[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tyle że ja nie zamierzaÅ‚am mu jej przy­znać.Problem w tym, że ja naprawdÄ™ nie chciaÅ‚am wy­jeżdżać.Wcale nie z tchórzostwa.ChciaÅ‚am mieszkać tutaj.To byÅ‚o moje miejsce na ziemi.- Można by pomyÅ›leć, że Robert maczaÅ‚ w tym palce.A przynajmniej wymodliÅ‚ - dodaÅ‚a.- Nie zazdroszczÄ™ ci.- Kurde, wszystko sprzysiÄ™gÅ‚o siÄ™ przeciwko mnie.Naj­pierw mieszkanie, teraz praca.I jeszcze samochód mi siÄ™zepsuÅ‚.Cholerny Å›wiat.JeÅ›li nie znajdÄ™ pracy, to klapa.Nawet nie bÄ™dÄ™ miaÅ‚a gdzie mieszkać, bo nie zarobiÄ™na czynsz.Gdyby jeszcze Magda nie sprzedaÅ‚a miesz­kania.- PrzestaÅ„ siÄ™ zamartwiać i wykasuj tego Madaja, jaksiÄ™ da.To naprawdÄ™ szmalowy facet.Jak już siÄ™ ciebie ucze­piÅ‚, to przynajmniej miej z tego jakÄ…Å› korzyść.PosÅ‚aÅ‚am jej spojrzenie peÅ‚ne wyrzutu.Kawa latte wy­stygÅ‚a, pianka opadÅ‚a i maÅ‚o apetycznie osiadÅ‚a na brzegachszklanki.- O nie, wieczorem do niego zadzwoniÄ™, że ma szukaćinnego wykonawcy.DziaÅ‚a mi na nerwy.- ZwariowaÅ‚aÅ›? Nie masz kasy i chcesz rezygnowaćz takiego nadzianego klienta? Szef tylko na to czeka.- Przecież sam kazaÅ‚ mi to skoÅ„czyć - sapnęłam, wzru­szajÄ…c ramionami.- ZresztÄ… wszystko mi jedno.Mamdość.75 OdstawiÅ‚am szklankÄ™ na bok.Kama zrobiÅ‚a to samoze swojÄ… pustÄ….Na koniec oblizaÅ‚a Å‚yżeczkÄ™, którÄ… paÅ‚aszo­waÅ‚a szarlotkÄ™.PodparÅ‚am gÅ‚owÄ™ dÅ‚oÅ„mi i zamyÅ›liÅ‚am siÄ™.- KazaÅ‚, bo Madaj do niego przyszedÅ‚, a on wykorzys­taÅ‚ sytuacjÄ™, żeby ci dopiec i pokazać wÅ‚aÅ›ciwe miejsce.BaÅ‚ siÄ™, że nadziany klient mu zniknie.CoÅ› mi siÄ™ wydaje, żeliczyÅ‚, iż jak ciÄ™ zwolni, zgarnie go z powrotem.I dokoÅ„czy,co zaczęłaÅ›.Ale on i tak do firmy nie przyjdzie.- Wiesz co, to jakiÅ› dziwny facet - ocknęłam siÄ™ z le­targu.- ChciaÅ‚, żebym mu wybraÅ‚a pÅ‚ytki do kuchni.Po­mijajÄ…c fakt, że rok temu robiÅ‚ remont kuchni, a terazwszystko zmienia na nowo.- Widocznie nie ma co robić z pieniÄ™dzmi.Albo zle musiÄ™ ta kuchnia kojarzy.Nie pytaÅ‚aÅ› dlaczego?- Nie.Kompletnie niezdecydowany facet.Sprawiawrażenie, jakby nie wiedziaÅ‚, czego chce.- Ale klient nasz pan, co nie? No nic, zbieram siÄ™ poWerkÄ™ do przedszkola.Poprosimy o rachunek.- Kiwnęłana kelnerkÄ™.- SÅ‚uchaj, a może szef siÄ™ z tym przeÅ›pi, prze­myÅ›li i uzna, że siÄ™ zagalopowaÅ‚.I że bez ciebie ani rusz.- WÄ…tpiÄ™.ZresztÄ… już ci mówiÅ‚am, nie chcÄ™ mieć z tymczÅ‚owiekiem już nic wspólnego.Jeszcze nie wiem, co dalejzrobiÄ™.JakoÅ› sobie poradzÄ™.- Podrzucić ciÄ™ gdzieÅ›?- Nie, dziÄ™ki.Mam ochotÄ™ siÄ™ przejść.Spacer dobrzemi zrobi.- No to papatki! PamiÄ™taj o tym konkursie! - Poma­chaÅ‚a mi rÄ™kÄ… na pożegnanie i poszÅ‚a, a wÅ‚aÅ›ciwie pobiegÅ‚aw stronÄ™ parkingu.Z tego wszystkiego nie zdążyÅ‚am siÄ™ podzielić z Ka­milÄ… najnowszymi zdarzeniami.KtoÅ› uparcie zasypywaÅ‚76 mnie dziwnymi prezentami, a ja wciąż nie wiedziaÅ‚am ktoi po co.ByÅ‚o to dość wkurzajÄ…ce, zwÅ‚aszcza że nie znaÅ‚amofiarodawcy.Gdyby Robert nie zdradziÅ‚ siÄ™ wtedy minÄ…,pewnie myÅ›laÅ‚abym, że storczyk jest od niego.W obecnymstanie myÅ›lenie nie byÅ‚o mojÄ… najmocniejszÄ… stronÄ….Spacerdobrze mi zrobiÅ‚.Nie mogÅ‚am nacieszyć oczu Å›wieżo wy­bujaÅ‚Ä… intensywnÄ… zieleniÄ….Do peÅ‚ni szczęścia brakowaÅ‚omi tylko motyli w brzuchu.Niestety, istniaÅ‚a maÅ‚a szansa,żeby siÄ™ tam zalÄ™gÅ‚y, i jeszcze mniejsza, by tam sobie czasempofruwaÅ‚y.Mój osobisty facet fruwaÅ‚ sobie po szerokimÅ›wiecie, a mi zostaÅ‚y tylko kapcie w szafce i dwa kartonyubraÅ„ za drzwiami.Plus szczoteczka do zÄ™bów i maszynkado golenia.Tylko tyle.Po piÄ™ciu latach bycia razem, z maÅ‚­Å¼eÅ„skimi planami wÅ‚Ä…cznie.Pogrążona w rozmyÅ›laniach niezauważyÅ‚am, jak znalazÅ‚am siÄ™ na swoim osiedlu.- DzieÅ„ dobry! - DzieciÄ™cy gÅ‚os za moimi plecami byÅ‚tak donoÅ›ny i wibrujÄ…cy, że prawie podskoczyÅ‚am.- Aaa, to ty, dzieÅ„ dobry! - UÅ›miechnęłam siÄ™ do mo­jego maÅ‚ego sÄ…siada, Kacpra.ByÅ‚ modnie ostrzyżony, jasnewÅ‚osy opadaÅ‚y mu na ramiona.WyglÄ…daÅ‚ rozkosznie.PiegidodawaÅ‚y mu mnóstwo uroku.- Specjalnie paniÄ… dogoniÅ‚em!- Nie wÄ…tpiÄ™.Wolno ci chodzić samemu? - Rozej­rzaÅ‚am siÄ™, ale siostry w pobliżu nie zauważyÅ‚am.- Do sklepu wolno.Ale rzadko chodzÄ™, bo mama mó­wi, że za dużo wydajÄ™.Ale to nieprawda! Tata też mówi, żemama za dużo wydaje, i mama wówczas twierdzi, że to nie­prawda.Chociaż sÅ‚yszaÅ‚em w takim programie, że kobietywydajÄ… dużo wiÄ™cej niż mężczyzni, ale pewnie dlatego, że toone robiÄ… zakupy.Tak twierdzi mama.A tata to w ogóle nielubi chodzić po sklepach i ja mam to po nim.Chyba że77 idziemy do sklepu ze sÅ‚odyczami, wtedy mogÄ™ siÄ™ poÅ›wiÄ™­cić, choć mama mówi, że nikt tego ode mnie nie oczekuje.Takiego poÅ›wiÄ™cenia.Na pewno chce pani wiedzieć coz pani samochodem? Ja już wiem, bo sÅ‚yszaÅ‚em, jak tatamówiÅ‚ do wujka przez telefon.Nie wiem, po co wujkowi towiedzieć, bo przecież jezdzi motorem.Czy pani wie, ile kosz­tuje motor? Ja też nie wiem, na razie zbieram do takiej Å›winkiskarbonki, ale ona siÄ™ nie otwiera, wiÄ™c nie wiem, ile już mam.A wie pani, że moja koleżanka z zerówki ma takÄ… specjalnÄ…skarbonkÄ™, która liczy pieniÄ…dze? Ale ja bym takiej nie chciaÅ‚,wolÄ™ policzyć sam.Jak bÄ™dzie peÅ‚na, to razem z tatÄ… jÄ… roz­bijemy.Pani to pewnie zbiera na nowy samochód, no nie?- SÅ‚uchaj, a skÄ…d ty wiesz o moim zepsutym samocho­dzie? - zdoÅ‚aÅ‚am wejść maÅ‚emu w sÅ‚owo i potarmosiÅ‚am gopo kÄ™dzierzawej czuprynie.Czyżby pani Rozalia maczaÅ‚a w tym palce? PrzystanÄ™­liÅ›my przed blokiem.Z wiadomych wzglÄ™dów wolaÅ‚am roz­mawiać tutaj niż na korytarzu.Kacper stanowiÅ‚ cenne zród­Å‚o informacji i, co ciekawe, wprost nie mógÅ‚ siÄ™ powstrzy­mać, żeby siÄ™ nimi nie podzielić.Moja ulubiona forsycja jużprzekwitÅ‚a, uformowany z niej żywopÅ‚ot byÅ‚ równiutkoprzystrzyżony i prawie caÅ‚y zielony, tylko gdzieniegdziespoÅ›ród zieleni wyglÄ…daÅ‚y nieÅ›miaÅ‚o żółte podÅ‚użne pÅ‚atki,widocznie nie zakwitÅ‚y na czas i teraz nadrabiaÅ‚y spóznie­nie.LubiÅ‚am forsycjÄ™, bo już wczesnÄ… wiosnÄ… obsypywaÅ‚asiÄ™ morzem cytrynowożółtych kwiatów.Zawsze lubiÅ‚am teżwiosnÄ™.WydawaÅ‚o mi siÄ™, że uczuciowa stabilizacja to coÅ›,o czym marzyÅ‚am.Może jednak tak miaÅ‚o być i Robertwcale nie byÅ‚ mi pisany? Może rzeczywiÅ›cie wiÄ™cej nas dzie­liÅ‚o, niż Å‚Ä…czyÅ‚o i to wcale nieprawda, że przeciwieÅ„stwa siÄ™przyciÄ…gajÄ…? A nawet jeÅ›li prawda, to od każdej reguÅ‚y sÄ…78 wyjÄ…tki.Coraz częściej dochodziÅ‚am do wniosku, że różni­liÅ›my siÄ™ od siebie diametralnie.RychÅ‚o w czas! Cóż, tego­roczna wiosna sprawiÅ‚a mi uczuciowÄ… niespodziankÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl