[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyobraz sobie, że Staś wrócił.Wczoraj wieczorem pojawił się z wielkimbukietem kwiatów, upadł przede mną na kolana i błagał mnie o wybaczenie.Zdecydował się jednak porzucić tę larwę, bo zrozumiał, że nie może żyć beznas, beze mnie i dzieci.Zbyt do nas tęskni, poza tym doznał olśnieniai zrozumiał, jakim był sukinsynem, zwyczajnie nas porzucając. I co, przyjęłaś go? Pogoniłam precz, oczywiście.Ale zgodziłam się przyjąć od niegozaproszenie na kolację.Wynajęłam już nianię do dzieci, a sama właśnie pędzędo kosmetyczki.Pozwolę, by mnie znów błagał i rozpieszczał.Będę sięwahała i zastanawiała.Zobaczymy, czy mnie przekona. Ach, więc przez jakiś czas będziesz niedostępna  westchnęła Julia.Zatem udanych zalotów życzę, bawcie się dobrze. Jeszcze nie wiem, czy zgodzę się, by wrócił!  zastrzegła Ola. Jasne! Daj znać, gdy dojdziesz z życiem do ładu.Mam fajne miejsce, gdziebędziesz mogła przyjechać z dzieciakami.Pa!Po drodze do domu weszła jeszcze do sklepu dla zwierząt i kupiła klatkę dlakotów, przeznaczoną do transportu zwierzaków.Pokazała ją Gary emu, aletylko fuknął i odwrócił się do właścicielki i jej klatki tyłem.Julia zasiadłanatychmiast przed komputerem i rozpoczęła poszukiwania internetowych stronz przepisami prawnymi.Okazało się bowiem, że w czasie pomiędzy rozmowąz Olą a dotarciem do domu podjęła życiową decyzję.Rankiem następnego dnia zerwała się z łóżka zaraz o świcie.Była takpodekscytowana, że zaniepokojony Gary nie spuszczał jej z oka, jakbyzastanawiał się, co takiego knuje jego człowiek.Julia odczekała do w miarę przyzwoitej godziny i wykonała niezwykle ważny telefon.Wstrzymała oddech. Malecki, słucham  powiedział zaspanym głosem dyrektor sierocińca. Julia Jasińska  powiedziała. Przepraszam, Krzysiu, że tak wcześnie, alemam pilną sprawę. Co się stało? Chcę dać ci pracę  wypaliła prosto z mostu. Zakładam rodzinny domdziecka i potrzebuję zdolnego wychowawcy, a najlepiej dwóch.W słuchawce zapadła cisza.Widocznie dyrektor został kompletniezaskoczony. Jeszcze dziś rejestruję się w urzędzie.Chcę rozpocząć działalnośćnatychmiast.Wstrzymaj, proszę, przeprowadzkę dzieci.Pewnie domy dziecka,do których miały trafić, i tak nie będą miały nic przeciwko.Aha, mogęzaoferować ci dotychczasową dyrektorską pensję.Wiem, że to niewiele, alekoszty remontu dworu& Zgadzam się  wypalił. Przyjeżdżaj jak najszybciej, Julio.Wszyscybędziemy czekać.Julia poczuła łzy napływające do oczu.Gardło ścisnęło się jejze wzruszenia.Będą na nią czekać!Niestety nie wybrała się do Aopian ani następnego dnia, ani kolejnego.Załatwianie spraw w urzędach okazało się czasochłonnym odbijaniem sięod drzwi do drzwi.Poprosiła wreszcie o pomoc Pawła i Krysię.O dziwo,oboje okazali się niezmiernie chętni do pomocy.Czar Krysi ułatwił dotarciedo odpowiednich urzędników i przyspieszenie sprawy.Paweł uruchomiłznajomości wśród członków palestry i dotarł nawet do ministra edukacjinarodowej.Wreszcie, po dwóch tygodniach batalii, Julia mogła rozpocząćpakowanie i szykowanie się do przeprowadzki.Dwa dni przed wyjazdem pod jej domem zjawił się Andrzej, ale okazałosię, że zanim dotarł do klatki schodowej, cofająca śmieciarka staranowałajego piękny wóz.Kierował nią dziarski staruszek, który szybko znikł z miejscawypadku, zanim jeszcze pojawiła się policja.Andrzej płakał nad strzaskanymcackiem, a Julia w duchu podziękowała hrabiemu Bnińskiemu, którego agenci,jak się okazało, czuwali nad jej bezpieczeństwem.Zgodnie z umową przelałapotem pewną sumę na konto ubeka.Andrzej zrozumiał ostrzeżenie i nigdywięcej już jej nie niepokoił.W drogę wyruszyła samochodem pożyczonym od Pawła, a kierowanym przez Krysię.Piękność chciała znów obejrzeć dwór, ale tym razem po to, byzaplanować jego przebudowę pod nowoczesny ośrodek opieki dla dzieci.Przez całą drogę roztaczała więc przed Julią różne wizje tego rodzajuinwestycji.Zachowywała przy tym zwyczajowy entuzjazm i promieniałaradością, która szybko udzieliła się Julii.Podjechały na dziedziniec dworu wręcz majestatycznie.Julia ze zdumieniemspostrzegła, że wszyscy mieszkańcy ustawili się w szereg na schodach przedwejściem.Na czele stała kucharka, a obok niej Krzyś.Dyrektor trzymałniezgrabnie w garści bukiecik polnych kwiatów.Miał na sobie sztruksowąmarynarkę i jaskrawy krawat.Julia stwierdziła, że wygląda uroczo.Wygramoliła się z wozu, wyjęła klatkę z Garym i wręczyła ją Antkowi.Stanęła naprzeciw wyprężonego na baczność Maleckiego.Tkwili taki uśmiechali się do siebie.Wreszcie Krzyś wręczył jej kwiatki i ucałowałw policzek. Witamy w domu, Julio  powiedział. Spis treści* 1 ** 2 ** 3 ** 4 ** 5 ** 6 ** 7 ** 8 ** 9 ** 10 ** 11 ** 12 ** 13 ** 14 ** 15 ** 16 ** 17 ** 18 ** 19 ** 20 ** 21 * [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl