[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic więc dziwnego, że wbadaniach z 2000 roku w porównaniu z rokiem 1997 jego akceptacja zmalała o tyle punktówprocentowych, o ile wzrosła akceptacja modelu  tradycyjnego".Natomiast między rokiem 1995 a 2000akceptacja modelu  partnerskiego" wzrosła wprawdzie niewiele, ale nastąpił liczący się wzrost jegoaprobaty przez mężczyzn.Akceptowane modele małżeństwa (w kobiety mężczyzniprocentach): tradycyjny"1995 rok 34 552000 rok 38 47 partnerski"1995 rok 42 252000 rok 42 33 Rozdział XVI.Sfera reprodukcji 391Akceptowanie danego wzoru małżeństwa nie jest równoznaczne z jego realizacją we własnym życiu.W 1995 roku za wzorem  tradycyjnym" opowiadało się 43 procent respondentów, natomiast za realizowany wewłasnym małżeństwie uznało go 26 procent.Podobnie było w przypadku wzoru  partnerskiego", który akceptowało 35procent respondentów, a tylko 24 procent uznało za realizowany w ich własnym małżeństwie (BS/13/ 10/95).Dzieci.Jak wykazują badania, w Polsce oddzielanie się sfery seksu od małżeństwa i reprodukcji nieoznacza, że reprodukcja przestała być uważana za główny cel małżeństwa.W końcu lat osiemdziesiątychwartością, z którą najczęściej wiązano małżeństwo, było posiadanie dziecka (66,2 proc), rzadziejwskazywano na zaspokojenie potrzeby miłości (48,6 proc.) i oparcie w potrzebie (45,3 proc.) (Duch-Krzysztoszek 1998: 98).W rozmaitych badaniach respondenci, bez względu na płeć, znacznie częściejdeklarowali zadowolenie z dzieci niż z małżeństwa, przy czym rozbieżność ta była większa w przypadkukobiet.W porównaniu z innymi krajami europejskimi Polska należy do tych, w których jest wysoki (chociaż nienajwyższy) odsetek opinii, że rodzice powinni zrobić wszystko dla dobra dziecka (67 proc), i najwyższyodsetek opinii, że dzieci obowiązane są kochać i szanować swoich rodziców (89 proc.) (Halman 1999: 15).W latach dziewięćdziesiątych XX wieku, a więc po zmianach ustrojowych w Polsce, nastąpił spadekliczby zawieranych małżeństw oraz zaczęło rodzić się coraz mniej dzieci.W roku 1990 średnia liczbadzieci kobiet w wieku rozrodczym wynosiła 2,04, a w 1998 - 1,43, czyli osiągnęła współczynnikdzietności, który nie zapewnia zastępowalności pokoleń.Przy czym nie wystąpiły statystycznie istotnezwiązki między akceptowanym wzorem małżeństwa i deklaracjami co do pożądanej liczby dzieci(BS/53/2000).Spadek dzietności nie znaczy, że Polacy w ogóle nie chcą mieć dzieci.Chcą, ale najczęściej tylko dwoje(BS/53/2000).W potocznej opinii podstawowym powodem ograniczania liczby dzieci są trudności materialne, zwłaszczazwiązane ze zdobyciem własnego mieszkania.Socjolodzy natomiast dostrzegają tu charakterystyczną dlanowoczesnych społeczeństw tendencję do spadku liczby dzieci w miarę coraz wyższej pozycji społeczno-zawodowej rodziców (Duch-Krzysztoszek 1998: 151).Przewidują też pojawienie się skłonności doopózniania wieku zawierania małżeństw i ograniczania liczby dzieci w młodszych pokoleniachwkraczających w dorosłość po przemianach ustrojowych.Wysoka pozycja rodziny skłania doprzywiązywania wagi do  jakości dzieci".Koszty związane z podwyższaniem  jakości" dzieci skłaniajądo 392 Część piąta.Instytucjeograniczania ich liczby.Badania z początku lat dziewięćdziesiątych wykazały, że posyłanie dzieci nadodatkowe zajęcia pozaszkolne jest silnie skorelowane z wykształceniem rodziców, natomiast nie wykazujezwiązków z dochodami gospodarstwa domowego (Giza-Poleszczuk 2000: 148).Stosunek do kształceniadzieci jest też skorelowany z miejscem zamieszkania.W badaniach młodzieży szkół ponadpodstawowych w 1999 roku 78 procent młodych ludzi zamieszkałych na wsistwierdziło, że ich rodzice chcą, aby po ukończeniu nauki uczyli się dalej, natomiast wśród młodzieży zamieszkałej wmałych miastach odsetek ten wynosił 91 procent, a w miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców 97 procent(BS/19/99).Matki i ojcowie.Polskie rodziny są wyraznie matkocentryczne.Prowadzone od 1992 roku przez CBOSbadania wśród młodzieży szkół ponadpodstawowych nieodmienne informują o silniejszym związku mło-dych ludzi z matką niż z ojcem.Częściej jako dobre i bardzo dobre oceniają swoje stosunki z matką niż zojcem.Z matką też częściej rozmawiają o problemach osobistych, o szkole i nauce, o planach na przyszłość,a także o seksie.Jedynym wyjątkiem są rozmowy o polityce, które prowadzone są częściej z ojcem niżmatką (BS/19/99).Zagrożenia i konflikty w rodzinie.W pracach poświęconych rodzinie wskazuje się, że najpoważniejszezagrożenia rodziny wynikają z położenia materialnego.Zwraca się też uwagę, że zmniejszanie siędzietności oraz starzenie się społeczeństwa zwiększać będzie obciążenie rodzin opieką nad ludzmistarymi, której nie będą w stanie sprostać systemy zabezpieczenia społecznego.Zagrożenia te dostrzeganesą w krajach bogatszych od Polski i o rozwiniętych funkcjach opiekuńczych.Tym większe są więc wPolsce.Poza rodzinami bezrobotnych w najgorszej sytuacji materialnej są rodziny rolników, którychdeklarowana sytuacja materialna w końcu lat dziewięćdziesiątych nie różniła się od sytuacji rodzinbezrobotnych (BS/87/87/98).W niemal co czwartej polskiej rodzinie dochodzi do kłótni i awantur przynajmniej parę razy w miesiącu.Jako najczęstszą przyczynę nieporozumień rodzinnych wymienia się sytuację finansową, brak pieniędzy ipracy (60 proc) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl