[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mam nadzieję, że wystarczająco mi ufasz, by poważnie rozważyć moją ofertę.Chciałbym wrócićdo swojej starej Komnaty Alchemicznej.Jeśli na to pozwolisz, rozpaliłbym Ogień i w ciągu miesiącaraz na zawsze uwolnilibyśmy Zamek od tego zgubnego pierścienia.Daję ci słowo, że nie naruszęLodowych Tuneli i do niczego się nie będę wtrącał.- Dobrze, Marcellusie.Trzymam cię za słowo.Do tego czasu umieszczę pierścień na Ukrytej Półce.- Hmm.Mam jeszcze jedną prośbę - spróbował ostrożnie.Wiedziała, o co chodzi.- Tak - powiedziała z westchnieniem.Oddeleguję do ciebie Septimusa na następny miesiąc.Wiem,że będziesz potrzebował jego pomocy.Teraz wszyscy musimy być razem.Potrzebujemy zarównoAlchemii, jak i Magii, by utrzymać Mrok w równowadze.Chyba się zgodzisz?Marcellus uśmiechnął się szeroko, bo dawne życie znowu się przed nim otworzyło ze wszystkimiwspaniałymi perspektywami.Ogarnęła go fala szczęścia.- Tak, zgadzam się.Zdecydowanie.* * *Podczas gdy trwała ta rozmowa, Pokojówka złapała zabandażowaną rękę Merrina i cmokała nadopatrunkiem, który - co dostrzegał nawet Marcellus - nie nadawał się do niczego.Marcia popatrzyła natę parkę i ogarnęła ją irytacja.Co miała zrobić z Merrinem? O wiele jego uczynków obwiniałaDwustronny Pierścień, lecz nie dało się zaprzeczyć, że sam postanowił włożyć go na palec.Marcia wiedziała, że Pokojówka jest właścicielką Domu Lalek, obskurnego pensjonatu w Porcie,gdzie Jenna i Septimus spędzili kiedyś pamiętną noc.Jakiś czas temu ciotka Zelda powiedziała o niejMarcii coś, na co wtedy Czarodziejka nie zwróciła uwagi, teraz jednak, patrząc na Pokojówkę i Merrinaobok siebie, zobaczyła, jak niezdarnie oboje wyglądają, dostrzegła ich spiczaste nosy i ziemistą cerę, idotarło do niej, że ciotka Zelda z pewnością mówiła prawdę.Odwróciła się do Pokojówki.- Przyjmujesz lokatorów?Tamta wydawała się zaskoczona.- A co? Masz już dosyć Wieży, tak? Pewnie za dużo sprzątania.A te wszystkie schody szkodzą nakolana.Pół korony za tydzień z góry.Ciepła woda i pościel płatne dodatkowo.- Jestem w pełni zadowolona z Wieży, dziękuję - odparła lodowato Czarodziejka.- Ale chciałabymzapłacić za rok z góry za tego młodzieńca.- Za rok z góry? - wykrzyknęła radośnie Pokojówka.Odmaluje dom i będzie ją stać, by niepracować już dla tych upiornych wiedzm.- W tym opieka pielęgniarska i ogólna - dodała Marcia.- A także ciepła woda, pościel i wyżywienie.Młodzieniec z pewnością chętnie pomoże przy pracach domowych, kiedy tylko z jego ręką będzielepiej.- Nigdy nie będzie lepiej - warknął Merrin.- Straciłem kciuk.- Przyzwyczaisz się - odparła razno Marcia.- Uwolniłeś się od Pierścienia i musisz to jak najlepiejwykorzystać.Radzę przyjąć moją propozycję i iść z Pokojówką.Inaczej w najbliższej przyszłościbędziesz oglądał tylko wnętrze Umocnionej Komnaty w Wieży Czarodziejów.- Pójdę z nią.Jest w porządku - powiedział.Pokojówka poklepała go po zdrowej ręce.- Dobry chłopak - stwierdziła.- Marcellusie, masz przy sobie sześć gwinei? - spytała Marcia.- 164 -- Sześć gwinei? - pisnął Alchemik.- Tak.Zawsze aż brzęczysz złotem.Oddam ci.Pogrzebał w kieszeniach i z dużym ociąganiem podał jej sześć błyszczących, nowiutkich monet.Oczy Pokojówki wyszły na wierzch.Jeszcze nigdy nie widziała takiej ilości złota.Marcia dołożyłakoronę z własnej kieszeni i dała pieniądze osłupiałej właścicielce pensjonatu.- Jest trochę więcej - powiedziała.- Na powrót do portu.Jeśli się pospieszycie, złapiecie wieczornąbarkę.- Chodz, mój drogi.- Pokojówka wzięła Merrina pod zdrową rękę.- Idziemy stąd.Nigdy nie lubiłamZamku.Mam złe wspomnienia.- Ja też - odrzekł Merrin.- To dziura.Marcellus i Marcia patrzyli za odchodzącymi.- Wygląda na to, że dojdą do porozumienia - stwierdził Marcellus.- Nic dziwnego - powiedziała Marcia.- To matka i syn.Foxy był pierwszym skrybą, którego Marcia odnalazła i wysłała do Skryptorium.Po drodze spotkałBeetle'a, wracającego z Martwych Języków u Larry'ego.- Siema, Beet!- Siema, Foxo!Mierzyli się przez chwilę wzrokiem, szeroko się uśmiechając.- U ciebie w porządku, Foxo? - spytał Beetle.- Tak.- Foxy uśmiechnął się.- Czyli nie byłeś na zewnątrz, kiedy cię dopadło?- Nie.Zasnąłem przy ogniu i obudziłem się dwa dni pózniej.Usta miałem jak dno klatki z papugą,ale poza tym wszystko grało.Tyle że.- Westchnął.- Moja ciocia zaginęła.Była na dworze, kiedyDziedzina pojawiła się u nas.Ciocia nie wróciła.Nigdzie nie mogę jej znalezć.A teraz.no, terazmówią o smoku, który porywał ludzi.- Oj, Foxy - powiedział Beetle.- Tak mi przykro.- No tak.- Skryba zmienił temat: - Ej, nie wyglądasz zbyt dobrze.yle było w tej Komnacie?- Tak - odparł Beetle.- Mnóstwo łomotania i prób wejścia do środka.- Nie za fajnie - stwierdził Foxy.- Fakt.I już nigdy nie chcę widzieć na oczy lukrecjowego sznurka.- Aha.Jasne.- Foxy postanowił nie pytać dlaczego.Kumpel miał dziwnie zdeterminowaną minę,gdy mówił o lukrecjowym sznurku.Znów zdecydował się zmienić temat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (06) Ostatni Mag Heroldów (3) Cena Magii
- LU. VII IX. Adams Douglas Autostopem przez galaktykę 06 Łoso zwštpienia
- 06 Kania M M i inni Katastrofa kolektora sanitarnego spowodowana osuwiskiem podczas robot ziemnych
- Ellen Byerrum [Crime of Fashion 06] Armed and Glamorous (v5 0) (pdf)
- Jordan Penny Saga rodu Crightonow 06 Doskonala rodzina
- John Ringo Alldenata 06 Cally's War (with Cochraine, Julie)
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 06 Strzelcy
- Slaughter Karin Hrabstwo Grant 06 Przywilej skóry
- Jonathan Kellerman Oczy do wynajęcia (Alex Delaware 06)
- 06. Stevens Amanda Intryga i milosc Milczacy swiadek
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- diakoniaslowa.pev.pl