[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Jeśli chodzi o Dom Athyry, ktoś proponuje adepta czy adeptkę, któregozna czy o którym słyszał, i Rada przyjmuje lub nie proponowaną kandydaturę.Zzasady przyjmuje.- A Dom Lyorna najprawdopodobniej wyznaczy kogoś, kto choć trochę się natym zna - dodałem.Sethra ponownie przytaknęła.- Dobrze.Aliera, jak można by sfałszować takie badanie?- Jedynie niezwykle skomplikowaną iluzją stosunkowo łatwą do wykrycia.I dotego skuteczną jedynie wtedy, gdy dokonujący badania jest niekompetentny.- A gdyby nie był?- To nie dałby się oszukać.- Czy dałoby się oszukać w ten sposób Sethrę Młodszą?- Z łatwością - prychnęła.Spojrzałem na Sethrę Lavode - nie wyglądała na przekonaną.- A Baritta? - spytałem.- Nie - odparła zdecydowanie Aliera.88 I wyjątkowo Morrolan się z nią zgodził:- Jakikolwiek Baritt był, z całą pewnością nie był głupcem.- W takim razie musiał brać w tym udział - podsumowałem.- Oszukaćnatomiast można było w ten sposób Lyorna.- Vlad, żeby tak było, przedstawiciel Domu Athyry również musiałby brać wtym udział - powiedział Morrolan.- A o tym będziesz musiał mnie przekonać.- Wszystko po kolei.Sethra, skąd w ogóle twoja była uczennica dowiedziała sięo całej sprawie? Bo jak rozumiem, to ona skądś przyniosła plotkę o mieszanympochodzeniu Norathar, rozpętując całą burzę?- Ona.Ale skąd, tego nie wiem, Vlad.To było ponad czterysta lat temu!- Sethra, przy twoim wieku to jakby wczoraj! - Musiała naprawdę mieć domnie słabość - ani mnie w nic nie zmieniła, ani nawet niczym we mnie nie rzuciła!Ledwie uniosła brew.A potem spojrzała gdzieś w lewo, próbując sobieprzypomnieć.- Powiedziała, że usłyszała o tym od przyjaciela, który popił z lady Mierą.Tenprzyjaciel dowiedział się tego ponoć od samej lady Miery.- A jak się nazywał ten przyjaciel?Westchnęła i złapała się oburącz za czubek głowy, unosząc przy tym oczyprosto w sufit.Wszyscy niemal wstrzymaliśmy oddechy.Nagle Sethra wyprostowała się.- Vlad, to był Baritt! - oznajmiła.Ciekawość, dlaczego mnie to zupełnie nie zaskoczyło?- Jeśli chcecie sobie z nim pogadać, to mogę wam powiedzieć, gdzie go znalezć,ale wybaczcie, nie będę wam towarzyszył.Raz już byłem za Bramą Zmierci i mnieosobiście wystarczy ten raz do końca życia - oświadczyłem.- Mam dość własnychproblemów.Jeden taki próbuje mnie tam posłać ostatecznie i na stałe.Mówiącnaturalnie w przenośni, bo z tego co wiem, martwych ludzi się tam nie wpuszcza.Skoro nam tak ładnie poszło, Sethra: pamiętasz, kogo wydelegował Dom Lyorna?- Nie pamiętam, bo nigdy tego nie wiedziałam.Moja rola się skończyła i niechciałam mieć z tym więcej do czynienia.Nie byłam obecna przy ponownymbadaniu.- Aha, więc nie wiesz także, kto był z Domu Athyry?- Nie wiem.- To jest w archiwach - wtrąciła Aliera.- I możesz to sprawdzić.Pokiwałem głową i powstrzymałem się od komentarza na temat zawartościarchiwów.- W takim razie chwilowo nic więcej w tej kwestii nie ustalimy, zgadza się? -podsumowałem.Sethra, Morrolan i Aliera przytaknęli.Cawti i Norathar obserwowały nas całyczas, ale nie odzywały się.Dopiero w tym momencie uświadomiłem sobie, żetrochę dziwnie może wyglądać to, iż objąłem kierownictwo nad śledztwemdotyczącym wewnętrznych spraw Domu Smoka i to jeszcze dotyczących historii.Ale raz, że nikt przeciwko temu nie protestował, a dwa, że śledztwo jest jedną zniewielu rzeczy, w których jestem naprawdę dobry.Jak każdy naprawdę dobryzawodowy zabójca - Cawti też mogłaby to zrobić, ale była całą sprawą jeszczemniej zainteresowana ode mnie.89 - Następną kwestią jest to, jak zamierzamy przedstawić to Radzie.- Morrolanponownie zabrał głos.- Proponowałbym, żebyśmy najpierw udali się tam oboje zAliera i.- Teraz jest zdecydowanie za wcześnie, żeby się nad tym zastanawiać -przerwała mu Aliera.- A poza tym ta kwestia dotyczy wyłącznie Domu Smoka.Zapadła chwila ciężkiej, niezręcznej ciszy.A potem Cawti wstała.- Proszę mi wybaczyć - powiedziała - ale sądzę, że chciałabym odpocząć.Sethra także wstała i pożegnała ją ukłonem.Gdy Cawti wyszła, a ona usiadła, Morrolan spytał:- Zastanawiam się, co ją gryzie? Typowe.- Koniec partnerstwa - odparła Norathar.Widać było, że ją to także boli, ale teraz jako lady z Domu Smoka mogła tookazać.Wstała, skłoniła się i wyszła za Cawti.Spoglądałem za nią, po czym przeniosłem spojrzenie na stół.Jedzenie byłozimne, wino przegrzane, a gdyby znalazła się tam i cebula - to zepsuta na wskroś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl