[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ti Estery Cale'ów) Helmet i Susanne Horstowie (rodzice Evy Horst)Heinrich Horst (brat Evy Horst) Kar) Drexler (byty esesman,komendant obozu Szalila) Miriam Gale (córka Josepha i EsteryGale'ów) Daniel Stein (brat Estery Gale) John i Margarcte Taylorowie(rodzice Anny Taylor) George i Mary Anyounowie (rodziceDemetriusa Antouna) Prolog New York Times", 26 września 1982Artykuł Thomasa Friedmana, korespondenta  Timesa"Bejrut: Stany Zjednoczone potwierdzają fakt masowych zabójstwW sobotę o godzinie dziewiątej rano członek ambasady StanówZjednoczonych wszedł na teren obozu Szatila, ustalił, te doszło tam domasakry, i poinformował o tym swoich przełożonych.Wydaje się, że między póznym popołudniem w piątek i sobotą ranouzbrojeni falang iści podjęli próbę zatarcia przynajmniej części śladów.Wiele budynków zburzono buldożerami, grzebiąc pod nimi ciałazamordowanych.Część zwłok zasypano ogromnymi stosami piasku, zktórych tu i ówdzie wystawały ręce i nogi.W niektórych miejscachfalangiści usypali stosy gruzu i przykryli je płytami błachy, próbującukryć trupy.Sądząc z liczby domów z zerwanymi fasadami i ogromnych dziurzrobionych przez buldożery, można przypuszczać, że zamierzali zniszczyćwiększość budynków, tak aby ci mieszkańcy, którzy przeżyli, nie mogli donich wrócić.Falangiści zbierali w grupy mężczyzn, kobiety, dziewczęta i chłopców.Pięćset lub sześćset osób albo nawet więcej spedzono razem ipoprowadzono pod grozbą użycia broni m główną ulicę Szatili, gdziezmuszono ich, żeby usiedli wzdłuz jezdni.Obok leżały ciałazamordowanych wcześniej mieszkanców obozu.Część mężczyzn z rękami założonymi na głowy zaprowadzono za stosypiasku.Rozległy się strzały.Kiedy kobiety zaczęly krzyczeć, niektórychprzyprowadzono z powrotem, żeby je uspokoić.Według obserwatora ONZ, który widział w Szatili ponod trzysta trupów,ze stopnia rozkładu ciał wynikało, że wielu ludzi zamordowano już wczwartek, a innych dopiero w sobote rano. Rozdział XXAnna TaylorEstera Gale podniosła ręce nad głowę i oznajmiła: Nie jestem kobietą, która przeciwstawia się Panu Bogu! Anna Taylorsiedziała naprzeciwko niej przy małym stolikuna tarasie, z uśmiechem słuchając słów przyjaciółki i przypominającsobie, ileż to razy wydawało się, że przekonania religijne Estery sąsprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Co mogę zrobić, Anno?  spytała Estera, pochylając się i z nadziejąwpatrując w jej twarz. Nie dramatyzuj  odparła Anna. Wynajęcie prywatnegodetektywa w celu odnalezienia córki trudno nazwać przeciwstawianiemsię Bogu.Jordany nie ma już od ponad miesiąca.Masz prawo wiedzieć,gdzie jest.Estera zgarbiła się. Jordana byłaby wściekła, gdyby się dowiedziała, że miejsce jej pobytuustalił prywatny detektyw wynajęty przez rodziców.Mogłaby jeszczebardziej się od nas oddalić. Masz rację.Ale czy możesz żyć dalej w takiej udręce?Zatopiona w swoich myślach Estera patrzyła pustym wzrokiem nadgłową Anny.Od prawie godziny siedziały przy okrągłym metalowymstoliku na płaskim tarasowym dachu domu Anny w Jerozolimie, popijająckawę i rozmawiając o Jordanie.Niczego jednak nie postanowiły.Estera powoli wypiła łyk kawy, a potem odstawiła filiżankę na talerzyk.W jej głosie pojawiła się oskarżycielska nutka:  Mówisz tak, jak Joseph.To on uparł się, żeby wynająć detektywa.Mnie się ten pomysł nie podoba. A co o tym myśli Michel? To samo, co ojciec.Kiedy wczoraj rano wrócił z Libanu,zamierzaliśmy z Josephem uczcić jego powrót.Ale zamiast tegospędziliśmy cały wieczór, zastanawiając się nad tym, co powinniśmyzrobić. Estera spojrzała z lękiem na Annę. Oni uważają, że Jordaniestało się coś strasznego.Anna potrząsnęła głową. Nie, Estero, na pewno nic się jej nie stało, bo amerykańskie władzenatychmiast zawiadomiłyby izraelską ambasadę.Po prostu potrzebowałapobyć trochę sama.Anna uwielbiała Michela i Jordanę, ale szczególna przyjazń łączyła ją zJordaną  przyjazń bez tajemnic.Tymczasem dziewczyna wyjechała zkraju, nie wspominając nawet, że się gdzieś wybiera.To było do niejniepodobne.Powrócił ból, który Anna poczuła na wieść o zniknięciuJordany; miała nadzieję, że Estera nie wyczuje go w jej głosie. Gdzie jest teraz Michel? W domu, pakuje się.Powiedział, że nie może cieszyć się powrotem,skoro nie wie, czy jego siostra jest bezpieczna.I dodał, że jeśli nie zgodzęsię kogoś wynająć, żeby ją odnalazł, sam jej poszuka. Estera pochyliłasię do przyjaciółki. Och, Anno, co mam począć ? Kiedy Michel wylatuje do Nowego Jorku?  spytała Anna. Jutro wieczorem  odparła Estera. Ale to marnowanie energii.Powtarzaliśmy mu z Josephem tyle razy, że nie wierzymy, by zdołałodnalezć siostrę w takim wielkim mieście.Oczy Anny rozjaśniły się nagle.Pochyliła się nad stolikiem i położyładłoń na ręce Estery. Mam pewien pomysł. Jaki? Powiedz. Jeśli do jutra, zanim Michel odleci, nie dostaniemy wiadomości odJordany, mogę zorganizować dyskretne śledztwo.Mam w Nowym Jorkuprzyjaciół, którym można zaufać w takich sprawach.Jordana o niczymsię nie dowie. Wspaniały pomysł!  zawołała Estera.Od przybycia rodziny Gale'ów do Jerozolimy prawie trzydzieści sześć lat lemu AnnaTaylor była dla nich wszystkich zródłem siły.Teraz znów dawałapociechę, gdy wydawało się, że nie może hyć żadnej pociechy.Estera niewyobrażała sobie, jakie byłoby jej życie w Jerozolimie bez przyjazni tejAmerykanki. Zrobisz to? Oczywiście, przecież powiedziałam  odparła Anna uspokajającymtonem, napełniając ponownie filiżankę Estery. Wszystko już ustalone.Poczekamy jeszcze jeden dzień. Uśmiechnęła się łobuzersko. Jeślido jutra nasz mały zbieg się nie odezwie, rozpoczniemy poszukiwania.Estera wstała. Muszę iść. Nie, proszę, dopij kawę.Estera otarła usta białą bawełnianą chusteczką i odparła ze śmiechem: Mąż ciągle mi powtarza, że powinnam słuchać twoich rad.Oczywiściema rację [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl