X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej wrzód znowu dawał o sobie znaćkłującym bólem, przypominając, że miała za sobą nadzwyczaj stresującyweekend i że nie jadła od dawna przyzwoitego posiłku. Najpierw jedzenie -zdecydowała - pózniej pomyślę o tej podroży do Clearwater w Wyoming".- Mam ochotę na pstrąga po indiańsku - westchnęła z rozmarzeniem.- Już teraz?- Tak - powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu.- Dobrze więc - Chris poddał się z uśmiechem, czując, jak ogarnia goznowu nieznośna czułość.- Cokolwiek pani rozkaże, madame.Jamie przyjrzała mu się z uwagą.Puszyste i lśniące jasne włosyopadały na jego czoło.Wyobraziła sobie, że są one aureolą jej niesfornego,białego rycerza.Jego szczupłe biodra były opięte przez delikatne płótnospodni, w które wpuszczona była bladoróżowa koszula, podkreślająca do-skonałe proporcje budowy torsu.Jeśli mężczyzna miał przy sobie pistolet, tookreślenie miejsca, w którym go nosił, było niemożliwe.- Słyszałam twoją rozmowę z Murphym dzisiaj rano -powiedziałanagle.- Ty wcale nie chciałeś tej pracy.- Tu go miała! Jak mogła o tymzapomnieć! Pamięć płatała jej figle i było to tak irytujące jak drzazga podskórą.Zorientowała się, że trafiła go w slaby punkt.Chris popatrzył na nią izauważyła, że w jego oczach nie było już rozbawienia.- Chcę po prostu dla ciebie najlepiej.- odparł bezbarwnym głosem,przełknął głośno ślinę i dodał: - To wszystko.Jamie obrzuciła go spojrzeniem, w którym ciekawość była połączona zniecierpliwością.- Oczywiście Murphy myśli, że ty jesteś najlepszy.34RS - Biedny Murphy za długo pracuje w tym gazetowym interesie -wyrzucił z siebie z nagłym ożywieniem.Był już najwyższy czas, by zmienić temat.Dla pewnych przyczyn, wktórych poznanie wolał się jeszcze nie zagłębiać, postanowił wziąćodpowiedzialność, a za bezpieczeństwo Jamie.Pozwolił Murphy'emumyśleć, że dał się skusić pieniędzmi.Nawet siebie próbował przekonać, żepodjął się tego zadania, by podreperować anemiczny stan konta.Obawiałsię, że jak tak dalej będzie się zachowywać, to przestanie sobie ufać.Utknąłpo prostu między młotem i kowadłem.Tymczasem żołądek rudowłosej burczał tak głośno, że z pewnością byłsłyszany w samym Clearwater w Wyoming.- Pstrąg po indiańsku? - zapytał, by się upewnić.- Proszę.Znam cudowną małą restaurację tuż za rogiem.Kierowany nagłym impulsem, Chris wrzucił do fontanny monetę,srebrną jednodolarówkę. Sto życzeń na kredyt" - pomyślał.Biorącwszystko pod uwagę, to nie był to wcale taki zły pomysł.Robienie zakupów ze strażą przyboczną okazało się bardzo trudnymzajęciem, zwłaszcza w dziale z bielizną.- To zajmie mi tylko chwilę - powiedziała Jamie takim tonem, jakbychciała mu coś zasugerować.- Wiesz, potrzebuję majtek, koszul nocnych i.i dosłownie wszystkiego.Może byłbyś tak miły i poczekał gdzieś na.- Mamy mało czasu - przerwał jej bezceremonialnie.Popatrzył naczarną koronkową bieliznę na manekinie i przyznał w duchu, że Jamiewyglądałaby w niej oszałamiająco.- Jest za dziesięć piąta.Odlot jest oszóstej.Masz dwadzieścia minut.- Nonsens! Przecież nie kupię wszystkiego w dwadzieścia minut.35RS - Gdybym był na twoim miejscu, to bym spróbował -oznajmił jejsucho.- Nie jestem pewien, czy oferta sklepów w Clearwater w pełni by cięzadowoliła.- Pomyślał przez chwilę.- Tak, flanelowe koszule mają napewno.- To jest niemożliwe.Potrzebuję butów, kosmetyków, bielizny.- Zaraz, zaraz.Zjadłaś trzy porcje pstrąga i dwa kawałki szarlotki.Jakijest twój rozmiar? �semka, dziesiątka?Rzuciła mu piorunujące spojrzenie.- Szóstka.- Ty zajmiesz się kosmetykami i bielizną, a ja resztą.- Jeśli myślisz, że ci zaufam, to.- Masz osiemnaście minut - powiedział chłodno -i czas ciągle płynie.Może jednak wolisz zakupy w Clearwater?Jamie pokręciła z niezadowoleniem głową. Co za okropny brakmiłosierdzia" - pomyślała.- Błagam, tylko nic różowego - przemówiła w końcu.- To fatalniewygląda w zestawieniu z moimi włosami.I żadnych koronek, żabocików.Dżinsy będą w sam raz.Mogą być 501.Aha, bawełniane podkoszulki.Na twarzy Chrisa pojawił się szeroki uśmiech.- Nie martw się, mam wyborny gust.Na pokładzie samolotu znalezli się na trzy minuty przed startem.Nabagaż podręczny Jamie składała się torebka z kosmetykami i duża skórzanatorba na ramię.Nie miała najmniejszego pojęcia, co też może się w niejznajdować.Walizka Chrisa powędrowała do przedziału bagażowego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.