza, którą przerwało świdrujące buczeniesłuchawki telefonu, zdjętej z widełek na zbyt wiele sekund.Georgie czuła, że ma spocone dłonie, a jej policzki płoną.- Tylko na.na rok.Będziemy małżeństwem przez rok.- Jej słowabrzmiały dychawicznie, jakby przeciskała je przez mirliton.- Dokładnie zarok ogłosimy, że bardziej nadajemy się na przyjaciół niż na kochanków iże postanowiliśmy się rozwieść.Ale zawsze będziemy się kochali.I.Tojest ważny punkt.- Próbowała uporządkować gmatwaninę myśli i w końcujej się to udało.- Zadbamy o to, żeby potem widywano nas razem wmiejscach publicznych.Zawsze będziemy się śmieli i świetnie bawili,żeby żadne z nas nie zostało uznane za.- Przyłapała się na tym, że chceużyć słowa  ofiara".- %7łeby żadne z nas nie zostało uznane za czarnycharakter.Poszczególne elementy tej historii zaczęły się układać w jej umyślew sensowną całość, jak jakiś totalnie zakręcony odcinek sitcomu.87RS - Powoli zaczniemy przemycać plotki, że zaczęłam cię umawiać zniektórymi z moich przyjaciółek, a ty organizujesz mi randki z tymikretynami, którymi się otaczasz.Wszystko w niewiarygodnie przyjaznejatmosferze.Jak Bruce i Demi.%7ładnych dramatów, żadnego skandalu.I żadnej litości.To było bardzo ważne: tylko pod takim warunkiemmogłaby ciągnąć tę grę pozorów.Dość już litowania się nad żałosnąGeorgie York, która wciąż miała złamane serce i nie potrafiła utrzymaćmiłości.Bram jeszcze roztrząsał pierwsze zdanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl