[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po pierwszym wykładzie wszyscy pytali:  Jak to? Będzieszrozmawiała z nimi na temat seksu? Nie wstydzisz się? Nie czujesz się skrępowana?.Tooczywiste, że czułam się skrępowana, ale nie sądziłam, by ktoś inny chciał to robić.Wzięłam ze sobą pana Chheng, pracownika opieki społecznej w AFESIP.Zaczęliśmyod tego, jak postępować, by nie zarazić się AIDS.Mężczyzni byli zainteresowani, ponieważliczba chorych dramatycznie rosła, a oni się bali.Objaśniliśmy wszystko, zaczynając odnajbardziej podstawowych rzeczy.Używając banana, pokazaliśmy im nawet, jak należyzakładać prezerwatywę.Nadszedł właściwy moment, by głośno i jasno powiedzieć opewnych rzeczach i zmusić ich do mówienia.Zadając pytania, dotarliśmy do kwestii ichrelacji z żonami.Wielu mężczyzn w Kambodży twierdzi, że chodzą do domów publicznych, ponieważich żony nie lubią się kochać.Mówią o tym otwarcie.Kobiety w Kambodży są nauczoneuległości, jednak idea dawania kobiecie rozkoszy jest obca naszej kulturze.Mężczyznitwierdzą, że bierność żon napawa ich obrzydzeniem.W tej sytuacji żadna ze stron nie jestszczęśliwa.Tradycja głosi, że żona powinna być cicha i obojętna, podczas gdy mężczyznarobi swoje.Jeden z mężczyzn powiedział, że żona sama kazała mu iść do prostytutki.Nigdy niewidział jej nagiej; nie widział nawet jej piersi, kiedy karmiła dzieci.Gdy zaczął się przy niejrozbierać, powiedziała:  Jeśli chcesz robić to, co pokazują w filmach, idz do dziwki.Po tychsłowach wybuchnął śmiechem i dodał:  Ach, te młode wietnamskie dziewczyny, świeżoprzywiezione.Kiedy zdejmą ubrania, wyglądają cudownie! Pulchne, o jasnej karnacji, jakmłode prosięta!.Wykładowcy AFESIP omówili te tematy prosto i bezpośrednio.Rozmawialiśmy oobustronnej przyjemności i bólu.Pokazaliśmy im nagranie małej dziewczynki, któraopowiadała o tym, jak i przez kogo została zgwałcona.Czasami na wykładach pojawiały sięjedna lub dwie dziewczynki z naszego schroniska; one także mówiły o tym, czegodoświadczyły.Słuchając ich, mężczyzni często załamywali się i płakali.Wielu z nichkorzystało z usług dziewczynek w podobnym wieku, jednak nie przyszło im do głowyzastanowić się, co czują te dzieci.W pierwszym miesiącu otrzymaliśmy czterysta listów od mężczyzn, którzy braliudział w naszych wykładach.W ciągu dwóch lat dotarliśmy do tysięcy mężczyzn - wwiększości policjantów i żołnierzy - którzy mieli wiele do przemyślenia.Mówiliśmy im, jaknaprawdę wyglądają burdele i jak funkcjonują.Dzięki temu zyskaliśmy na posterunkach kilku nowych przyjaciół, mimo iż większość z nich stanowili niżsi rangą funkcjonariusze.Potrzeba było ogromnych nakładów pracy i energii, by zachęcić ludzi doprzychodzenia na nasze spotkania, podróżować z naszą kadrą szkoleniową i jezdzić ponaszych fatalnych drogach.W roku dwutysięcznym, po tym jak Emma Bonino zrezygnowałaze stanowiska w Unii Europejskiej, przestaliśmy otrzymywać środki finansowe z ECHO.Zdecydowaliśmy wówczas, że wznowimy program, kiedy tylko będzie to możliwe.W tym samym czasie dwa kolejne naloty spowodowały, że w schronisku pojawiło sięmnóstwo nowych dziewcząt.Prawie wszystkie chciały zostać z nami i zamieszkać wprzytułku.Był to czas kłopotów finansowych.Zwołaliśmy zebranie całego kambodżańskiegopersonelu AFESIP, żeby ustalić plan działania.W końcu musieliśmy przeznaczyć naszezarobki i wszystko, co zostało z podstawowych wydatków, żeby wyżywić nasze podopieczne.Problemy finansowe AFESIP pojawiały się zawsze pod koniec roku.Bez względu nato, jak wielu dziewcząt się spodziewaliśmy, zawsze było ich więcej.A przecież nie możemyodmówić im schronienia ani ich eksmitować.Mogłam zdobyć fundusze dla pięciusetdziewczynek, ale i tak potrzebowaliśmy więcej. 13AFESIPRok dwutysięczny był trudnym i bolesnym okresem dla naszej rodziny.Mniej więcejw tym samym czasie, w którym AFESIP stracił europejskie finanse na kampanię edukacyjną,poroniłam.Czułam się potwornie winna, że nie byłam wystarczająco ostrożna i nieodpoczywałam według zaleceń lekarzy.Mąż Phanny porzucił ją.Odszedł do innej kobiety,zabierając ze sobą wszystkie oszczędności.Phanna wciąż pracowała u nas jakowolontariuszka i za darmo uczyła dziewczynki krawiectwa; pracowała też w niepełnymwymiarze godzin w PADEK, gdzie również uczyła szycia na maszynie.AFESIP powoli nabierał kształtu, krok po kroku szliśmy do przodu; nie planowaliśmypostępów.Powiększaliśmy się, w miarę jak rosły potrzeby.Zorganizowaliśmy podstawowezajęcia z języka khmerskiego, na których dziewczynki uczyły się pisać i czytać.Rozszerzyliśmy praktyki o gotowanie, tkactwo i fryzjerstwo - umiejętności, które łatwoprzekuć na konkretną pracę.Zaczęliśmy uczyć każdą z naszych podopiecznych rzeczyniezbędnych do prowadzenia drobnej przedsiębiorczości: rachunkowości i zarządzania małymsklepem.Uznaliśmy, że bez względu na to, co będą robiły w przyszłości, powinny wiedzieć,jak prowadzić księgi rachunkowe.Ojciec coraz częściej odwiedzał nas w centrum.Przeprowadził się do Phnom Penh, bybyć z matką, która wciąż gotowała i zajmowała się schroniskiem.Zaoferował nawet, żebędzie uczył dziewczynki pisać i czytać.Bawiło mnie, gdy słyszałam, jak uczył je chbap srey.Siedzieli w koło, w cieniuwielkiego drzewa.Po zajęciach powtarzał im, że dobrymi zasadami starego porządku sąpotrzeba ciszy i prywatności.Ale nie znaczy to, że człowiek nie ma prawa się bronić. Maciedo tego pełne prawo , powtarzał.Ojciec nigdy nie mówił otwarcie o prostytucji, ale często powtarzał:  Waszedoświadczenia i to, czego się nauczyłyście, są cenniejsze od złota.Dom może spłonąć, dobramaterialne mogą przepaść, ale doświadczenie pozostaje na zawsze.Pielęgnujcie je i znajdzciesposób, by je wykorzystać.*Zaczęliśmy otrzymywać fundusze z UNICEF-u, niemieckiej sieci SKN, od hiszpańskiego rządu i agencji Manos Unidas.Nasze Centrum Tom Dy rozbudowywało się.Seksbiznes w Kambodży stawał się coraz bardziej profesjonalny i otwierał się na nowy rynekzbytu.Zwiątynie w Angkor przyciągały turystów.Każdej nocy tysiące obcokrajowcówwynajmowały pokoje hotelowe w pobliskim mieście Siem Reap.Byli wśród nich Japończycy,Niemcy, Amerykanie, Australijczycy - niektórzy z nich chcieli sypiać z młodymidziewczynami i dziećmi.Zaczęliśmy znajdować tak wiele dziewczynek uwięzionych wdomach publicznych w Siem Reap, że w dwa tysiące pierwszym roku otworzyliśmy tamkolejny przytułek.Gdyby nie nasze interwencje, miejscowa policja nie kiwnęłaby palcem; takim przykazano.Klienci kambodżańskich prostytutek to przede wszystkim miejscowi, choć trafiają sięteż obcokrajowcy.Handel seksem to bardzo dochodowy biznes.Handlarze zarabiają mnóstwopieniędzy, zwłaszcza jeśli dziewczyna jest młoda.W Siem Reap zwyczajna dziewczyna - niedziewica - może zarobić w pięć dni piętnaście dolarów.Cztery dziewczyny zarobią w ciągumiesiąca trzysta sześćdziesiąt dolarów, a ich utrzymanie kosztuje odrobinę ryżu i kilka ryb.Ponieważ jedna trzecia mieszkańców Kambodży zarabia rocznie poniżej trzystusześćdziesięciu dolarów, to oczywiste, że mając takie dochody, można przekupić wszystkich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl