[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak? Jeśli został zabity dla tego obrazu, a ta. aspirantpokazał na świece i Ewangelię  religijna maskarada ma nacelu odwrócić naszą uwagę, wtedy w grę wchodzi Ratajczyk.Bo znowu wzbogaciłby się na śmierci ofiary.Teza Gajdy kłóciła się wprawdzie z zeznaniami syna Stań-czyka, że ojciec nie posiadał cennych obrazów, ale może syn niemiał pełnej wiedzy.Poza tym znowu zginął podopieczny Rataj-czyka i pielęgniarz był niewątpliwie pierwszą osobą, która kwalifikowała się do przesłuchania w tejsprawie.Przygodny wyjąłswoją nokię i wybrał numer posterunkowych.Posterunkowych,bo z niewiadomych względów posługiwali się jedną służbowąkomórką, którą odbierali na przemian wedle trudnego do roz-szyfrowania harmonogramu.Tym razem odebrał Wójcik. Komisarz Przygodny.Przepytaliście sąsiadów? Tak, panie komisarzu, ale. Wójcik zawahał sięprzed powiedzeniem tego, co przełożony przewidział.  Ale nikt nie pamięta, czy się tam kręcili, bo minęłozbyt dużo czasu?Brak odpowiedzi wystarczył za potwierdzenie. Pojedziecie teraz po Ratajczyka, po Piotra Ratajczyka komisarz nie odmówił sobie przyjemności zaakcentowaniaimienia  i przywieziecie go na komendę.Bez salonu.Ostrepodejście.Zakuć w kajdanki, poinformować, że zostaje zatrzy-many na czterdzieści osiem godzin w związku z podejrzeniempopełnienia morderstwa.Przygodny podał jeszcze Wójcikowi adres i rozłączył się. Myśli pan, że to faktycznie on?  zapytał aspirant,który przysłuchiwał się wydawanym poleceniom. Myślę, że jeśli faktycznie on, to przyzna się tylko wte-dy, jak nie będziemy się z nim patyczkować.A przyznanie siębyłoby nam potrzebne, bo nie zostawia śladów.-234-Komisarz odwrócił się do technika, który opylał ciemnymproszkiem okładki Ewangelii, żeby wydobyć zostawione naniej ewentualnie odciski palców. I jak?  zapytał.Technik uniósł głowę. Na stronach, na których była otwarta, żadnych odci-sków, na okładce. wykonał ostatni ruch pędzelkiemz włókna szklanego i pochylił się, żeby lepiej widzieć  teżnic.Czysta.Sprawdzenie pozostałych stron odbywało się właściwie pro forma.Skoro to zabójca położył otwartą książkę na stole,musiałby zostawić swoje odciski palców na rozkładówce albona okładce (nie położył jej zabity, bo byłyby wtedy tam jegoodciski palców).Ale nie zostawił, co prowadziło do prostegowniosku, że je wytarł albo nosił rękawiczki, a zatem odciskiodnalezione na pozostałych stronach będą należały do osób,które trzymały książkę w ręku wcześniej i nie miały nic wspól-nego z morderstwem.Chyba że mieli do czynienia z głupkiem, który zapomniałwytrzeć wszystkie odciski.Ale nic na to nie wskazywało.Przeciwnie, maskarada, jak ocenił zastaną scenerię Gajda,świadczyła raczej o przynajmniej średniej inteligencji morder-cy, bo taka była niezbędna, żeby albo próbować wyprowadzićpolicjantów w pole, albo.coś im powiedzieć. A może to jest jakiś komunikat, jakieś przesłanie? Co?  nie zrozumiał aspirant. Ta inscenizacja. Ale co morderca chciałby nam w ten sposób zakomu-nikować? Nie wiem, zastanawiam się. Może jak na tym filmie  podsunął Gajda  gdziegość mordował według siedmiu grzechów głównych.Nie pa-miętam tytułu.Z zapamiętywaniem tytułów aspirant miał wyrazne kłopoty.-235- Siedem  podpowiedział technik.  O właśnie, Siedem, genialny film zresztą. Nie widziałem.O co tam chodziło? Morderca zabijał ludzi, którzy, jego zdaniem, popeł-niali jakiś grzech główny, jedna ofiara na jeden grzech.Obżar-tucha na przykład zabił.innych nie pamiętam, dawno tooglądałem.Jakie są jeszcze grzechy główne? Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, gniew, lenistwo wymienił Przygodny.Gajda spojrzał na przełożonego z podziwem. Dobry pan komisarz jest. Nauka z czasów, gdy religia nie była szkolnym obo-wiązkiem.Dobrowolnie człowiek chętniej się uczył. Teraz też nie jest szkolnym obowiązkiem  sprosto-wał Gajda. Teoretycznie nie.Ale zostawmy to.Czyli per analogiammielibyśmy do czynienia z pierwszym morderstwem z całejserii według jakiegoś religijnego klucza  sformułował kon-kluzję Przygodny.I podsumował:  Mamy więc dwie teorie,pierwsza, że zabójstwo wiąże się z zaginionym obrazem, dru-ga, że religijne akcesoria nie są przypadkowe.Nie wiemy, co teakcesoria miałyby oznaczać, nie wiemy, jaki obraz został za-brany, ale jak powiedziałeś, mógł stanowić motyw dla Rataj-czyka, proponuję więc, żebyśmy teraz pojechali go przesłuchać,bo wydaje się naszym jedynym punktem zaczepienia. Może pan pojedzie sam, a ja przepytam sąsiadów? Nie, musimy wytoczyć przeciwko niemu ciężkie dzia- ła, dwóch na jednego.Sąsiedzi mogą zaczekać, wrócisz tu, jakbędziemy gotowi z Ratajczykiem.Przygodny zwrócił się do Małeckiego. Określi pan, doktorze, czas zgonu? Tak bardzo wstępnie. Osiemnaście do dwudziestu czterech godzin  odrzekłpo prostu lekarz.Komisarz nie spodziewał się, że tak łatwo wydobędzie tęinformację.Przyjrzał się bliżej Małeckiemu i dostrzegł cieniepod oczami.Lekarz musiał być niewyspany i pewnie zabrakłomu już sił do walki.Bo jego złośliwości były formą walki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl